- 4 -

792 37 10
                                    

- Bartek Kubicki -

Następny dzień zapowiadał się pracowicie, wcześnie rano wstałem by przygotować się na koncert. Poszedłem do łazienki, umyłem zęby i twarz, wtedy zadzwonił telefon, poszedłem szybko odebrać. Dzwonił Przemek.

- Stary gdzie jesteś, byliśmy umówieni na stacji o dziesiątej. - Odparł, lekko zdziwiony spojrzałem na ekran spoglądając na godzinę, i o jakiej on dziesiątej mówił?

- Co? Jaka dziesiąta? Przecież mieliśmy być w Katowicach o siedemnastej.

- Chłopie, wczoraj wysłałem na grupę informację że chcą nas wcześniej bo się wykrzaczyły jakieś rzeczy z piosenkami.

- Sory, nie spojrzałem na grupę.

- Jak zwykle...

- Dobra, za chwilę będę. -  Oznajmiłem po czym się rozłączyłem. Momentalnie pobiegłem do szafy, ubrałem strój który, całe szczęście, przygotowałem wczoraj. Złapałem kluczyki od samochodu i pojechałem na miejsce gdzie wskazał Przemek na grupie. 

Po kilku minutach dojechałem na miejsce przekraczając kilka razy prędkość. Stanąłem na parkingu gdzie stała para. Podszedłem do nich, ich miny mówiły jedno - byli zdenerwowani.

- W końcu. - Odparł Qry. 

- Sory chłopaki, ale wczoraj chciałem odpocząć od wszystkiego. - Przeprosiłem, chłopaki jedynie wymienili się wzrokiem po czym wsiedli do samochodu Przemka. 

- Widzimy się na miejscu. - Powiedział Przemek zamykając drzwi. Wsiadłem do swojego i ruszyłem za nimi.

Zajebiście zapowiada się ten dzień

- Patryk Baran -

Na zegarze wybiła jedenasta, zwlokłem się z łóżka. Ubrałem pierwsze lepsze ciuchy i poszedłem zjeść jedzenie. Podgrzałem w mikrofali pizzę, zjadłem i poszedłem się umyć. Po chwili nagle zadzwonił telefon, dzwoniła Kinga, nie miałem ochoty na rozmowę, lecz odebrałem by nie wyjść na niedobrego. 

- Halo? - Prychnąłem jeszcze zaspany.

- Hej, dopiero wstałeś?

- Tak a co?

- Bo chciałam cię zaprosić wieczorem na wspólny film, wiesz popcorn chipsy, kino w domu. 

- Eee... spoko... chociaż nie, czekaj... ja dzisiaj nie mogę, mam już plany na wieczór.

- A nie mógłbyś ich zmienić dla mnie? 

- Daj mi trochę czasu na zastanowienie się OK? Zadzwonię jakoś o szesnastej, jeszcze dobrze się nie obudziłem.

- No ok, to do usłyszenia.

Rozłączyłem się i odłożyłem telefon na ławę. Włączyłem telewizję i zacząłem oglądać jednocześnie myśląc co zrobić z zaproszeniem Kingi. Z jednej strony miałem ochotę na nic nie robienie i leżenie co pasowało do propozycji dziewczyny, z drugiej też chciałem być na koncercie Bartka, obiecałem mu to. I co ja miałem zrobić? Droczyło mnie to przez resztę popołudnia. Musiałem jak najszybciej zadecydować.

Lost in my own head ⁓ PartekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz