Nastały wakacje, Freddie w domu był częściej niż w czasie, kiedy chodził do żłobka, chociaż Louis stwierdził, że chłopiec od czasu do czasu powinien jeszcze tam zagościć, dlatego zapisał go na dyżury. Chciał, aby spędził ostatnie chwilę z swoimi kolegami i koleżankami. Wiedzieli, że ten niedługo przystanie na nie chodzić, ich wyjazdy czekały, a nie było ich tak mało.
Dlatego pdczas pierwszych dni wolnego zaliczyli kilka spotkań, byli u Nialla i Zayna, później o Liama, który przestawił im swoją nową dziewczynę Maye, później na tydzień pojechali do rodziny Harrego, a następnie do tej Louisa. Na sam koniec odwiedzili ciocię, u której był Freddie, maluch mógł pozajmować się swoją krówką Betty, a oni mogli zrekompensować się starszej, pomogli jej w sprzedaży jajek, mleka i owoców, pomogli też w gospodarstwie.
Spędzili najlepsze dwa tygodnie z daleka od wielkiego miasta i sławy.
Po powrocie do Londynu wszystko wróciło do normy, Harry jeździł na ostatnie poprawi dotyczące albumu, a Louis już niedługo miał rozpocząć oficjalne nagrywanie swojego. Razem byli w studiu i otrzymali pierwszy preorder okładki albumu, która była prześliczna.
Różowy i niebieski na zawsze będą ulubionymi kolorowymi Harrego.
Nastał kolejny tydzień, tydzień w którym miała odbyć się kolejna rocznica powstania zespołu, nie tylko ona, Louis dzień przed miał zaplanowaną kolejną sesje do Adidasa, tym razem z kolekcją jesienną i zimową, na letnią niestety nie otrzymał propozycji, przez co był bardzo zawiedziony.
- Cześć Julia! Miło cię znowu widzieć - uśmiechnął się, machając do niej ręką.
- O cześć, Louis! Mi również miło cię widzieć - zachichotała i podeszła do szatyna. - Bardzo mi przykro, że nie mogliśmy się spotkać na letniej kolekcji! Robiłam co mogłam, ale nic z tego nie wyszło - zaczęła się tłumaczyć, a Louis kiwał głową.
- Nic się nie stało, cieszę się, że możemy spotkać się na jesiennej. Co dobrego masz dzisiaj przygodowe?
- Czapki, bluzy, dresy... wszystko co milutkie i ciepłe, idealne na jesienną i może nawet zimową pogodę - uśmiechnęła się, a Louis zatarł ręce z podekscytowania.
- Będzie zabawa, będę mógł się spodziewać małego prezentu na koniec? - zaśmiał się, poruszając brwiami.
- O to się nie martw! Nawet twój syn coś dostanie! - klasnęła w dłonie, a Louis natychmiast jej podziękował. - Teraz leć na sesje, chyba, że się nie spieszysz, bo my mamy czasu od groma
- Raczej wolałbym szybciej znaleźć się przy mężu i synku, którzy czekają na mnie w domu - stwierdził z uśmiechem.
- W takim razie nie będę cię zatrzymywać. Miłej sesji i jak coś nie będzie ci się podobać to przyjdź do mnie! - powiedziała na koniec, a ten kiwnął głową, pokazując kciuka do góry.
Udał się od razu do garderoby, nie chciał iść na plan, bo wiedział, że i tak zostanie skierowany właśnie do niej. Tam czekały już na niego pudła, wiele pudeł z najróżniejszymi kompletami.
Przebrał się w pierwszy, wiedział iż nie musi się pytać, który powinien ubrać pierwszy. Nie robiło to im żadnej różnicy. Przebrał się i standardowo wysłał zdjęcie Harremu, który w zamian (tak jak zawsze) wysłał mu swoje razem z Freddiem, który nawet nie patrzył w kamerę, był zajęty bawieniem się autkami.
Spojrzał na siebie w lusterku po raz ostatni, a później udał się na plan. Błagał w myślach, aby fotografem okazała się jakaś miła dziewczyna, wolał uniknąć spotkania z Michaelem.
- O witaj, miłe spotkanie - odezwał się znany mu już głos, z początku lekko się przeraził, jednak szybko zrozumiał do kogo on należy. - Chodź, chodź. Wszystko już czeka za przystojnym modelem
CZYTASZ
Between two singers → larry
FanficKiedy zespół One Direction odszedł na przerwę w ramach regeneracji i odpoczynku od zgiełku uciążliwej sławy, razem z nią w parze odeszły wspomnienia, marzenia, przyjaźnie i oni... dwójka zakochanych, główna atrakcja fanek i mediów. Najbardziej tajem...