- No i okazała się facetem! Rozumiesz to? FACETEM!
- Aha. Już to mówiłeś.
Rozmowy z moim najlepszym kumplem właśnie tak wyglądają. Ja się produkuję, a on ma to gdzieś. Pominę fakt, że czasami jest odwrotnie.
- Nic Cię to nie obchodzi?!
- Skąd ten pomysł? Oczywiście, że mnie obchodziło. Ale za pierwszym razem, a za piątym to się już robi nudne.
- Ale wyglądał zupełnie jak dziewczyna! ZUPEŁNIE! Jeszcze nigdy nie spotkałem chłopaka, który wyglądał jak dziewczyna! To nie tak, że wyglądał jak ciota, on wyglądał jak dziewczyna!
- Ej, Alan, wiesz co? – spytał podekscytowany.
- Co?!
- Powtarzasz się.
Zmarkotniałem.
- Wiks? – spytałem po chwili.
- Hm?
- Co robisz?
- Napieprzam w OSU!
- Jak myślisz, dlaczego spotykają mnie takie rzeczy?
Wiktor poprawił okulary i spojrzał prosto w kamerkę.
- Bo jesteś rudy, Alan. Bo jesteś rudy...
Przewróciłem oczami.
- Mógłbyś choć raz powiedzieć coś innego? Ja tutaj serio się stresuję a ty wyskakujesz z moim kolorem włosów. Co z tego, że jestem rudy? Przecież mam przyjaciół!
- Wcale nie. Twoja mama mi płaci, żebym się z tobą kumplował.
Westchnąłem.
- Alan, dobrze. Więc zadam Ci pytanie, które naprawdę mnie nurtuję. Dlaczego do cholery aż tak bardzo się tym przejmujesz? Ok., wziąłeś go za laskę, ale co z tego? I tak już nigdy go nie spotkasz, już nigdy tam nie wrócisz! Czemu przeżywasz to jak mrówka okres?
- Wcale tego nie przeżywam jak mrówka okres! – oburzyłem się. – Po prostu to jest nie fair! Ty nigdy nie miałeś takiej sytuacji. Wkurza mnie to! Taka ładna dziewczyna a okazała się facetem! To tak jakbyś znalazł 10 zł na ulicy, a okazało się, że są sztuczne! Dobra, zły przykład, ale wiesz o co mi chodzi! I wiesz co? Nie interesuje mnie to! Niech sobie będzie chłopcem, wszystko mi jedno, przecież i tak go nie spotkam. No ale jednak pierwszy raz kogoś poznałem, a tu klops. Znaczy, nie poznałem, ale no ej!
Cisza.
- Czy Ty mnie w ogóle słuchasz?
Wiktor otrząsnął się, spojrzał w kamerkę i kliknął coś na klawiaturze.
- Wybacz, miałem wyciszony dźwięk, mówiłeś coś?
***
- Alan, wychodzę, nie zabij się. – Megi krzyknęła z holu zakładając buty.
- Megi, stop, stop! – krzyknąłem zbiegając ze schodów.
Spojrzała na mnie trzymając klamkę.
- Dokąd idziesz?
- Na konie? Idiota. – powiedziała otwierając drzwi.
- Ej, ale jak to, sama?
- Mam prawie 10 lat, po za tym jest jeszcze jasno. Ogarnij się.
- Mam po Ciebie przyjść?
CZYTASZ
Galop
Roman pour AdolescentsAlan to zwykły licealista. W wakacje wybiera się na zawody jeździeckie, w których bierze udział jego młodsza siostra. Chłopak jest sceptycznie nastawiony do koni. Jednak jedna sytuacja całkowicie wywróci jego świat do góry nogami. Czy Alan przekona...