Było jakoś po północy, czyli już kolejny dzień. A ja zamiast spać to miałam w planach rozmawiać z Max'em i Ron'em, a jednocześnie robić nowe pazy i przede wszystkim krótkie, abym mogła swobodnie grać na gitarze.
Max, Ron- Cześć T.I.- pomachli do kamery...
T.I- Heeej.- odwzajemniłam ich gest...
Ron- Jak tam? Nudzisz się bez nas?
T.I- No oczywiście, że z wami byłoby lepiej i ciekawiej, ale żeby się czymś zająć to zapisałam się na siłownie i... Jesteście gotowi?
Max- Co tam ukrywasz?
T.I- Poczekajcie.- wstałam i poszłam po gitary...- To jest moja nowa pasja.
Ron- O kuźwa. Ale zajebiste.
Max- Umiesz już coś zagrać?
T.I- Nie, jeszcze nie. Dzisiaj miałam dopiero pierwsze zajęcia. I to nie mogłam zagrać, bo moje piękne pazy są za długie. I teraz muszę je zdjąć... Nie będzie wam przeszkadzać, jak zrobię to teraz?
Max- Absolutnie. Rób i w międzyczasie będziemy gadać.
Odłożyłam gitary i wzięłam zestaw do robienia paznokci.
...
Po czterech godzinach skończyłam robić pazy. Tym razem krótkie, ale równie piękne.
Ron- Jest już prawie piąta.
T.I- Że już?- spojrzałam na zegarek...- Faktycznie.
Max- Może idź się prześpij. Chociaż trochę.
T.I- Spać to nie, ale pójdę z Ozy'm na spacer. Wy też pewnie macie swoje zajęcia.
Ron- No racja. Robota czeka.- zaśmiał się...
Max- A ty bądź grzeczna w szkole.
T.I- Zawsze jestem.- odpowiedziałam z uśmiechem...
Max- To zmykaj już.
T.I- Do następnego.
Ron- Uważaj na siebie.
Max- Papa, do zobaczenia skarbie.
T.I- Trzymajcie się. Pa.- pomachałam im i rozłączyłam się...- Ale ja ich kocham.- powiedziałam do siebie...- Ozy chodź. Idziemy na spacer.- poderwał się na moje słowa. Przebrałam się w jakiś dres, nałożyłam kapcie oraz smycz dla psa, zabrałam telefon i wyszłam z pokoju, a następnie opuściłam dom...
...
T.I- Zobacz Ozy. Tutaj chodzę do szkoły.- powiedziałam wskazując na budynek...- Czemu tu jest już tyle ludzi? Przecież jeszcze wcześnie... Czasami nie rozumiem tych ludzi.- pokręciłam lekko głową i skierowałam wzrok przed siebie...- Za chwilkę musimy wracać, bo muszę się jeszcze ogarnąć do szkoły.
Przeszliśmy jeszcze kawałek, a później przez ulicę i w stronę domu.
T.I- Czekaj moment. Czy to nie Naomi?- zauważyłam ją w uliczce obok...- Ej to ona.- powiedziałam szeptem..
Stała z jakimś chłopakiem. Nie wiedziałam kto to, bo nie widziałam go za dobrze. Widać było, że są ze sobą blisko i to na pewno nie był Minho. Szczerze? Wkurzyłam się. Robi sceny zazdrości dla Minho, a po kątach migdali się z innymi. Może i się przyjaźnimy, ale nie miałam zamiaru ukrywać tego przed chłopakiem. Wzięłam psa i szybkim krokiem ruszyłam do domu.
CZYTASZ
"Na wszystko przyjdzie czas"||JIMIN
FanfictionJm- Nie mam już u ciebie szans, ale życzę ci z całego serca jak najlepiej. Nie będę sprawiał ci więcej kłopotów. To chyba wszystko, co chciałem ci powiedzieć. Cześć.- powiedział i odszedł... W jakiś sposób zabolały mnie jego słowa... A nawet poczuła...