Był piątek. Po lekcjach szybko wróciłam do domu. Czekał tam mój tata - Ninja.
- Chica! Wreszcie jesteś! Chodź. - powiedział i wskazał skrzydłem w stronę kuchni.
Zjadłam obiad. Tata zaprowadził mnie potem do domu cioci - Księżniczki. Czekaliśmy tylko na mojego kuzyna - Hulka (na zdjęciu). Przybył razem z babcią Gi i dziadkiem Daddy'm. Potem pomogłam zjeść Hulk'owi obiad. Byliśmy gotowi. Porzegnaliśmy babcię, dziadka i tatę. Ruszyliśmy w podróż. Po drodze zajechaliśmy po moją mamę - Królową i wujka Rycerza. Wyjęłam słuchawki. Włączyłam muzykę. Hulk też chciał słuchać. Dałam mu jedną słuchawkę. Zasneliśmy. Po godzinie obudził mnie jumpscare kuzyna. Przez kolejną godzinę wymienialiśmy się piskami. Postój. Nareszcie! Wzięłam bułkę i wbiłam w nią moje trzy rzędy zębów. Przed dojazdem zalatwiłam się jeszcze. Ruszyliśmy. Resztę czasu spędziłam na słuchaniu muzyki i kłótniach z kuzynem. Dotarliśmy do hotelu. Położyłam się na łóżku. Potem zeszłam na kolację. Następnie umyłam się i poszłam spać./ Wasza CHICA