Minęły 3 dni od nocy na dachu i Olga właśnie szykowała się do szkoły. Ubrała swój najlepszy autfit i wyszła. Ogór czekał przed jej kamienicą.
Kiedy już doszli do szkoły Wera od razu zaatakowała Olge i ściągnęła ją na bok.
- Co ty odwalasz?? - Spytała Olga
- Słuchaj bo mam mały problem - odpowiedziała tajemniczo Wera
- Już się boję...
- No bo do klasy równoległej dołączył taki meega hociak- powiedziała Wera
- Że który niby- powiedziała wątpiąco Olga
- No tamten tam- Wskazała Wera
- CZŁOWIEKU TO MÓJ KUZYN
- COOOO JAK TO
- TAK TO
- Yyyy a przedstawisz mnie???
- No spkObie podeszły do nowego i stanowczo go potrząsnęły (XDDD)
- CZEGO- Odpowiedział wnerwiony - O hej Olga, Uuuuu a kto to?
- To jest Wera - Odpowiedziała Olga - Wera, to jest Mieszko
- Ohhh Weraaa jaka ty jesteś malutka - Powiedział Mieszko
- Ohhh a ty taki wysoki...- powiedziała zauroczona Wera
- To ja może lepiej nie będę przeszkadzać - powiedziała Olga - paaaaa
- paaaaaPotem Olga tylko słyszała dziwne dźwięki odchodząc...
*Następny dzień*
Kiedy Olga weszła do szkoły zauważyła Were z Mieszkiem trzymających się za ręcę. Odrazu poczuła odruch wymiotny.
- Hej? - Powiedziała pytająco Olga
- Ohhh Ohhh hejjj - Powiedziała Wera nie mogąc przestać jęczeć
- Wszystko okej???
- I TO JAKKK<333 - Powiedziała całkowicie zakochana Wera
- Mhm to ja nie przeszkadzam - powiedziała i odeszłaPo lekcjach Wera szybko gdzieś wybiegła Olga się domyślała gdzie poszła.
Olga wracając ze szkoły usłyszała jakieś dziwne dźwięki więc zawróciła Okazało się że te dźwięki dobiegają ze szkolnego kantorka. Olga bardzo powoli i niepewnie weszła więc nie wydała ani pomruku. Jak weszła nic nie widziała. Postanowiła włączyć ledwo świecącą latarkę od telefonu.
Zobaczyła Mieszka i Wera którą Mieszko przyparł do ściany. Olga postanowiła dalej się nie ujawniać bo ciekawiło ją co się dalej stanie. Nagle Mieszko zaczął agresywnie zdejmować spodnie a następnie bluzkę Wery. Olga na chwilę zasłoniła oczy ręką ale potem powróciła do oglądania.
- Ale... Możemy tak w szkole? - zapytała nie pewnie Wera
- Wyluzuj skarbie, nic się nie staniePodczas kiedy Mieszko uspokajał Werę Olga postanowiła wyjść żeby nie zobaczyć za dużo. Wychodząc słyszała tylko jakieś dziwne klaskanie i dźwięki przełykania czegoś... i duużo jęków...
Wieczorem kiedy Olga szła spać usłyszała jakieś dziwne stukanie w okno. Wyjrzała i zobaczyła wielki napis "Szykuje się ciekawa noc...". Nagle usłyszała dzwonek do drzwi. Na maksa się obsrała. Nie pewnie otworzyła drzwi.
- OGÓR?!?!?! WEŹ ZAWAŁ MIAŁAM!!!
- Spokojnie kotku. Jest ktoś w domu?
- nie, tylko ja
- To teraz ja też😏
- Ohhh i tak mi mów...Olga zabrała Ogóra do swojego pokoju. Jak tylko Ogór zobaczył łóżko natychmiastowo rzucił na nie Olge. Oboje byli strasznie napaleni. Olga zdjęła koszulkę Ogóra i zaczęła go macać po plecach. Ogór już zaczynał zdejmować pasek od spodni ale coś mu przerwało był to dzwonek od drzwi...
- Spodziewasz się kogoś??- spytał Ogór
- Nie - powiedziała Olga wstając z łóżka.Podeszła nie pewnie do drzwi i zaczęła odkręcać zamek. Jej oczom ukazał się znajomy wysoki brunet z loczkami.
- FRANEK?!?!?!?!
- Hej...- Odpowiedział Franek
- Hej co tu robisz?- spytała Olga
- A no wiesz... Piłkarzyczkuję sobie...- Odpowiedział nie pewnie i zaczął kapkować losowym kamieniem który nie wiadomo skąd wziął się w kamienicy
- Mhm a tak serio?- spytała Olga
- OLGA BO JA CIE KOCHAM Z NIKIM MI SIĘ TAK DOBRZE NIE RUCHÆŁO JAK Z TOBĄ PROSZE WRÓĆ DO MNIE...- Powiedział przejęty Franek.Po usłyszeniu tych słów Olga lekko odchyliła drzwi tak żeby pokazać Frankowi Ogóra. Ogór wyglądał jak jakiś wściekły byk który chce Po prostu zabić Franka.
- ZABIJE CIE ŚMIECIU. WYWALAJ OD MOJEJ DZIEWCZYNY TY WSTRĘTNY (piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii) - Powiedział NIE ZBYT spokojny Ogór
- OJOJ - Wystraszył się Franek
- BUHAHAHAHAHHAHH NMGGGGGGGG - Wybuchła Olga spoglądając na Ogóra wyglądającego jak jakiś byk i na Franka wyglądającego jakby oglądał właśnie Zakonnice 2.
- COŚ CIE ŚMIESZY?!?!?!? - Zapytał Ogór
- nie nie no co ty - powiedziała całą czerwona Olga ledwo powstrzymując śmiech
- A TY MÓJ DROGI MASZ OSTRO PRZESRANE - wywrzeszczał Ogór zaczynając biec za Frankiem.Wyglądali jakby Franek zabrał telefon Ogóra na przerwie i zaczęli się gonić tylkoże tu biegli o wiele szybciej. Olga wyjrzała za okno ale nikogo tam nie zobaczyła bo zapomniała że jej okno pokazuje tylko ścianę budynku obok...
Później Olga nareszcie mogła iść spać ale wtedy nie wiedziała jeszcze co się jutro wydarzy...
------------------------------------------------------------------
Autorka płakała jak pisała...