Razem z Michaelem i Calum'em siedzieliśmy w pizzerii i czekaliśmy na Luke'a. Podczas czekania zamówiliśmy dwie pizze i napoje. Chłopcy zamówili alkohol a ja ponieważ nie byłam pełnoletnia tylko Sprite'a. Rozmawialiśmy o nadchodzącej trasie i ulubionych zespołach. Przynajmniej przez chwilę mogłam się poczuć jakbym miała przyjaciół - i do tego nie narysowanych na kartce tylko takich prawdziwych. W Finlandii nigdy nie miałam przyjaciół - miałam koleżanki. Udawałam ich przyjaciółkę tylko że nie chciałam być samotna. To znaczy one były spoko, lubiłam je ale moim zdaniem nie nadawały się na przyjaciółki z którymi spędzała bym każdą wolną chwile po szkole i każdy weekend.
Podczas rozmawiania z Michael'em poczułam uderzenie z lewego boku. To był Luke który obok mnie usiadł.
-Co mnie obgadujecie? No wiem wszystko, mam podsłuch. - zaśmiał się.
-Luke? Zapomnieliśmy w ogóle o twoim istnieniu. - Michael również się zaśmiał.
-Takie suche że aż tost.
-A tak w ogóle gdzie byłeś?
-W sklepie po cienkopis i markery.
-Po co ci to? - Spytałam.
-Trzeba cie naznaczyć.
-Jak naznaczyć?
-Coś namaluję ci na ręce. Może to na drugi dzień zejdzie ale jednak to było i pozostanie w twoich wspomnieniach.
-Dobra niech będzie. - powiedziałam niepewnie. - Ale mam nadzieję że chociaż ładnie rysujesz i narysujesz coś stosownego.
-Nie martw się. - chwycił moją rękę i zaczął malować kolorowymi markerami plamy na niej. Na początku byłam przerażona ale później gdy otworzył cienkopis wszystko zaczęło nabierać kształtu.
Z ostatecznego efektu byłam bardzo zadowolona. Były to geometryczne ptaki ( nie wiem jak to nazwać ._. Po prostu takie jak na zdjęciu wyżej. )
-Wow Luke. To jest śliczne. Zrobię tego zdjęcie i kiedyś zrobię sobie taki tatuaż. - Wyciągnęłam telefon i włączyłam aparat.
-Czemu nie zrobisz teraz. Za niedługo masz 16 lat więc powinni ci już pozwolić. -powiedział Michael.
-No tak ale za zgodą rodziców. Najpierw musiała bym porozmawiać z mamą a ona nie jest największą fanką tatuaży więc to by potrwało.
-Rozumiem. Na początku mojej mamie też nie podobał się pomysł z tatuażem.Tacie było to obojętne i powiedział że to moje ciało i mogę z nim robić co chcę ale to mama rządzi w domu.
Razem z Calum'em zaczęliśmy się śmiać.
-Gdy ja powiedziałam mamie że chcę tatuaż ona powiedziała że ok ale taki żeby się nie wstydziła później ze mną wyjść. Czułem się urażony. - zrobił smutną minę i wytarł dłonią niewidzialną łezkę.
-Luke co jest? - spytałam Luke'a który zastanawiał się nad czymś i ręce miał złożone jak do modlitwy. Był nie obecny. - Luke? - Spytałam ponownie i szturchnęłam palcem jego policzek.
Zeskoczył z krzesła i krzyknął "Aha!" wskazując palcem w górę.
-Zaraz przyjdę. Chwycił mój telefon który obecnie leżał no stole i pobiegł do ubikacji.
-Luke! Czekaj!
-Zawsze wiedziałem że to Luke jest tym najdziwniejszym.
-Wmawiaj to sobie Michael. -powiedział nadal śmiejący się Calum.
/Po tygodniu pisania wreszcie jest. I tak nadal nie jestem zadowolona z tego.
CZYTASZ
Fangirl / Luke Hemmings
Fanfiction5SecondsOfSummer ~ Hey właśnie wygrałaś nasz konkurs. Gratuluje i do zobaczenia w Sydney.