Rozdział 25

65 6 0
                                    

T.I pov:

Nowy dzień. 

Dzisiaj w planach miałam zamiar iść do szkoły. Wczorajszy dzień był cudowny. Hana i Enlai pojechali z jakąś godzinę temu. Jednak przed odjazdem Hany powiedziała mi, co się wczoraj wydarzyło... I szczerze? Miałam wyrzuty sumienia... Nie sądziłam, że będą chcieli mnie odwiedzić... A szczególnie Jimin... Musiał stać i patrzeć na to jak bawiłam się z Enlai'em. Musiałam go przeprosić... Tylko, czy będzie chciał ze mną gadać. 

Z Naomi, jak i Hiroshi'm wyjaśniłam wszystko przez telefon. Oni nie byli na mnie źli, co mnie trochę cieszyło... Ale Jimin... Jimin był taką osobą, której potrzebowałam w swoim życiu. Bez niego to nie byłoby to samo... To nie tak, że go wykorzystuję czy coś... Kocham go, ale... Nie wiem, czy to jest to uczucie... Nie wiem, czy znajdę odwagę mu o tym powiedzieć...

Ubrana w czarną przylegającą spódniczkę i tego samego koloru top na ramiączkach wraz ze swoimi rzeczami kierowałam się na przystanek.

Po przyjeździe autobusu wsiadałam i ruszyłam do szkoły.

Stresowałam się jak cholera... Bałam się rozmowy z Jimin'em.

...

Stałam przed szkołą. Jimin siedział na ławce. Było widać, że jest przygnębiony, co jeszcze bardziej mnie zraniło... Popełniłam głupote i żałuję tego.

N- Hej T.I. Jak tam?- objęła mnie...

T.I- Hej...

N- Co się dzieje?

T.I- Boje się. A co jak nie wybaczy?

N- Wybaczy... Musisz z nim tylko porozmawiać.

T.I- To idę. Co będzie to będzie.

N- Powodzenia.

T.I- Dzięki.

Niepewnym krokiem ruszyłam w stronę chłopaka. Gdy byłam przy nim siadłam za nim i objęłam go od tyłu.

Jm- Nie obraź się, ale chcę pobyć sam.- powiedział zabierając moje ręce...

T.I- Jimin.- wstałam i przesiadłam się, aby siedzieć przed nim...- Przepraszam.

Jm- Przecież nie masz za co... To twoje życie. Rób co chcesz...- czułam ten smutek w głosie...- Przecież moje uczucia w ogóle cię nie obchodzą. Masz gdzieś to, że cię kocham. Cały czas się zabawiasz z innymi, a ja muszę na to wszystko patrzeć. Bawisz się moimi uczuciami tak jak zabawiasz się z innymi.

T.I- Jimin to nie tak... Ja...

Jm- Nie... Idź lepiej do tego swojego, jak mu tam. On na pewno się tobą zajmie.- powiedział wstając...

T.I- Daj mi się wytłumaczyć. Naprawdę jest mi głupio.

Jm- Gdybym tego nie widział, nie miałabyś żadnych wyrzutów sumienia. Powiem krótko, spadaj. Nie mam ochoty cię oglądać i tym bardziej z tobą gadać.- powiedział i odszedł...

A ja stałam i nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Pierwszy raz usłyszałam od niego, aż tak mocne słowa.

N- T.I, i jak?

T.I- Zjebałam.- powiedziałam ze smutkiem, a z moich oczu poleciały łzy...

N- Tylko nie płacz.- przytuliła mnie...

T.I- Jaka ja jestem głupia. Miałam przy sobie tak cudownego chłopaka, a on teraz nie chcę mnie znać.

N- Spokojnie, będzie dobrze.

"Na wszystko przyjdzie czas"||JIMINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz