Jestem idealistką i nie znoszę bałaganu. - w moim pokoju jest brudno. Co robię źle?Obudziło mnie światło padające do mojego pokoju. Jeżeli mam być ze sobą szczera, picie alkoholu raczej nie jest mi potrzebne do dobrej zabawy. Mam słabą głowę. Przeciągając się w łóżku pod ciepłą kołdrą wyczułam zapach mojego ulubionego śniadania, naleśniki. Candy robi najlepsze naleśniki jakie kiedykolwiek jadłam. Chwyciłam telefon i spojrzałam na godzinę. Była trzynasta, uwielbiałam długo spać każdy kto mnie zna o tym wiedział. Jestem w stanie przespać nawet cały dzień. Kocham spać to chyba najlepsze zajęcie prócz walk które tak bardzo kochałam. Usłyszałam pukanie do drzwi. Były otwarte na rozcież a w nich stała Candy z talerzem.
- Dzień dobry Ari! Przyniosłam ci śniadanie. - odpowiedziała wchodząc do mojego pokoju.
- O boże, wiesz, że cie kocham? - spytałam. Candy podała mi talerz z naleśnikami polanymi gorącą czekoladą bananami posypanymi cukrem pudrem. Kocham naleśniki, chyba każdy je kocha ich nie da się nie lubić.
- Wiem, też cie kocham. Smacznego. - odpowiedziała.
- Boli mnie głowa i chyba mam kaca a ty mnie ratujesz ulubionym śniadaniem. Dzięki. - odparłam zabierając się za posiłek.
- A ja mam okres. - wycedziła siadając obok mnie. Chwyciła pilota z szafki nocnej i włączyła telewizor. Szukała netflixa.
- Biedna. Siedzimy dziś w domu? Chyba nie mam ochoty by gdzieś wychodzić. - oznajmiłam. Naprawdę nie miałam ochoty. Candy napewno też nie, obie wyglądałyśmy jak skacowane nastolatki. Tylko, że ja naprawdę miałam kaca i to pierwszego w życiu. Czułam się okropnie.
- Możemy też nie mam na nic ochoty. - Candy poparła mój pomysł. Oparła się o poduszki i włączyła jakiś film. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Miałam nadzieję, że ktoś otworzy ale nikt nie miał raczej takiego zamiaru.
- Jak myślisz kto to? - spytałam.
- Szczerze nie mam pojęcia. - oznajmiła patrząc się w moją stronę.
Dzwonek do drzwi nie przestawał dzwonić, ktoś dosłownie napierdalał guziczkiem który sprawiał, że wkurwiający dźwięk unosił się po całym mieszkaniu. Zerwałam się z łóżka odkładając naleśniki na szafeczce. Ruszyłam w obcisłej piżamie do holu.
- Kurwa mać! Czy ja muszę zawsze wszystko za was robić!? - wykrzyknęłam w stronę chłopaków. Wkurwiona podchodząc do drzwi nie zdałam sobie sprawy jak wyglądam... otworzyłam drzwi. - Czego kurwa - wycedziłam nagle.
Zamilkłam.
Spodziewałam się każdego ale z pewnością nie jego.
Otwierając drzwi ujrzałam masywną sylwetkę, roztrzepane jakby mokre włosy i szmaragdowe tęczówki które ostatniej nocy zapadły mi głęboko w pamięć.
Stałam wryta w podłogę jakbym zobaczyła ducha. Po chwili zorientowałam się przed kim stoję. Jestem nieogarnięta, włosy związane w niechlujny kucyk, krótka obcisła piżama podkreślająca moje nabrzmiałe sutki... i gęsia skórka którą przyprawił mi chłopak stojący przede mną. Był ubrany w czarny dres. To był zdecydowanie jego kolor. Chłopak z wczorajszego wieczoru przejechał moją sylwetkę badawczym spojrzeniem. Brunet odnalazł moje oczy. Minęło z może kilka sekund a czułam się jakbym wlepiała się godzinami w jego tęczówki.
CZYTASZ
ESSENTIAL TEPMTATION
Roman d'amour„Twoja krew płynie w moich żyłach, powiedz mi jak mam zapomnieć". Następcy posiadania rodzinnego tytułu, Włoskie rodzeństwo ucieka przed swoją mroczną przeszłością. Ucieczka z rodzinnego kraju nie ustępuje jednak nowym nie kończącym się problemom...