Był przepiękny poranek, ptaki śpiewały, a liście spadały. Wszytko było idealnie, do puki się nie wybudziła ona.
- Kocham Gilberta Blythe'a!- wykrzyknęła rudowłosa siadając na łóżko. Była sama w pokoju,ale zrobiła się cała czerwona, z zawstydzenia.
Ubrała się w swoją zieloną sukienkę, zaplątała starannie warkoczyki i udała się po schodach na śniadanie.-Oh Marylo czuje że ten dzień będzie najwspanialszy w moim życiu!- powiedziała rudowłosa do swojej przyszywanej matki. Jedząc śniadanie przyrządzone właśnie przez nią.
-Aniu nie ciesz się tak bo to się nie spełni!- nakrzyczała na nią Maryla.
-Dobrze już dobrze- powiedziała Ania oburzając się i pakując książki.
-Prawda że dziś przepiękny dzień?- zapytała ją.
-Tak, tak, ale słyszałam że ma padać-
Odpowiedziała starsza kobieta, a dziewczyna nie odpowiadając ruszyła w stronę szkoły z głową w chmurach.-Witaj Diano- powiedziała do niej Ania zauważając Diane idącą w jej stronę.
-Oh Aniu witaj!- powiedziała bratnia dusza rzucając się jej w ramiona.
-Dzisiaj także uważasz że ten dzień będzie taki przepiękny, jagby nasze wszystkie marzenia spełniły się właśnie dziś tego dnia, oh jaka jestem szczęśliwa że chodzę po tej ziemi, wiesz o tym że porównując nas do całej ziemi to jesteśmy mniejsze niż ziarno ryżu!- zamarzyła się rudowłosa.
-Ah tak to spaniale- rzekła krótko Diana.
-A jakie jest twoje marzenie Aniu?- zapytała ją po chwili zastanowienia.
-Moje marzenie? emm...no nie wiem- powiedziała dziewczyna.
-Może pocałowanie Gilberta Blythe'a, w jakiś romantyczny sposób?-
-Oh Diano, najbardziej romantycznej byłoby raczej emm... Nad slącymi wodami przy blasku księżyca, wtedy to by było bardzo romantycznie! Patrzyliśmy by w swoje oczy, a po kilku chwilach on by ujął mój polik i pocałował moje usta, wtedy bym uciekła zostawiając go z uczuciami-
-Dlaczego byś uciekła?- zapytała ją czarnowłosa.
-No nie wiem byłoby to romantyczne, a gdyby by na mnie mu zależało pobiegł by za mną co nie?-
-No tak racja- doszły już do szkoły, Diana kochała opowiadania Ani, ale w tej chwili miała jej dosyć, więc miała szczęście że szybko się znalazły w tej szkole, bo nie wiadomo ile ta historia by trwała. Usiedli oni w ławkach i oczekiwali na nauczyciela w ciszy.
-Czyżby dziś Gilbert nie był dla ciebie przystojniejszy niż zwykle?- zapytała bratanią duszę Ania.
-Zwykle tak nie mówiłaś wiesz- odpowiedziała jej.
-Oh wiem ale teraz wiem poprostu co do niego czuję i i....- tu się zatrzymała bo zauważyła wchodzącą do szkoły Ruby z podniesioną dumnie głową.
-Oh Ruby- powiedziała rudowłosa do Diany. Ruby z zdziwieniem nie skierowała się do dziewczyn wręcz do Gilberta Blythe'a. Ani serce zaczęło bić o wiele szybciej, o mal co jej nie wyleciało. Wtedy to zauważyła jak dziewczyna próbuje zwrócić jego uwagę. Cała klasa zdawała się być zaciekawiona zachowaniem Ruby i w ciszy obserwowała przedstawienie.
Kiedy to on się odwrócił złotowłosa go pocałowała.ON JEJ NIE ODRZUCIŁ
Ania z zdziwieniem patrzyła na jej miłość całującego się z kim innym, w jej oczach było można zauważyć że zaraz miała się rozpłakać, nie wytrzymała, uciekła. Każdy teraz skierował wzrok na Anię której, nie udało się wstrzymać płacz i pobiegła do lasu, a za nią Diana. Ruby się odsunęła od Gilberta, a ten zszokowany dopiero zauważył co się stało i także zauważył brak Ani, a przecież tu była przed chwilą patrzył się na nią! Wybiegł z szkoły odpychając Ruby która patrzyła się na niego z cwaniackim uśmiechem.
TYM RAZEM TO ON WSZYSTKO ZEPSUŁ.
Biegł teraz ile siły w nogach gdzie popadnie, był bardzo szybki jak strzała. Nie zwracając uwagi na nic wbiegł w coś, albo w kogoś.
WBIEGŁ W PŁACZĄCĄ ANIĘ.
-A-Aniu- jedyne to umiał powiedzieć.
Ona uciekła zostawiając go, a on ruszył za nią łapiąc ją za rękę, ona się zatrzymała.- Chcę wam życzyć szczęścia, szczęścia kochany- powiedziała, a na jej poliku pojawiła się łza. On bez zastanowienia ją pocałował, kiedy to oddaliły od siebie swoje twarze ona przerwała ciszę.
-Ale R-Ruby-
-Ja nic Aniu nie czuje do Ruby! Nie wiem dlaczego mnie pocałowała byłem tym zszokowany i nie odepchnąłem jej- powiedział, a po tym zaczął padać deszcz. Ania nie wiedząc co powiedzieć pocałowała go.
-Kochanie co ty!- usłyszeli głos Ruby i odsunęli się od siebie.
-Jak cię zaraz dorwę Ruby to pożałujesz że się urodziłaś- Gilbert już miał ruszyć w jej stronę kiedy to Ania złapała go za nadgarstek.
-Nie warto- powiedziała.
-Ciesz się z chwili- znów powiedziała załączając ich usta. Ruby zauważy tą sytuację rzuciła się na Anię w biegu.
Waląc ją w nos.-A obiecywałaś!- wykrzyknęła do niej Ruby. Gilbert odrazu odrzucił dziewczynę i pomógł Ani wstać. Wziął swoją bluzę i okrył ją nią, przytulając.
-Spadaj Ruby i nigdy się nie pokazuj!- powiedziała do niej, a dziewczyna tylko westchnęła i uciekła nie wiadomo gdzie.
-Aniu!- wtedy to usłyszały głos Diany.
-Oh Diano tu jesteśmy!- wykrzyknął Gilbert. Diana przybiegła do nich i zauważy lecącą krew z nosa Ani dała jej chustkę.
-Ale Diano- powiedziała Ania.
-Przyłóż do nosa, i ciii- odpowiedziała jej przyjaciółka. Gilbert gdy usłyszał że Ani leci krew, wziął ją na swoje ręce kładąc tak aby miała twarz skierowaną ku górze.
-Czy to Aniu romantyczne?- zapytała ją przyjaciółka, ponieważ czuła się nie komfortowo w ciszy.
-Mhm- odparła tylko krótko rudowłosa.
_______
Mam taką wenę do pisania one shotów że o boże, jak tam fajne? Tym razem krótsze, ale już nie będzie nic bo idę spać, jutro pierwszy dzień szkoły 😭 Jeszcze tylko sprawdzę korektę.
Zrobiłam sama bo będę miała z tymi zdjęciami kubek i jeszcze 3 innymi ale pokaże kiedy indziej, podoba się? Kiedy już zamówię kubki i przyjdą to pokaże❤️
CZYTASZ
One shoty shirbert//anne with an e
Short StoryOne shoty są to krótkie opowiadania, ja będę pisała o shirbert. To popularny ship i mój ulubiony<3 Z wspaniałego serialu anne with an e! Numer 1#anianieanna