Minął tydzień od naszej wspólnej podróży do zoo. Czas zleciał tak szybko na zabawie z tym małym łobuzem ani się obejrzałam i był piątkowy wieczór. Siedziałam na kanapie w salonie z Chrisem i oglądaliśmy jego ulubiony film o samochodach. Zrobiłam domowy popcorn i gorącą czekoladę dla małego. Pod koniec seansu do domu wrócił Blake.
-Czy jest tu mój mały mężczyzna?
-Tato nie teraz, oglądamy film ze Sky
Blake się zaśmiał. – Nawet jeśli mam dla Ciebie prezent?
Chłopiec momentalnie poderwał się z kanapy i pobiegł w kierunku ojca.
-Wow to najnowszy model skąd go masz. Jeszcze nikt go nie ma. – Tata ma swoje sposoby, zmykaj do pokoju otworzyć zaraz przyjdę Ci pomóc.
-Dzięki tato jesteś najlepszy.
Po tych słowach zniknął w długim korytarzu zaaferowany nową zabawką. Blake przez chwilę patrzył się na mnie w milczeniu.
-Dla Ciebie też coś mam.
-A z jakiej to okazji?
-A czy musi być okazja? Proszę wyciągnął w moją stronę kopertę. Poza tym pamiętasz mówiłem, że nie pozwolę byś za cokolwiek płaciła. Nie myśl ,że zapomniałem o tym sobotnim obiedzie.
-Blake to bardzo miłe, ale nie możesz za wszystko płacić.
-Już nic nie mów, po prostu otwórz chce zobaczyć czy Ci się spodoba.
Otworzyłam kopertę i nie wiedziałam co mam powiedzieć.
- Dwa bilety do teatru, żartujesz? Skąd wiedziałeś?
-Zostawiłaś ulotkę na wyspie.
- Chciałam pójść, ale wszystkie bilety były wyprzedane. Jak to zrobiłeś
-Powtórzę się już drugi raz tego wieczoru mam swoje sposoby. Blake puścił mi oczko
- W takim razie mam nadzieję, że wybierzesz się ze mną.
-Już myślałem, że nie zapytasz. Z przyjemnością.
-Czekaj te bilety są na dzisiaj, a co z Chrisem.?
-Elis z nim zostanie. Mamy dokładnie 2 godziny do spektaklu.
-Żartujesz tak mało czasu. Biegnę się szykować, dziękuję
Nałożyłam lekki makijaż, a usta pomalowałam czerwoną pomadką. Dzisiaj stawiam na usta i uważam, że była to odpowiednia decyzja, ponieważ idealnie pasowały do reszty. Założyłam na siebie długą czarną sukienkę z wyciętymi plecami i długim rozporkiem na nodze. Włosy upięłam w koka, a przednie kosmyki wypuściłam i zakręciłam lokówką. Założyłam złote sandałki na szpilce i postawiłam na małą czarną sukienkę. Gotowa do wyjścia opuściłam sypialnie i ruszyłam w stronę salonu, gdzie czekał na mnie Blake ubrany w czarny smoking. Wyglądał nieziemsko, nie mogła spuścić wzroku z jego idealnie wyrzeźbionego ciała.
-Wyglądasz ... chyba zabrakło mi słów, aby opisać jak pięknie wyglądasz.
-Dziękuję ty również wyglądasz niczego sobie Blake. Idziemy?
-Tak wezmę tylko telefon poczekasz chwilkę?
-Jasne
Gdy Blake wrócił skierowaliśmy się na parking podziemny. Wsiedliśmy do czarnego mercedesa i wyruszyliśmy w drogę. Po 20 minutach dojechaliśmy na miejsce. Przed spektaklem poszliśmy do baru na szybkiego drinka. No dobra kilka drinków. Zajęliśmy swoje miejsca, gdy kurtyna podjechała do góry. Oglądaliśmy spektakl w ciszy jednak nie mogłam się skupić, ponieważ ciągle czułam na sobie wzrok Blaka. Kilka razy delikatnie musną moją rękę i uśmiechnął się w momencie kiedy nasze oczy się spotkały. Ten mężczyzna jest intrygujący niby otwarty , ale jednak mam problem z odczytaniem jego zamiarów. Blake chyba wyczuł moje lekkie zdenerwowania, a może bardziej rozkojarzenie i do końca spektaklu skupił się już tylko i wyłącznie na aktorach. Po dwóch godzinach wychodziliśmy w bardzo dobrych nastrojach.
-Świetnie się bawiłam, jeszcze raz dziękuję Blake nikt nigdy nie sprawił mi tyle przyjemności co ty jednego wieczoru.
-Bardzo mnie to cieszy, wracajmy do domu
Do domu dojechaliśmy całkiem szybko, Blake otworzył mi drzwi i ruszyliśmy w kierunku windy. Gdy tylko się zamknęły Blake spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem. Jakby był zestresowany. Już miałam zapytać co się dzieję, ale nie zdążyłam
-Naprawdę dobrze się dzisiaj bawiłem. Mam nadzieję, że nie uciekniesz, ale jutro nie będę miał tyle odwagi.
Nagle Blake zmniejszył przestrzeń między nami maksymalnie i wpił się w moje usta. Żarliwie w tym pocałunku nie było ani odrobinę delikatności. Odwzajemniłam pocałunek i to ewidentnie pozwoliło Blakowi odrobinę wyluzować, ponieważ zaczął całować z większą pasją. Jego ręce błądziły po moim ciele, a przeze mnie przechodził przyjemny prąd. Jeszcze nigdy czegoś takiego nie czułam. Oderwaliśmy się od siebie w momencie kiedy drzwi windy zaczęły się otwierać.
-Czekałam na Ciebie --Od razu skierowaliśmy nasze twarze w stronę damskiego głosu.
-Mamo? Co ty tutaj robisz?
-Cześć Blake też się cieszę, że Cię widzę. Nie przedstawisz mi twojej towarzyszki?
No pięknie, zapowiada się cudowny wieczór. Stanęłam jak wryta próbowałam schować się za Blakiem , ale pociągnął mnie do przodu i teraz stałam z nim ramię w ramię . Miałam ochotę zamknąć się w pokoju i poczekać na rozwój sytuacji, ale wiedziałam, że tak się nie stanie. Trzeba stawić temu czoła.
- Mamo to jest Sky. Nowa niania Chrisa.
Kobieta zlustrowała mnie wzrokiem. Nie mogłam wyczytać z jej twarzy żadnych emocji.
-Miło mi poznać. Jestem Elżbieta. Kobieta wyciągnęła dłoń w moją stronę , więc ją ujęłam. – Skoro to niania mojego wnuka to dlaczego stoi przede mną w sukni wieczorowej zamiast zajmować się Chrisem?
-Byliśmy w teatrze. Sky cały tydzień zajmuje się małym od rana, aż do wieczora. Czasami nawet w nocy kiedy mały ma koszmary. Należało jej się trochę odpoczynku .
Kobieta patrzyła na nas jakby podejrzewała jakiś spisek jednak nie zamierzała tego komentować. Na moje szczęście nie widziała naszego zbliżenia w windzie. Tego już na pewno by nie przemilczała.
-Jeśli Pani pozwoli pójdę się położyć. Jutro czeka mnie aktywny dzień z małym- posłałam jej łagodny uśmiech
-Tak myślę, że to dobry pomysł chciałabym porozmawiać z Blakiem na osobności.
Gdy te słowa opuściły jej usta bez zastanowienia ruszyłam do pokoju. Nie spojrzałam już na mężczyznę, ponieważ nie chciałam rzucać podejrzeń ani stawiać go w niewygodnej sytuacji i tak czeka go pewnie długa rozmowa z Panią Elżbietą. Udałam się prosto do swojej sypialni , zmyłam makijaż i położyłam do łóżka.
------------------------------------------------------
Pojawienie się mamy Blake wprowadzi sporo zamieszania. Jesteście na to gotowi? Kolejny rozdział pojawi się z perspektywy Blaka.
CZYTASZ
Niania z przypadku
RomanceSky to 23-letnia dziewczyna, która marzyła o pracy w wielkiej korporacji. Jej plany niszczy jednak fakt, iż z dnia na dzień traci pracę z którą wiązała przyszłość. Znajduje tymczasowe zatrudnienie jako opiekunka dla syna pewnego bogatego architekta...