Hej! Przychodzę do was z 10 rozdziałem ,,Krwi i złota''!
Nie zwalniamy tempa, fabuła mknie dalej.
Miłego czytania! Mam nadzieję, że rozdział przypadnie wam do gustu!
🔥
,,Lysander żyje. I za trzy dni tutaj przyjedzie'' – te słowa wciąż dźwięczały mi w uszach.
O poranku babcia poinformowała Alistaira o wyjeździe, lecz nie wspomniała mu o swoich zamiarach.
– Nie musisz tego robić – wyszeptałam jej na ucho, kiedy przytuliła mnie na pożegnanie.
– Oczywiście, że nie – odparła, przepuszczając kosmyki moich złotych włosów między palcami. – Ale taka jest moja wola.
Odsunęła mnie od siebie i spojrzała mi prosto w oczy. Jej wzrok był pusty, zupełnie jak czarna dziura, otchłań, próżnia. Wprawdzie była pobudzona, kipiała energią, ale w oczach nie miała żadnej iskry.
Alistair położył dłoń na jej ramieniu.
– Kocham cię, jako syn – powiedział suchym i schrypniętym głosem. – Ale obiecaj mi, że nigdy więcej nikogo nie opuścisz... tak jak opuściłaś mnie.
– Zapewniam, że tak nie będzie.
Staruszka obróciła się na pięcie i w asyście straży opuściła posiadłość Lumengold. Przez sekundę stałam jak wryta, po czym uciekłam do pokoju. Na korytarzu na kogoś wpadłam... aż pociemniało mi przed oczami.
Draven.
Poczułam jego silny zapach – mieszanka jałowca, piżma, potu i męskości. Oszałamiający i pobudzający. Mogłabym go wdychać codziennie.
– Wszystko w porządku? – zapytał, a jego pytanie wryło mnie w ziemię. Pierwszy raz, odkąd trafiłam do Złotej Łzy, się o mnie zatroszczył. Stało się to krótko po naszej rozmowie, w której dowiedziałam się o nim nieco więcej.
Może Draven był jak orzech? Otoczony grubą skorupą, którą należało rozbić, żeby dostać się do środka?
Na pewno udało mi się go nieco otworzyć.
– Tak, tak – odpowiedziałam zakłopotana i jednocześnie zrozpaczona decyzją babci.
– To dobrze – Przesłał mi chłodny uśmiech i zlustrował lodowatym spojrzeniem.
Karmelowe włosy opadły mu na czoło, przysłaniając stalowe oczy.
– Coś nie tak? – Zmarszczył brwi.
Cholera.
Za długo na niego patrzyłam.
Odwróciłam spojrzenie i wbiłam je w drzwi od swojego pokoju.
– Nie – rzuciłam sucho przez zaciśnięte gardło i zniknęłam za drzwiami.
🔥
Stojąc przed oknem spostrzegłam czyjąś twarz – blada, o przygaszonych oczach, z których nie bił żaden blask dawnego życia, cofniętym czole i policzkach. Przypominała śniętą rybę.
Szybko zorientowałam się, że było to moje odbicie.
Przycisnęłam dłoń do szyby, myśląc o Katherine.
Może mogłam jej jakoś pomóc?, zastanowiłam się.
– Tak jak pomogłaś też mi? – zapytała Anh, stojąc tuż za mną. W odbiciu szyby widziałam jej twarz tuż nad moim ramieniem.
CZYTASZ
Krew i złoto [ZAKOŃCZONA]
RomanceNarina to ,,dziewczyna znikąd''. Nie ma rodziny, ani przeszłości. Od szesnastu lat znajduje się w Złocistym Gaju - sierocińcu dla dzieci i młodzieży, gdzie podstawą jest ciężka praca w sadzie. Pewnego dnia Narina odkrywa, że posiada niezwykłą zdolno...