Koniec

329 24 63
                                    

Yosano przegrupowała się z innymi po tym, jak uciekli od Higuchi i mafii. Znajdują się w ciemnej uliczce. Wygląda na zniechęconą, gdy się zbliża. „Straciłam ich"

Dazai przesuwa ręką po włosach. "Powinnem wiedzieć, że będą czekać. Po prostu... nie umiem myśleć logicznie! Może nawdychałem się trochę tego gazu." powiedział chodząc nerwowo wokół  i mruczy z irytacją do siebie. Inni go oglądali, nigdy wcześniej nie widzieli Dazaia w takim stanie. Wpadał w panikę...

Yosano robi krok do przodu, zatrzymuje go ręką na ramieniu i uderza w jego policzek. „Dazai, twoje stresowanie się w niczym nie pomaga. Możesz wymyślić plan, aby go odzyskać. Użyj tego wielkiego, pięknego mózgu" - mówi z przekonaniem.

Dazai mrugnął do niej ze zdziwienia, wraz z Kunikidą i Tanizakim, którzy również patrzyli szeroko otwartymi oczami. „Ale to moja wina, że został złapany na pierwszym miejscu..." mówi, jakby klaps nawet go nie poruszył.

"Jeśli tak jest, to od ciebie zależy, czy go odzyskasz, prawda? Dazai, jesteś jedyną osobą, która myśli, że to twoja wina. Wątpię, by nawet Chuuya uważał, że to twoja wina, a on uwielbia cię obwiniać. Teraz odzyskamy naszą krótką ruda głowę, czy co?"

Dazai wypuszcza mały wydech i wstaje prosto i kiwa głową. – Tak, dzięki Yosano-san. Potrzebowałem tego." Opiera się o ścianę i krzyżuje ramiona, zamykając oczy w myślach. Prawdopodobnie nie zabraliby go w pobliżu głównego budynku. Zbyt ryzykowne, jeśli się obudzi, zanim będą mogli go powstrzymać. Na szczęście wiem dokładnie, dokąd go zabrali... Twierdza znajdująca się krótko przed Jokohamą, zaprojektowana wyłącznie po to, by trzymać Chuuyę na wypadek, gdyby wymknął się spod kontroli

– W porządku, rozumiem, byłeś w mafii portowej. Ale dlaczego mieliby pozwolić tobie, komuś, komu Chuuya uważał go za najlepszego przyjaciela, wiedzieć o tym? Czy nie martwiliby się, że mu powiesz?" – przerywa Kunikida.

„Oczywiście wiedziałbym o tym ... pomogłem go stworzyć..." mówi przed spojrzeniem na nich i mówiąc defensywnie. "Nie pokazujcie mi tych spojrzeń. Nie miałem wyboru. To była jedyna rzecz, z której nie mogłem porozmawiać razem z Morim. Nalegał i nalegał, żebym pomógł, jestem jedyną żywą osobą, która była blisko niego, kiedy był najsilniejszy, więc było oczywiste, że będę wiedział, jak go powstrzymać. Po prostu... wcześniej nie przejmowałem się tym, ponieważ nigdy nie myślałem, że kiedykolwiek będą musieli go użyć... Chuuuya jest obrzydliwie lojalny, niczym pies -
Dazai nienawidził psów

– Ale jeśli go stworzyłes, to znaczy, że wiesz, gdzie to jest i jak się włamać? Tanizaki pyta z nadzieją.

"Miejsce jest praktycznie nieprzeniknione. Cóż, dla wszystkich, z wyjątkiem mnie, oczywiście", uśmiecha się.

„Jeśli masz plan, wyjaśnij go po drodze" Kunikida mówi.

Dazai kiwa głową. "Wskoczmy najpierw do agencji. Muszę coś złapać."

Chuuya jęczy cicho, gdy powoli dochodzi. Powietrze było gęste. Ciężko było oddychać. I całe jego ciało czuło się słabe i ciężkie. Oczy Chuuyi powoli się otwierają. Zdaje sobie sprawę, że ktoś mówi, ale jest stłumiony, dopóki nie zdoła skupić się na głosie, zabiera całą jego energię tylko na to.

„Nie nadwyrężaj się Chuuya-kun."

Chuuya próbuje odwrócić głowę, ale bezskutecznie. Ze stołu wypływają dwie metalowe części, na których leżał, trzymając prosto głowę. Słabo Chuuya próbuje poruszać kończynami. Duże ograniczenia na jego nadgarstkach i kostkach. Również w jego klatce piersiowej i talii. Kiedy odzyskuje wystarczającą świadomość, zauważa, że ma coś przytwierdzonego do twarzy. Maska tlenowa. Tylko, że nie pompował tlenu. Pachniał jak gaz z jego mieszkania. Tylko o wiele słabsze. Nic dziwnego, że powietrze było tak gęste. Mógł po prostu dostrzec kilka rurek przyczepiających się do niego w różnych miejscach.

(ADA CHUUYA Au) I GAVE UP |TŁUMACZENIE PL|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz