2

344 17 6
                                    

Znowu to samo. Nagła świadomość, jakby się wynurzała z głębin. Zimny dreszcz przeszywa jej ciało, kiedy błędne myśli zaczynają się układać. Nieznośny smak jakiegoś usypiającego syfu w ustach jest jak piętno, potwierdzenie, że to nie jest tylko zły sen. Znów się budzi, nie wiedząc, który to już raz.

Każde przebudzenie to ponowne odkrywanie przerażającej prawdy. Jest więziona, nie wiedząc gdzie. Czujność to jej jedyny sprzymierzeniec. Wykorzystuje każdą chwilę, każde przebudzenie, aby przyswoić sobie więcej informacji
o miejscu, w którym jest uwięziona. Sztuczne światło, brak okien, stalowe stoły ... Prosektorium.

Ta myśI sprawia, że jej serce zaczyna bić szybciej, niemalże niewiarygodnie
przyśpiesza w odczuwalnym strachu.

Nie ma pojęcia o porze dnia czy nocy. Czas wydaje się tu być zniekształcony,
wykrzywiony do granic możliwości. Wszystko jest jak w kołowrocie, monotonnie przewidywalne. Każdego dnia rutyna jest taka sama, jakby porywacz posiadał obsesyjny porządek.

Po wybudzeniu zawsze jest chwila ciemności. Czasem wydaje się, że to tylko chwila, innym razem jak wieczność. Czas, podczas którego czuje, jak mężczyzna bawi się jej ciałem. Myśli o tym paraliżowały ją, sprawiając, że czuje się jak obiekt,
a nie człowiek.

Kiedy zaspokoi swoje chore pragnienia, przynosi jej jedzenie. Przepina w dłuższe łańcuchy, zawsze z ostrożnością, jakby obawiał się, że ona, mogłaby go pokonać i uciec. Jada w ciemności, na początku nie wiedziała, co dostaje. Jednak
z każdym kolejnym razem nie musiała zgadywać, ponieważ zawsze otrzymywała to samo. Jednego dnia dostaje dwie kromki suchego chleba, innego jedną a jeszcze innego nic nie dostanie. Czasem otrzymuje małą butelkę wody. To wszystko, co dostaje. I to wszystko, co o nim wie.

Nigdy nie mówi. Występuje tylko jako bezimienny cień, ukryty pod oversizowymi ubraniami
i kominiarką. Twarz jest dla niej nieznana, przerażająco anonimowa.

Po posiłku mężczyzna opuszcza pomieszczenie. Światło nad jej łóżkiem zapala się, rzucając sztuczne białe światło na jej wyziębione ciało. Wtedy rozpoczyna się kolejny cykl nieskończonej nocy. Jednak dziś coś było inne. Nie potrafiła tego zidentyfikować, ale była pewna, że coś się zmieniło. Czy to oznaczało nadzieje na zmianę sytuacji? Nie wiedziała, ale wiedziała jedno, musiała być gotowa na każdą możliwość.

Chwilę później głęboko w ciemnym prosektorium, zaledwie oświetlonym delikatnym blaskiem lampy nad stołem, kobieta leżała bezradnie na zimnym, metalowym blacie. Jej żołądek był pełen przerażającego uczucia niesamowitej ciszy oraz lekko zapełniony suchą kromką chleba. Wreszcie miała znowu chwilę czasu, aby rozejrzeć się po pomieszczeniu, próbując zrozumieć, co się dzieje
i dlaczego nikt jej nie słucha. Włączenie lampy miało być jedynym z nielicznych przebłysków światła, jaki zaznała od
czasu porwania.

Jednak ta krótka chwila, w której mogła dostrzec otaczającą ją jasność, minęła zbyt szybko, a mroczna rzeczywistość powróciła. Kobieta leżała nieruchomo, wsłuchując się
w otoczenie. Nagle ta nieskażona cisza została brutalnie przerwana. Łagodne echo szlochu oraz ciche popiskiwanie napełniły przestrzeń, płynąc z jakiegoś zakamarka pomieszczenia.

Kobieta spróbowała zlokalizować źródło tych dźwięków, skupiając się na każdym szeptanym słowie
i ułamku dźwięku. Jej palce drgnęły,
a serce zabiło, gdy próbowała wyczuć sens tego, co się właśnie działo. Wciąż zanurzona w ciemności, postanowiła zwrócić się ku głosowi, wołając niepewnie ...

- Kto tam? Kto tam jest? - zawołała
z cichym, przerażonym głosem, licząc na jakąkolwiek odpowiedź.

Jej głos odbił się od chłodnych ścian, jednak nikt nie odpowiedział.

Szloch i popiskiwanie trwały dalej, cichsze, a jednak bardziej uporczywe. Kobieta zrozumiała, że nie jest sama, ale nie była pewna, czy towarzyszy jej żywa istota, czy tylko złudzenie. Jej serce biło coraz szybciej, a w jej umyśle kiełkował strach.
Ostatecznie postanowiła podnieść głos, wołając zdecydowanie.

- Jeśli jesteś tam, proszę, odpowiedz?

Lecz nadal nikt nie odpowiedział,
a dźwięki szlochu i popiskiwań tylko przyspieszyły, stając się bardziej intensywne i przeszywające.

W pewnym momencie ponownie rozbłysło światło, oślepiając ją na chwilę. Gdy jej oczy się przystosowały, dostrzegła postać mężczyzny stojącego przy stole.
W dłoni trzymał nóż, którego odblask odbijał się w jej przerażonych oczach.

Nóż opadł szybko i bezlitośnie, wbijając się prosto w serce niewinnej osoby leżącej na stole obok. Wtedy jak ręką odjął, wszystkie piski ustały.

Kobieta, widząc to wszystko, była bezsilna i przerażona. Jej serce biło
szybciej, a oddech był przerywany. Mężczyzna spojrzał na nią, a jego oczy zdawały się przeszywać lekką ciemność, odcinając się od rzeczywistości.

Kolejne chwile były jak koszmar. Porywacz zaczął odcinać kończyny niewinnej ofiary, kawałek po kawałku. Kobieta odwróciła wzrok, próbując uciec od tego makabrycznego spektaklu. Jej umysł walczył z potrzebą zrozumienia,
a zrozumienia, a jednocześnie pragnieniem niewiedzenia.

Dźwięk przecinanych tkanek dosięgnął jej uszu, wzbudzając w niej odruch wymiotny. Jej żołądek przewracał się, a ona walczyła z falą mdłości. Mężczyzna kontynuował swoją makabryczną pracę, nie zwracając na nią uwagi. Czuła się jak
osadzona w koszmarze, bez żadnej kontroli nad tym, co się działo.

Wewnętrznie modliła się, aby to się skończyło, aby ponownie zanurzyć się we śnie i oderwać się od tego okropnego widoku. Tęskniła za spokojem, za zapomnieniem. Jej ciało drżało z przerażenia, a serce biło tak gwałtownie, że wydawało się, że
w każdej chwili wybuchnie.

Mroczny obrządek trwał dalej,
a kobieta była świadkiem tego wszystkiego, zaklęta w swoim bezsilnym ciele. W jej oczach odbijała się cała groza tego, co się działo.
Jednakże gdzieś w głębi duszy, płonęła iskra nadziei, że to wszystko w końcu się skończy i odzyska kontrolę nad swoim życiem.

________

Hejo! Tym razem więcej emocji niż ostatnio. Podzielcie się wrażeniami. Będzie mi bardzo miło jak zostawicie gwiazdkę i komentarz. Widzieliście już streszczenia pierwszego tygodnia nowego sezonu? Jak ktoś ma ochotę to można do mnie napisać wiadomość
bardzo chętnie popiszę na ten czy inny temat. Do następnego.

Pośród wspomnień kości - Natalia i MarekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz