Rozdział 19

91 7 2
                                    

Do domu wróciłam gdzieś dopiero nad ranem.

Ta noc z Jimin'em była cudowna. Zaśpiewał mi jeszcze kilka piosenek. Nie swoich, ale i tak przyjemnie się go słuchało. Rozmawialiśmy też o różnych pierdołach. Byliśmy na spacerze. Czas zleciał nam bardzo szybko. Nie chciało mi się z nim rozstawać, ale i tak mieliśmy się spotkać znowu za kilka godzin wraz z Naomi i Hiroshi.

...

Wstałam około 12. A raczej obudziłam się o tej godzinie, bo zwlokłam się z tego łóżka godzinę później. Chwyciłam do ręki telefon i zobaczyłam kilkanaście nieodebranych połączeń jak i SMS-ów od Naomi.

Wybrałam jej numer i zadzwoniłam.

N- No nareszcie.- krzyknęła mi w słuchawkę...- Gdzie ty jesteś? Czekamy na ciebie.

T.I- Sorry, spałam. Wstałam dopiero.

N- Jimin mówił, że siedzieliście do późna, ale jemu jakoś udało się przyjść. Kiedy będziesz?

T.I- Ja to chyba rezygnuję. Muszę się jeszcze spakować, wziąć prysznic i w ogóle. I zanim to zrobię to będę musiała już iść na autobus, bo o 17 wyjeżdżamy.

N- Ej no. Szkoda.

T.I- Spotkamy się przed szkołą.

N- No dobra.

T.I- Pozdrów chłopaków.

N- Jasne, do zobaczenia.

T.I- No pa.- rozłączyłam się i odłożyłam telefon...

Wyjęłam z szafy dużą, sportową torbę, a później zaczęłam przeglądać rzeczy, które mogłabym zabrać ze sobą i które mogłyby mi się przydać.

Zaczęłam od ubrań. Najchętniej to zabrałabym je wszystkie, ale to były tylko dwa dni. Po długim zastanawianiu się, bo aż godzinę miałam już wybrane ciuchy i buty. Złożyłam je ładnie i włożyłam do torby. Resztę musiałam dopakować później, bo miałam zamiar użyć jeszcze kosmetyków i innym rzeczy.

Wzięłam ciuchy na przebranie i udałam się do łazienki.

Po prysznicu wytarłam się do sucha nałożyłam świeżą bieliznę, a na to czarne spodenki z Nike oraz biały top na cienkich ramiączkach.

Umyłam zęby, robiłam makijaż, wysuszyłam włosy i poczesałam je. Po wszystkim wróciłam do pokoju.

Do torby włożyłam jeszcze ręczniki, trzy kosmetyczki, a w czwartej miałam kosmetyki do ciała i inne pierdoły. Całość zajęła mi jakoś trzy godziny.

Do plecaka włożyłam szczotkę do włosów, perfumy, dezodorant mini kosmetyczkę, okulary przeciwsłoneczne, do większego etui schowałam ładowarkę, powerbank, słuchawki dwie pary, oraz jedne duże, ale je włożyłam oddzielnie. Zamknęłam etui i włożyłam do plecaka. Wrzuciłam tam jeszcze kilka rzeczy i zamknęłam go.

Musiałam się pomału szykować do wyjścia. Nałożyłam skarpetki i buty oraz narzuciłam na siebie bluzę. Wzięłam swoje rzeczy i opuściłam pokój.

Ron- Daj pomogę.- podszedł i wziął ode mnie torbę...

T.I- Dzięki.- uśmiechnęłam się lekko i ruszyliśmy na dół...

Ron- Jak było na spotkaniu?

T.I- Bardzo dobrze. Spędziliśmy naprawdę miło czas.

Ron- To super. Odprowadzić cię na przystanek?

"Na wszystko przyjdzie czas"||JIMINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz