Rozdział 7

83 7 24
                                    

word count: 2100

nie jest to najdłuższy rozdział ale jest w nim zawarte wszystko co chciałam. Taki mały prezencik dla was na święta

z góry tez przepraszam, że tak długo to trwało ale jak się okazuje studia naprawdę potężnie ruchają w dupe.

do następnego słodziaki (nie mam pojęcia kiedy będzie następny rozdział TvT)

______________________________________________________________________

Red Son od swoich najmłodszych lat bardzo lubił towarzystwo swoich rodziców, nie widział tak naprawdę świata poza nimi, był przywiązany równie mocno do ojca jak i do matki. Kochał ich i doskonale wiedział, że jest kochany. Stąd czerpał swoją pewność siebie a jako dziecko uważał, że jest niezniszczalny. Ta bańka pękała w chwili gdy tylko rodzice znikali z obrazka. Panika od razu zradzała się w jego małym umyśle i ogarniała całe ciało. Nigdy jednak nie uronił nawet łzy z tego powodu. Za to spłonęło naprawdę wiele rzeczy. Księżniczka Iron Fan zawsze posyłała mu potem ten sam zmęczony wzrok, który sprawiał, że Red Son źle się czuł. Do tej pory pamięta jak wzrok jego matki sprawiał, że czuł się jakby miał tonę skał na sercu, miażdżące go w konkretny bolesny sposób.

Była jeszcze jedna osoba, której towarzystwo niezmiernie umilał jego czas.

Nie widywał go często ale Nezha zawsze upewniał się, że złoży mu wizytę gdy tylko będzie mógł.

Książę lotosu nauczył go wielu przydatnych rzeczy w związku z kontrolowaniem swojego ognia. Nie tylko mocy ale też ognia, który kontroluje jego serce. Pamiętał niekończące się treningi i godziny medytacji jak i zwykłe momenty kiedy to, jak książę do księcia, Red Son mógł mu powiedzieć wszystko co go trapiło a Nezha słuchał w pełnym skupieniu i udzielał mu odpowiedniej do sytuacji porady. Niebiański książę był inny niż jego rodzice, naturalnie rzecz biorąc, nie planował całymi dniami strategii jak podporządkować sobie kolejną wioskę, nie zmuszał go do noszenia niewygodnych ubrań na bankiety czy też nie kazał mu przepraszać za spalone księgi i roztopione wazy.

Mały demon czuł się z nim związany dlatego, że rozumiał. Nezha nie oceniał, nie krzyczał na niego, nie był zły ani nie był zawiedziony w żadnym wypadku. Był wyrozumiały i pomocny. Gdy coś zniszczył, pomagał mu naprawić w między czasie opowiadając różne historie ze swojej młodości często zostawiając małego czerwonowłosego z świecącymi oczami od zachwytu. Nezha stał na piedestale prawie tak wysokim jak jego rodzice.

Od kiedy tylko młody książę nauczył się trzymać pióro i pisać, korespondowali non stop. Z czasem pisali więcej listów niż się widzieli. Wizyta była naprawdę nie częstym rarytasem, zwłaszcza ostatnimi czasy. Każdy list był mu bliski sercu na wagę złota, czarnowłosy zawsze mu na koniec pisał jakieś zadanie na uspokojenie i trzymanie emocji na wodzy. Red Son natomiast zawsze odpowiadał listami dzieląc się swoimi nowymi wynalazkami czasem przypinając plany pytając się o zdanie swojego mentora.

Nezha był naprawde ważną postacią w jego życiu, pamiętał też chwile gdy już jego ojca zapieczętowano pod górą. Książę lotosu dostał za zadanie pilnować jego i jego matki, biurokracja niebiańska była pewna, że wysyłając go do ich domu, poleje się krew przez jakąś formę niesubordynacji a małego Red Sona pozostawi się na pastwę losu. Tak się jednak nie stało, więź czarnowłosego i matki młodego księcia był silna, Nezha okazał się być ostoją dla ich obu.

Tak więc gdy wrócił do swojego domu, wielkiej twierdzy na środku bezdusznej pustyni, roztrzęsiony, ruszył bez słowa w stronę swojego warsztatu. Zamierzał przeczytać każdy jeden list, które udało mu się zachować i potem zacząć medytację w odpowiedniej intencji. Jego kroki rozbrzmiewały w długich korytarzach jak echo, były szybkie i dało się z nich usłyszeć, że był zły. Gdy w końcu zobaczył wysokie żeliwne drzwi do swojej świątyni gdzie nikt, mu nie zawracał głowy (przez większość czasu), otworzył je z hukiem. Metal odbił się od ściany gdzie już od dawna była uformowana wnęka w ścianie od klamki. Już chciał zacząć ciskać przekleństwami, które mu się cisnęły na język gdy zobaczył znajomą postać odwracającą się w jego kierunku z zaskoczeniem i zaciekawieniem.

Blood Stains The Worst // Lego Monkie KidOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz