Wiesz co lubię w ulicy Hallera? Nie zrozumiesz, bo nie mieszkasz w moim mieście. Jest najbliższa normalności. A przynajmniej takiej normalności, o jakiej czytam w książkach albo widzę w niektórych filmach. Drzewa nie są tu zeschniętymi, wykrzywionymi chorobą i lękiem stworami. Ulica jest prosta, gładka, chodnik w miarę równy. Domy są w większości nowe albo odnawiane, a przechodnie całkiem neutralni. Nawet słońce i powietrze są tu inne.
Najlepiej jednak jest w nocy. Z mgłą. Wyobraź sobie, że spacerujesz alejką położoną pomiędzy dwiema ulicami. Wzdłuż alejki rozsną stare dęby, kasztany, lipy i wiele innych drzew, których nawet nie rozpoznajesz, a ich korony tworzą nad tobą ciemny tunel, ale na końcu jest światło. Niewyraźne, bo wszystko przysłania mgła. Krawędzie tracą ostrość.
Po ulicach wokół ciebie krążą auta, są jak żółte i czerwone gwiazdy, leniwie sunące we mgle. Latarnie rzucają trochę blasku na żółknące liście drzew.
Spomiędzy nich padają na ciebie snopy światła, tak, właśnie takie jak w mrocznych lokacjach które oglądasz na horrorze, ale tutaj ma to inny wymiar i znaczenie.
Jesteś sam na sam z miastem. Ze sobą.
CZYTASZ
Gay Note [YAOI]
Teen FictionNie wiem co robić, nie wiem co czynić, Czy siebie za zło do końca życia winić, Te puste słowa, te puste gesty, Były na pokaz, inne od reszty, Stracić, straciłem nie zatrzymałem, Złapać za rękę dzisiaj się bałem, Nie byłeś sobą, nie byłeś jak zawsze...