Ucieczka od rzeczywistości

40 5 0
                                    


Do tych którzy dorośli za szybko.

DWA LATA WCZEŚNIEJ

Moja mama zawsze starała się udowodnić, że są ludzie którzy należą do dobrych. Lecz ja mimo jej starań uległam moim najmroczniejszym wyobrażeniom, które naprowadzały mnie na ścieżkę mroku.

Od najmłodszych lat uczono mnie i mojego brata, że uczucia to złudzenie. My Włoskie rodzeństwo Liliana oraz Michael Bianchi nigdy nie zaznaliśmy pierwszej miłości. Przyjaźni od dziecka z kumplem z przedszkola gdzie znacie się od dziecka aż do teraz.

Los skazał nas na najgorsze. Byliśmy najlepszymi wojownikami. Obrońcami tytułu Sycylijskiej, najbogatszej i najpotężniejszej rodziny w całych Włoszech. Jesteśmy najcenniejszą rzeczą dla innych.

Tak nas traktowano.

Nie pozwalano nam kierować się uczuciami. Musieliśmy być silni. Najpotężniejsi. Uczono nas panować nad sobą by móc później panować nad innymi. Idąc własną ścieżką mroku każdy był dla mnie zagrożeniem. Dopuszczając emocjonalne bodźce do mojego życia, upadłabym.

Upadek powodował, że jesteś słaba, bezsilna, sentymentalna. Uczucia były słabym punktem wielu ludzi, dlatego wielu ludzi się poddawało.

Ale nie ja.

Chciałam w końcu zaznać czym jest normalność. Chciałam nauczyć się kochać. Chciałam umieć okazywać innym uczucia, chciałam mieć znajomych. Dużo mogłam chcieć nie mając nic.

Przedstawiono nam, że mamy być kimś kto wysysa z ludzi dobro. Nie mieliśmy żadnej nadzieji.

Moja mama, Adele Crist Bianchi przed śmiercią zmagała się z wieloma problemami. Ale jej największym było uratowanie nas... swoich dzieci. Od najokropniejszego człowieka na świecie. Mojego wroga numer jeden.

Teoretycznie było to nie do wykonania, praktycznie... temat się urywa.

Mieliśmy uciec. Ja, mój brat i nasza matka. Mieliśmy wylecieć do Ameryki lecz gdy dowiedziano się o jej planie "nagle zachorowała" i zmarła. - lecz prawda jest taka, że została skazana na śmierć za złamanie przysięgi małżeńskiej oraz za zdradę rodzinnej tradycji. Skąd wiem? Prawdę mówiąc jeśli czegoś chciałam się dowiedzieć, musiałam działać w pojedynkę. Nie można tu nikomu ufać a ja nie mogłam żyć ciągle w nie wiedzy.

Po utracie matki chcieliśmy kontynuować jej plan. Adele starała się pomóc mi Lilianie Adelaine Bianchi pierworodnej córce włokiego cappo Leonardo Riccardo Bianchi oraz mojemu starszemu o 3 lata bratu Michaelowi Adonisowi Bianchi. Po przez taki czyn wiedziałam, że moja matka nigdy nie wyrzekła się uczuć. Może na potrzebę przysięgi, ale sama w sobie miała duszę anioła.

Naszego anioła stróża którego nam odebrano. Po jej śmierci zamknełam się w sobie jeszcze bardziej niż przedtem. Skupiłam się na sobie. Na szkoleniach. Na wiedzy, musiałam być najlepsza, chytra. Myślałam, że nigdy tak naprawdę nie przydadzą mi się moje umiejętności do walki...

Jeszcze wtedy tak myślałam.

Z matką spędzałam bardzo mało czasu. Przed jej śmiercią widziałyśmy się kilka razy w miesiącu. Przez całe życie byliśmy szkoleni z moim bratem na najlepszych.

Nie chciałam tego. Moim marzeniem było przeżyć cudowne chwile z przyjaciółmi których wtedy nie miałam.

Nie znałam nikogo prócz mojej rodziny.

Całe życie spędziłam w największej fortecy która jest pokryta najdroższym złotem. Sportowe drogie auta otaczały parking przed Enigmą... przed murami w których mnie wychowywano. Przeżyliśmy tu  obydwoje okropne rzeczy i sami musieliśmy robić okropne rzeczy. Nie chcieliśmy tego. I właśnie dlatego opracowaliśmy plan.

Plan ucieczki.

Musieliśmy dokończyć to co zaczeła nasza mama.

Mieliśmy zamiar upozorować samobójstwo.

I zrobimy to dzisiejszej nocy.

ESSENTIAL TEPMTATIONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz