Chapter 3

932 48 7
                                    

Kate:Czy to Matthew?

Matthew:Tak?

Kate:Tu mama Kate.Carter mówił, że się przyjaźnicie możesz przyjechać do szpitala?

Matthew:Jest taki problem, że mieszkam w Californii.

Kate:Kupie ci bilet.

Matthew:Dobrze :)

Poleciałem tam.Po kilku godzinach byłem na miejscu.Zadzwoniłem po taksowkę.

-Do szpitala na Springfield*

Pojechałem.Po kilku minutach byłem na miejscu. Podeszłem do recepcji.

-Gdzie leży Kate Wilson? - zapytałem.

-Pod 8.

-Dziękuje - odszedłem.

Pobiegłem pod pokój i zobaczyłem rodziców Kate. Podeszłem więc do nich.

-Dzień Dobry

-To ty jesteś Matthew? - zapytała jej mama.

-Tak to ja.

-Dziękuje, że przyleciałeś - odpowiedział jej tata.

-Nie ma problemu.Co jej się stało? - spytałem.

-Jeszcze nie wiemy, lekarze nie chcą nam powiedzieć.

*30 minut później*

Z jej sali wyszedł lekarz.Razem z jej rodzicami podnieśliśmy się z krzeseł.

-I co jej jest? - zapytaliśmy wszyscy równocześnie.

-Na rękach ma cięcia - powiedział lekarz.

-Słucham? - krzyknął jej tata.

Jej mama zaczęła płakać, a ja usiadłem i nie wierzyłem w to co usłyszałem.

-Chciałby ją ktoś zobaczyć? Nie śpi już. - odpowiedział lekarz.

-Matthew pójdziesz? - zapytała jej mama wycierając łzy.

-Jasne - wstałem z krzesła i poszedłem.

*nie znam ulic w Nowym Jorku.

Hey przepraszam, że mnie nie było 10 dni, ale nie miałam czasu bylam na wycieczce szkolnej.

Do zobaczenia :)

Message - Matthew Espinosa ✔ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz