Następnego dnia była Sobota.
I jak to zazwyczaj w soboty bywa, nie do końca miałem co ze sobą zrobić.
Moja kochana siostrzyczka obudziła mnie swoim narzekaniem. Lubiłem ją, ale i tak mnie wkurzał. Chociaż tak to chyba zazwyczaj jest w rodzeństwie.
-Siedzisz i nic nie robisz, idź do ojca i mu pomóż jakoś!- ględziła że złością stojąc nade mną.
-Usiadłem na chwilę a ty już masz problem...-Wymamrotałem nawet na nią nie patrząc.
-Rób sobie co chcesz- westchnęła- ale miło by było gdybyś czasem się przydał...
-Tak, tak..
-Idę dziś odwiedzić Danię- odezwała się jeszcze-widzimy się wieczorem.
Dziewczyna opuściła mój pokój, a sądząc po odgłosach po chwili również dom.
Ojciec robił coś na dole chociaż nie byłem do końca pewny co.. i w sumie nie chciało mi się tego sprawdzać. Z nudów odpaliłem Instagrama. Kraje raczej rzadko wrzucały jakieś zdjęcia, ale jakieś się zawsze znajdą.
Włochy zmienił status na "wolny", więc pewnie jego nowy związek nie wytrzymał zbyt długo.
Najwięcej zdjęć wrzucał chyba Szwecja, chociaż to najnowsze przedstawiające Finlandię Zakopanego w śniegu było zdecydowanie najlepsze.
Nie wiem ile czasu dokładnie siedziałem na telefonie, ale w pewnym momencie zrobiłem się głodny, więc zdecydowanie za dużo. Zszedłem na dół w poszukiwaniu jedzenia, problemem było chyba tylko to że żeby dotrzeć do kuchni musiałem przejść przez salon..
Usłyszałem że ojciec z kimś rozmawiał, a gdy zajrzałem do środka zobaczyłem dziadka Rosji siedzącego obok niego na kanapie...
-Dzień dobry..?- odezwałem się nieśmiało.
-Привет!- przywitał się ze mną miło.
Muszę przyznać że fakt że siedział razem z moim ojcem w tak swobodnej atmosferze trochę mnie zdziwił.
-Wy tak... normalnie..?- próbowałem skleić jakieś zdanie.
-A tak- odezwał się ojciec- uznaliśmy że ciągłe kłótnie tylko przez to co wyrabiają nasi obywatele do niczego nie doprowadzą.
Rosjanin pokiwał głową. Wyglądał na zadowolonego, co również było dość niespotykane.
-No to gadajcie sobie czy coś...- wycofałem się szybko.
Skoczyłem do kuchni zabierając stamtąd jakąś bułkę. Po czym wyszedłem do ogrodu.
Sam fakt że ta dwójka zaczęła się dogadywać trochę mną wstrząsną.
Ale też dał do myślenia - może faktycznie powinienem trochę zmienić nastawienie do niektórych krajów? W końcu faktycznie nie odpowiadamy za to co robią nasi obywatele, a na przykład Szwecja zazwyczaj był dla mnie miły i nawet słowem nie wypominał potopu.
Usiadłem na huśtawce jedząc sobie spokojnie bułkę i patrząc na kwiatki.. miło by było gdyby wydarzyło się coś ciekawego.
Zastanawiałem się przez chwilę czy nie wyjść jakoś BARDZIEJ z domu, ale pewnie większość osób miała już plany. Za to jutro... jutro mogło być inaczej.
Znowu wyciągnąłem telefon i napisałem do Rosji.
P: [Witanko, żyjesz?]
....
...
....
R: [tak, czego chcesz?]
P: [masz jakieś plany na jutro wieczorem?]
R: [Nie]
P: [A wolną chatę?]
R: [Do czego zmierzasz?]
P: [Robimy imprezę?]
R: [Znasz odpowiedź]
P: [Zaprosić kogoś?]
R: [Kogo chcesz. Ale Niemiec też przychodzi, tak cię uprzedzę]
P: [Jak chcesz]
R: [Jutro wieczorem?]
P: [Tak]
R: [Ok]
Wyłączyłem komórkę i położyłem się na ławce. Zapowiadał się nudny dzień...
CZYTASZ
"Nudne życie" GerPol
RomancePisałam to trochę na haju i dawno temu więc historia nie trzyma się kupy, a zakończenie jest dość mocno na siłę, ale zapraszam wszystkich zainteresowanych