My life is a paaarty

253 9 24
                                    


A następnego dnia była impreza.

Chociaż oczywiście nie od razu tylko wieczorem. Rusek zazwyczaj prosił mnie o pomoc w przygotowaniach, ale tym razem o dziwo napisał że sam sobie poradzi.

Zszedłem na dół, do kuchni gdzie moja siostra jadła sobie właśnie jakieś kanapki z pomidorem czy coś takiego. 

-Znowu późno wstałeś -mruknęła.

-idę dziś na imprezę u ruska- zmieniłem temat.

-Pewnie! Schlej się z kolegami jak zawsze! Jesteś rozczarowaniem naszego narodu!

-Ale... ty idziesz ze mną..

-A, no to dobra- wróciła do jedzenia pomidora jak gdyby nigdy nic.

-Niemcy też idzie-dodałem.

-Jednak nie dobra- odpowiedziała wkurzonym głosem. 

No tak- ona wręcz NIENAWIDZIŁA Niemca. To było w sumie do przewidzenia że nie spodoba jej się ten pomysł. 

-Ale przyjdziesz?-upewniłem się.

-Nic nie obiecuję.

Dałem jej wreszcie spokój i zacząłem się przygotowywać do wyjścia (cholera z tym że jeszcze cały dzień przede mną- nie będę się chyba zbierać na ostatnią chwilę???)


*I w sumie to time skip do imprezy, bo wiem że na to czekacie a mi się nie chce całego dnia opisywać*


Na początku na miejscu było dość mało osób, ale potem zaczęło się nas zbierać więcej. Osobiście nie z bardzo cieszył mnie fakt że Rosjanin zaprosił aż tyle osób no ale jak imprezować to imprezować. 

Usiedliśmy z siostrą przy stole i próbowaliśmy nawiązać jakąś przyjazną rozmowę z (lekko już podpitym) Rosją. Próby były zazwyczaj raczej dość nieudanie, bo wielkolud był aż w zbyt dobrym humorze i często nam przerywał. 

Chyba pierwszą osobą która dość mocno się upiła był Hiszpania, ale nic dziwnego- on od zawsze miał słabą głowę. Aktualnie próbował nauczyć dwójkę swoich nowych przyjaciół tańczyć tango. 

Wyglądało to dziwnie i dość niezgrabnie ale najwyraźniej działało. 

Rosja znowu zaczął nawijać coś o jakiejś odmianie kwiatów kiedy to dla odmiany jemu coś przerwało.

-OTWIERAĆ!!!- odezwał się dziewczęcy głos zza drzwi. Już chciałem wstać, ale siostra mnie uprzedziła. 

-Nie kłopocz się- stwierdziła- ja się nimi zajmę.

Wstała ze swojego miejsca i poszła otworzyć drzwi znikając nam na chwilę z widoku. Po kilku minutach wróciła z powrotem. 

-Idioci...- mruknęła do siebie. 

-Kto to taki?

Rosja wstał ze swojego miejsca i poszedł gdzieś- najwyraźniej przywitać nowych gości. 

-Niemcy- odpowiedziała sucho moja siostra- i ta jego sukowata przyjaciółka...

Również wstałem ze swojego krzesła i uśmiechnąłem się. 

-Pójdę zobaczyć co tam robią, nie martw się o nich. 

Poszedłem do salonu i zobaczyłem, że Niemcy usiłuje coś nieudolnie wytłumaczyć Rosjaninowi. On sam ubrał się wyjątkowo.. dobrze , jak na tak przyziemną imprezę. Mogłem powiedzieć, że nawet wyjątkowo ładnie... 

Za to jego przyjaciółeczka dużo bardziej wpasowywała się w otoczenie, ale za to już wyglądał jakby chlała przynajmniej od kilku godzin (czyli mniej więcej jak Rosja 24/7).

Podszedłem do nich bliżej i udało mi się usłyszeć fragment kłótni. 

-T...to nie torebka, to jest TORBA.. męska torba- Niemcy próbował przekonać Rosję do słów które właśnie wypowiadał. 

Faktycznie, miał na ramieniu coś co do złudzenia przypominało czarną, damską torebkę. Uśmiechnąłem się złośliwie po czym zaszedłem go od tyłu. 

-Jak dla mnie torebka- jednym wprawnym ruchem odebrałem mu jego ''bardzo męską torbę''. 

Powiesiłem sobie torebkę na ręce i zacząłem nią kręcić w powietrzu. 

-Podobno zaczepiałeś moją siostrę?- spytałem jakby od niechcenia. 

-Co przepraszam? Nikt tu nikogo nie zaczepiał, nie nasza wina że to ona przyszła otworzyć!-wtrąciła się Szwajcaria, ewidentnie dość mocno wkurzona. 

-O kurwa, nie zauważyłem cię nawet- Odparłem. Chciałem zagrać jej na emocjach, a poza tym ta bab już serio zaczynała mnie wkurzać... cały czas kręciła się obok Niemca jak jakiś piesek praktycznie nie dając nikomu się do niego zbliżyć bez słyszenia złośliwych komentarz- No dobra tam, ty i tak nie masz nic do gadania.

-Oddaj mu tą torebkę..- Wysyczała zaciskając dłonie w pięści.

-A jak nie to co? Sorki kochana, ale wątpię byś miała ze mną jakiekolwiek szanse krasnalu- w tym momencie sam jako dość niska jak na kraj osoba zorientowałem się że lekko przesadziłem. 

-JAK MNIE NAZWAŁEŚ !?- skoczyła na mnie i powaliła mnie na podłogę. Przycisnęła mi rękę do szyi i trzymała przy podłodze.

Niemcy patrzył na nas bezradnie, a Rosja stał obok i śmiał się na cały głos.

wydałem z siebie jakieś charknięcie i zrobiłem się lekko fioletowy na twarzy, puściła mnie i wyrwała mi z dłoni torbę po czym oddała dla Niemca. Zlazła ze mnie i spojrzała na mnie groźnie.

-Ty byś lepiej uważał, ja tak jak Niemiec mam dosyć ciekawe korzenie...- Wysyczała i złożyła ręce na piersi.

-No! WyGląda Na to, żE ktoś ci PoDsKoCZYŁ Польша- Rosjanin nadal się śmiał, a ja spojrzałem na niego z wkurwieniem na twarzy.

-Jeszcze cię dopadnę, Niemcy...- Wymamrotałem i też wstałem z podłogi- A TY MAŁY KURWIKLESZCZU- odwróciłem się do Szwajcarii- jeszcze raz taka akcja i moja siostra będzie z tobą rozmawiać!

Wyszedłem z pokoju. Czułem że się ze mnie śmieją i mimo wszystko zrobiło mi się dość przykro.

Chyba jednak nie był to najlepszy sposób na rozmawianie.. z drugiej strony, to po co ja to w ogóle robiłem? chciałem mu dokuczyć, czy zaimponować? Sam już nie wiem...

Zamiast z powrotem do stołu podszedłem do blatu kuchenne go i nalałem sobie wódki. Popatrzyłem chwilę na kieliszek po czym odstawiłem go na bok.

Zamiast tego wziąłem sobie po prostu zwykłą szklankę.

-I jak taaam?- spytał się ktoś stojący za mną- dobrze się bawisz???

Odwróciłem się szybko i zobaczyłem Norwegię. No tak, to było w jej stylu.

-Mogło być lepiej- przyznałem- a ty nie powinnaś zajmować się Szwecją?

-Błagam cię, on nie ma siedmiu lat...

-Wiem ale zachowuje się jakby miał.

-Słuszna uwaga- Norwegia pokiwała głową- ale został w domu i chyba śpi.

-Czyli nie ma problemu?- uśmiechnąłem się przyjaźnie.

W sumie od zawsze lubiłem Norwegię, przeszliśmy przez sporo podobnych rzeczy, a ona była zawsze jakaś taka dojrzała i spokojna, a przy tym wyjątkowo miła. No i ładna też, nawet bardzo ładna...

-Widziałeś gdzieś Białoruś?- spytała nagle wyrywając mnie z zamyślenia.

-Tak.. powinna być na górze.

-Dzięki!- uśmiechnęło się do mnie miło i odeszła w swoją stronę.

Muszę kiedyś naprawdę spędzić z nią więcej czasu.. przynajmniej nie zachowuje się jak totalna suka..


"Nudne życie" GerPolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz