Następnego dnia, zanim podniosłam się z łóżka, leżałam i patrzyłam się w sufit pustym wzrokiem. Z tego stanu wybudziło mnie dopiero pukanie do drzwi. Patrzyłam się chwile w drzwi zanim usiadłam na łóżku i powiedziałam „proszę". Hailie wychyliła głowę przez szparę w drzwiach.
- Hej... - powiedziała cicho
Uśmiechnęłam się, żeby ją rozluźnić.
- Która godzina? - spytałam
- Około czternastej - odparła już pewniej
Przetarłam oczy. Czternasta? Chyba naprawdę powinnam już wstać.
- Chłopaków już nie ma.
Nie skłamałabym gdybym powiedziała, że ta informacja dodała mi sił by wstać, ale musiałam jeszcze coś zrobić.
Posłałam Hailie blady uśmiech. Obiecałam jej, że zaraz przyjdę i wyszła. Natychmiast sięgnęłam po telefon i wybrałam numer Josha.
Odebrał po trzecim sygnale.- Hej, hej, hej i jak tam jest? - spytał od razu
Dźwięk jego głosu wywołał uśmiech na mojej twarzy.
Opowiedziałam mu wszystko od A do Z. Łącznie z tym, że nie mogą się już z nim spotykać.- I co teraz? - spytał
Jego smutny głos wywołał u mnie ból.
- Może uda mi się to jakoś ukryć.
Może.
- Spróbujemy. - skwitował
- Spróbujemy.
I się rozłączył. Ale była jeszcze nadzieja?
Przebrała się i zeszłam na dół do Hailie, której nie było w kuchni. Eugenie przygotowała mi śniadanie, a ja podziękowałam jej zaledwie nędznym uśmiechem. Gdy zjadłam już wiedziałam gdzie Hailie może się znajdować. Skierowałam się do biblioteki i Hailie rzeczywiście tam była. Już znalazła nawet książkę do czytania.
Uśmiechnęłam się pod nosem na ten widok.- Co tam czytasz? - spytałam zadowolona, że wreszcie robi to co lubi
Podała mi tytuł książki i zaczęła opowiadać co się do tej pory w niej wydarzyło, a ja słuchałam ją w zainteresowaniu. Potem wróciła do czytania, a ja siedziałam obok i co jakiś czas sprawdzałam coś w telefonie. Mimo, że nie gadałyśmy było całkiem przyjemnie. Jakiś czas później wyszłam do siłowni i tam spędziłam resztę dnia aż do powrotu braci. Gdy wrócili uznałam, że pójdę pod prysznic, bo nie chciałam spędzać z nimi czasu. Gdy wyszłam założyłam dresy i luźną koszulkę, a włosy pozostawiłam rozpuszczone. Poszłam do kuchni gdzie jedli już bracia i Hailie.
Usiadłam obok Hailie unikając spojrzeń świętej trójcy.
- Dzisiaj też byłaś w siłowni? - spytał Tony
Will natychmiast na mnie spojrzał. Odruchowo położyłam ręce na kolanach.- Powiedz, że nie, bo nie chce ci znowu zakładać opatrunku. - powiedział Shane
Will zignorował uwagę Shane'a.
- Pokaż ręce. - powiedział
Miałam wrażenie, że bracia robią z tego niewiadomo co.
Wyciągnęłam dłonie przed siebie przekręcając oczami. Nie miałam opatrunku na rękach, bo zdjęłam go, gdy się myłam. Kłykcie nie krwawiły, ale gdy bym dziś nie uderzała w worek, napewno by się zagoiło, a teraz daleko im było do zagojonych.- Musimy zacząć zamykać siłownie, na czas naszej nieobecności. - podjął Vincent, a Will zgodził się z nim skinięciem głowy
Przegryzłam wargę, żeby czegoś nie powiedzieć. Wiedziałam, że wszyscy na mnie patrzą. Wstałam i poszłam do pokoju nie zważając na wołające mnie głosy. Założyłam słuchawki i chciałam zadzwonić do Josh'a, ale nie odbierał. Na jego relacji na Instagramie zobaczyłam, że jest na jakiejś imprezie, więc zaczęłam słuchać muzyki.
Po jakimś czasie ktoś zapukał do drzwi. Wyjęłam słuchawki z uszu i podeszłam do drzwi z pewnością, że stoi za nimi Hailie, ale gdy je otworzyłam zobaczyłam nikogo innego jak Tony'ego.- Czego? - zwróciłam się do niego niezbyt przyjemnie
Ale on tylko złapał moją rękę i włożył w nią kluczyki.
- To klucze do siłowni - odparł
Lał. No teraz to mnie zaskoczył.
- Czemu mi je dajesz?
- Chce, żebyś się wykrwawiła.
Ale to jednak ta sama osoba.
Chciałam mu coś odpyskować, ale bałam się, że zabierze mi on kluczyki, więc wykonałam ruch, który nawet mnie zaskoczył. Stanęłam na palcach i go przytuliłam. Następnie zanim zdążył to skomentować powiedziałam ciche „dziękuje" i zamknęłam drzwi.Tej nocy zasnęłam również pogrążona w myślach o braciach Monet.
Ale niektóre rzeczy się trochę zmieniły.
// Serio dzięki jeśli to czytasz :)
YOU ARE READING
Rodzina Monet - Stokrotka
Teen Fiction„- Mama mówiła na mnie stokrotka - powiedziałam nawet na niego nie patrząc - Uważała, że jestem do niej podobna. Ku mojemu zdziwieniu chłopak nie wybuchną śmiechem. - Mnie też przypominasz stokrotkę." Sky to dość ładne imię, ładne imię nadane tej k...