4.

Kyle//

Zjadłem wciśniętego na siłę banana od Stana

Tak poprostu z dupy zacząłem szukać czegoś w tym worku, może znajdę coś fajnego?

Grzebałem tak i grzebałem, na dole znalazłem..karteczkę?
Popatrzałem na Stana który wcinał sobie jak gdyby nigdy nic mięso...z dzika ( znicz dla dzika [*] )

Czarnowłosy popatrzal się na mnie więc odwróciłem wzrok, popatrzałem na małą karteczkę zninietą w rulonik i odwinąłem ją, przeczytałem więc rzecz która na niej widniała

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Raven, te banany są właśnie dla ciebie, kocham cię szefowo i zapamiętaj to, dopóki nie umrę zawsze będę cię kochać oraz służyć tobie, nie chciałam cię tak obrazić, wszystkie te słowa które wypłynęły z moich ust to była nieprawda naprawdę nie miałam tego na myśli, obiecuję że jak tylko wrócisz to zabije wszystko co się tu rusza!

Doris ;)

_____________________________________________________________

Szefowo? Zabije? Nas? Czemu?

kurwa kto to jest Raven i Doris? Wiedzą że tu jesteśmy? Boje się..

- Stan..ktoś tu jest..- powiedziałem trzęsąc się ze strachu, spanikowałem
- co? - powiedział rozbawiony Stan a gdy zobaczył mój stan jego mina spoważniała

- z-znalazlem w bananach ten liścik..zobacz - odpowiedziałem cicho, i dałem wyrwaną, pogniecioną kartkę Stanley'owi, ten przeczytał to i uśmiechnął się do mnie
- Kyle, wierzysz w to? Jakieś baby nas zabiją? Śmieszne, Kyluś jesteś Mężczyzną, mamy tu pistolet, nic ci się nie stanie, a tylko jak ktoś cię dotknie to uwierz mi że tego kogoś już nie ma - wyluzowany Stan uśmiechnął się, i lekko mnie przytulił, może ma rację? A jeśli nie? Jak obydwaj umrzemy? Japierdole zachowuje się jak jakiś Tweek..

Stan odłożył jedzenie i przysunął się do mnie, przytulił mnie i tak siedzieliśmy aż z jakiegoś powodu nie zasnąłem

                                                       /(☀️)\

Obudziłem się, ktoś mnie przytula, tym ktosiem był nikt inny jak Stanley, on nie spał już zapewne dość długo bo był w innych ubraniach, tych które przyniósł w bagażu, wyglądał pięknie, też się do niego przytuliłem, uśmiechnął się do mnie i pocałował mnie w czoło, trochę gejowo stary
-Wstawaj Kyle~ - powiedział przedłużając moje imię
- dobrze Stan~ - odpowiedzialem tak samo jak on, wziąłem z walizki ubrania i bieliznę no i się przebrałem, po chwili wyszłem

Czarnowłosy wyszedł gdzieś z szałasu, odrazu jak wstałem, chwila...od kiedy mamy tu zamiast tych śpiworow koc?, awh był taki miękki, przeciągnąłem się lekko i wyszłem, na dworze czekała na mnie kotka, która się ucieszyła na mój widok, kucnąłem przy niej i pogłaskałem ją lekko po główce, Japierdole jest taka śliczna, a niby miłość od pierwszego wejrzenia nie istnieje 🙄

Stan podszedł do nas z uśmiechem
- to tak ją nazwiesz? - spytał opierając się o studnie niedaleko nas
- Nela? -
- to pytanie? - odpowiedział mi czarnowłosy
- no tak -
- Może być, to twój wybór Kyle - powiedział i gdzieś poszedł, skoro już nie śpię to umyje zęby, tak to super pomysł

× skip × (bo tak)

Siedziałem sobie tak i rozmyślałem co robić, Stan dalej nie wrócił, ale mam wyjebane, może poszedł po jedzenie dla Neli?

Bezludna wyspa - StyleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz