2. ,,Spokojnie..."

38 3 1
                                    

Rano obudziłam się już w nowym domu, miałam swój pokój, był bardzo ładny ale i tak pewnie wprowadzę parę zmian. Po wstaniu poprzeglądałam sobie jeszcze jakieś aplikacje na telefonie i mama zawołała mnie i Ellę na śniadanie. Zeszłam na dół I zobaczyłam mały stół na którym już leżały talerze z jajecznicą oraz kubki z herbatą. Niby już wczoraj widzialam cały dom ale ze zmęczenia mało zapamiętałam. Atmosfera w tym domu była inna, jakoś dziwnie ale w sumie owiele lepiej. Cieszę się że wyjechaliśmy, mam tylko nadzieję że ojciec nas nie znajdzie.

Po zjedzeniu śniadania poszłam do pokoju się ubrać i zobaczyłam że ktoś do mnie napisał, był to Tom, chłopak na którego przez przypadek wpadłam ostatniego wieczoru. W sumie to był nawet przystojny, i to nawet bardzo, ale praktycznie go nie znam więc lepiej się nie podniecać. Napisał czy wpadnę do nich do domu, będą wszyscy których wczoraj widziałam czyli- Georg, Gustav I Bill. ,,Chętnie przyjdę" odpisałam i zaczęłam się szykować, było o 16 ale ja lubię być zawsze przygotowana.

Była 15:30 a trochę tam się jechało więc poszłam na autobus i nim dojechałam do metra, wsiadłam a podczas drogi zastanawiałam się czy Tom może... ma dziewczynę? Nie to że mi się podoba ale zdziwiłabym się gdyby nie miał bo jest przystojny i popularny, no cóż zobaczymy. Ciekawe też jak zachowuje się reszta kiedy są trzeźwi haha, mam nadzieję że się dogadany. Była 15:57, jezu napewnoo się spóźnię. Gdy mieszkaliśmy z tatą to przywykłam do tego że jak się spóźnię to ktoś będzie na mnie krzyczeć lub gorzej, za bardzo się do tego przyzwyczaiłam. Była równo 16 a ja dopiero wyszłam z metra... ich dom nie był daleko bo Tom wysłał mi adres ale na tyle dalego że napewno nie dojdę w minutę. Szłam, szłam, I szłam, szybciej, szybciej, I szybciej. Szłam szybko. Bardzo szybko. Ale nagle zobaczyłam ich dom i doznałam ulgi, podeszłam do dzwi I zadzwoniłam dzwonkiem, po chwili dzwi otworzył Tom we własnej osobie i wpuścił mnie do środka.

W środku była duża kanapa przy której siedzieli wszyscy których wczoraj poznałam a obok stolik kawowy. Po jakiś 30-minutach zrobiło mi się gorąco więc zdjęłam swoją bluze, pod nią miałam czarnego topa. Nagle zaczęły mi się przypominać najsmutniejsze i najgorsze sytuację z mojego całego życia, posmutniałam ale mam nadzieję że nie było tego widać. Chciało mi się płakać, bardzo, więc poszłam do toalety, tam mogłam spokojnie się uspokoić.
-Gdzie jest toaleta?- spytałam Billa bo był obok mnie.
-Po schodach w górę i pierwsze dzwi po lewej.- powiedział I się uśmiechnął a ja wstałam i poszłam tak jak powiedział.

Zamknęłam dzwi od łazienki i oparłam się rękami o umywalkę i spojrzałam na siebie w lustro, do moich oczu zaczęły napływać łzy, coraz więcej, więcej, bardziej, i bardziej. Moje łzy spływały po policzkach a mascara się rozmyła, byłam w tej łazience już jakieś 15 minut, zaczęli coś podejrzewać, napewno. Cały czas tak myślałam, i nagle usłyszałam pukanie do dzwi I głos Toma wymawiający moje imię.
-Mia? Jesteś tam? Wszystko git?- zapytał.
-T.. Tak- odpowiedziałam przy tym się jąkając.
-Otwórz- powiedział a ja to zrobiłam ale się zawachałam.
Tom wszedł do łazienki I zamknął po sobie dzwi, spojrzał na mnie, na moją zapłakaną twarz z rozpłynietym makijażem. On mnie poprostu przytulił, poczułam się w jego objęciach bezpiecznie, spokojnie, rozpadłam się a on to naprawił jednym przytulasem.
Ale było za piękne i zapytał:
-Co to za śiniaki na twoich rękach?- zapytał kojącym głosem i spokojnym, słyszałam że się martwi.
-Mój ojciec...- umiałam powiedzieć tylko tyle, ale on to zrozumiał. Jak byłam mniejsza to tata coraz częściej wyżywał się na nas też fizycznie, np. biciem. Ale niestety robił to coraz częściej a dosłownie 2 dni temu uciekłyśmy więc tak szybko najświeższy siniak by nie zniknął.
-Już wszystko wiem. Spokojnie...- coraz bardziej czułam że ja i Tom się do siebie zbliżamy, jest opiekuńczy, słodkie.
-Jak wracasz?- zapytał.
-Nie wiem...
-Chodź, odwiozę ciebie moim autem.
-To nie problem?
-Niee! Chodź idziemy.
Jak powiedział tak zrobiłam, wyszliśmy z domu I jeszcze pożegnałam się z chłopakami. Wsiedliśmy do auta I zaczęliśmy jechać, po drodze słuchaliśmy piosenek Lany Del Rey i Adele, było cudownie. Tom podwiózł mnie pod nowy dom a na porzegnanie dał mi buziaka w czoło mówiąc ,,Zawsze będę blisko aby pomóc".

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 15, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Krwiste serce // Tom Kaulitz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz