I

306 10 1
                                    

-Peter!!- zawołał Clint z cichym śmiechem. W tym samym czasie jak to wymówił coś się poruszyło w wentylacji i wyskoczył Peter.
-Siema, o co chodzi??
-Co ty tam robiłeś, to jest mój kurwa sposób na przemieszczanie!!!TY MASZ SUFIT A JA WENTYLACJE!!..Dobra nie ważne teraz  potrzebujemy pomocy z Tony...-Zaczął ale, przerwała mu Natasha.
-Tony się nachlał z Thorem i teraz chodzi po ścianach.- Dokończyła i zaczęła się śmiać z widoku przed nimi. W salonie Tony odbijał się od ścian z whisky w ręku. Jak Peter z Clint'em się odwrócili w kierunku który wskazywała Nat,  też zaczęli się śmiać. Tony ich zauważył i zaczął iść w stronę Petera.

~POV Tony
Usłyszałem śmiech Petera zacząłem iść w stronę śmiechu Petera.
Jaki on ma słodki śmie...kurwa Stark ogarnij się.
- Ilem wypiłem?- zapytałem śmiejąc się- PETER co ty tu  robiiisz przłecież jest dopiero 5 nad ranem!!!
- Głupku jest 9 nad ranem a ty zacząłeś się upijać o 20 poprzedniego dnia!!- wykrzyczała Natasha lecz nie specjalnie jej słuchałem.
- Tony nie możesz pić do nieprzytomnego. Choć zaniosę cię do pokoju.- stwierdził Peter mówiąc to tak jakby mi rozkazywał... Czekaj, czy on mnie nazwał Tony a ,nie "Pan Stark"!!! Wow tego jeszcze nie było.
- PETER?- zapytał Clint- Czy ty właśnie tego pijaka nazwałeś po imieniu. Nie żebym miał z tym problem ale mówiłeś mu per "pan" przez jakieś cztery lata!
-Clint...- zaczął Peter- przed tym jak zaczął pić wczoraj... Pepper poprosiła mnie żebym mówił mu po imieniu. Z czego co wiem, powiedział Pepper że czuje się strasznie staro jak tak  do niego mówię,- zaczął liczyć na palcach- po drugie nie czuje się komfortowo jak 19-latek mówi tak do niego, trzeci powód to taki że znamy się tak długo że raczej nie będzie robił problemów. Aaaa zapomniałem, i tak nie będzie tego pamiętał bo jest PIJANY!!- skończył i wziął mnie na swoje barki. Gdy zobaczył jak na niego patrzą powiedział im że mnie odniesie i wróci by porozmawiać o tym.

~ POV Peter
Po tym jak nazwałem Tony'ego po imieniu wszyscy się na mnie patrzyli i zaczęła się strasznie niekomfortowa cisza.
- zaraz do was wrócę tylko położę tego pijaka, ponieważ że nie ma Steva który by to zrobił, a poza tym jest moja kolej.
-Ej to że ty i Steve macie super siłę to nie oznacza że go nie uniosę.- zaczął się skarżyć Clint. Nie słuchałem go szczególnie. Mimo to że mieliśmy z Steve'm super siłę to i tak ciężko się go niosło. Jest cholernie ciężki. Gdy byliśmy prawie pod drzwiami do jego pokoju zaczął coś majaczyć.
- Spokojnie Tony, nic Ci nie jest. Dasz radę dalej sam???- zapytałem z lekkim niedowierzaniem, co on teraz robił, zaczął całować wazon z kwiatami!!
-F.R.A.I.D.A.Y wyślij mi potem nagranie z tego.
- Oczywiście Peter- odpowiedziała S.I. Zamyśliłem się czy czasami nie powinienem mu pomóc w pokoju. Huk spadającej wazy i Tony'ego
- Hej, Hej już jesteśmy jednak nie dasz rady dojść sam do łóżka.
- Pete jjja dam radę dojsc tam saam- powiedział jąkając się Tony. Otworzyłem drzwi...i to co zobaczyłem nie mogło być prawdą. Cały pokój był zawalony pudełkami po chińskim żarciu i pizzy. Posprzątam mu tu później i zapytam się co mu się stało że ma takiego doła. Odkryłem kołdrę położyłem go, kiedy chciałem już iść do kuchni zgodnie z obietnicą coś mnie zatrzymało.

----------

Dziękuje za przeczytanie pierwszego rozdziału jeśli to czytasz wiedz że, bardzo dziękuję za to. Poza tym jak to pisze nie sądzę że ktoś przeczyta te wypociny

531 słów

Maybe Never Be Late For Love?/Starker/Dr.Strange/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz