„Zaczynamy wakacje"

71 6 1
                                    

W końcu trochę się uspokoiłam, resztę drogi aż do postoju przespałam by móc choć na chwilę odciąć się od tego wszystkiego.
Zatrzymaliśmy się przy jakiejś stacji benzynowej. Tomek wyszedł z samochodu i zatankował go, a my w trójkę siedzieliśmy cały czas z tyłu.
-Kurwa ojebali mnie na 500 złotych- oburzył się Tomasz i machnął nam przed oczami paragonem.
-A ostatnio mi mówiłeś, że inflacja nie jest aż tak duża- przypomniał mu Żaba.
-Bo kurwa nie była, a ja takim wielkim bydlakiem nie jeździłem wcześniej to nie wiedziałem, że to taka chujnia.
-Dobra możecie zamknąć mordy? Niektórzy próbują tu spać. Jedziemy? -zapytałam, bo przez to, że przed chwilą się obudziłam ich głosy wydawały mi się głośniejsze i bardziej donośne.
-Czekamy jeszcze na chłopaków.
Kurwa czyli zaraz przyjedzie tu Igor, pomyślałam. Kurwa czas tak szybko minął, nie sądziłam, że nasze spotkanie tak szybko nadejdzie, a bardzo chciałabym przedłużyć ten czas. Nie odezwałam się w odpowiedzi. Oparłam głowę o szybę.

-W razie co, przecież jestem przy tobie- szepnął do ucha Żabson.

-Tak, ale tylko chwilowo. Później przyjedzie Lila...

-Chyba nie jesteś zazdrosna, co?

-Nie, ja po prostu wiem, że zostanę sama. Nie możesz się zachowywać tak jak teraz, gdy twoja dziewczyna tu będzie- powiedziałam z żalem w głosie.

-Czyli jak?- położył dłoń na moim udzie i lekko je ścisnął.

Nie wiedziałam jak mam to odebrać, jak się zachować. Kompletnie zbił mnie z tropu. Mati lubił mnie często prowokować, ale to nie było w moim odczuciu tylko grą.Odruchowo przysunęłam się bardziej do szyby i zrzuciłam jego rękę z nogi.

-Właśnie tak- powiedziałam spięta.

Już nie odezwał się do mnie w odpowiedzi.Przymknęłam powieki i chwilę potem słyszałam jak drzwi naszego busa się otwierają. Zacisnęłam je mocniej, ale głos, który usłyszałam wyrwał mnie z transu. Należał oczywiście do Igora.

Spojrzałam na niego dyskretnie, nie chciałam by od razu zwrócił na mnie uwagę. Wyglądał tak samo jak cztery lata temu. Nic się nie zmienił. Nawet zarost miał wciąż przystrzyżony w ten sam sposób, a jego oczy...

Nie, kurwa co ja odpierdalam, skarciłam się w myślach.

Przywitał się najpierw z Tomkiem na przodzie, a potem zbił pionę z Lubasiem, a na koniec poszedł do Matiego i jakby mnie nie widział poklepał go po plecach i zajął miejsce przed nami. Westchnęłam głęboko. Nie wiem czy gorsze byłoby gdyby się ze mną przywitał czy to, że teraz traktuje mnie jak powietrze. Skoro już jadę z nim na ten wyjazd, mógł chociaż na mnie spojrzeć. A tak prawdę mówiąc to powinien mnie przeprosić! Chuj, że minęły jebane cztery lata, ale nie zapomina się takich sytuacji jak gwałt.
****
Borygo wjechał busem na podjazd naszego tymczasowego domu. Choć chyba „dom" to złe określenie. Przede mną stała przeogromna willa z wielkim tarasem i basenem na tyle. Wszyscy wysiedliśmy i rozdzieliliśmy swoje bagaże. Cały sprzęt do muzyki, który miałam zaniosłam tam gdzie wskazał mi Tomek.
-Postaw to tu narazie, bo raczej tutaj zamontujemy prowizoryczną kabinę. W innych częściach domu nie ma miejsca ja takie rzeczy. To jedyny wolny pokój.
Do tego pomieszczenia można było też wejść osobnym wejściem, które znajdowało się przy bramie garażowej. Miało oczywiście też drzwi prowadzące do salonu, który był chyba największym pokojem jaki widziałam w całym swoim życiu.
Na środku stał szary narożnik, a obok niego mały szklany stolik, na którym leżały piloty do telewizora wiszącego na ścianie.
-O kurwa! Ja pierdole!- krzyknął Kizo.
Słyszałam go przez ścianę, bo chyba wszedł już do swojej sypialni. Pozostali krzątali się jeszcze na zewnątrz, więc aktualnie byliśmy sami. Poszłam za dźwiękiem jego głosu i stanęłam w drzwiach.
-Myślałam, że coś ci się stało- skomentowałam, gdy zobaczyłam, że chłopak leży na wielkim i wysokim łóżku. -Nie strasz.
To łóżko tak zachęcało do położenia się na nim, że bez wahania to zrobiłam. Nie zwróciłam uwagi nawet na Patryka leżącego obok.
-Wyobraź sobie, że leżę w tej wannie z jakąś dupeczką...
Zaraz, chwila. Co on pierdoli? Jaka wanna? O czym on mówi?
Podniosłam się do siadu i dopiero teraz zrozumiałam o czym on mówi.
W rogu sypialni stała potężna wanna narożna z hydromasażem. Kurwa nigdy nie widziałam tak wypasionego pokoju, przysięgam.
-Mhm...- mruknęłam w odpowiedzi.
Nie chciałam sobie tego wyobrażać. Nie potrzebowałam tej wizji do szczęścia.
-A może...?- zaczął i już wiedziałam co chce powiedzieć.
-Nawet o tym nie myśl- zeszłam szybko z łóżka i wybiegłam z pokoju.
Oczywiście wiedziałam, że on sobie żartował, więc moja reakcja też specjalnie była przesadzona. Jednak nie wróciłam już do niego. Nie musiałam mu chyba wyjaśniać. Raczej domyślił się, że się na niego nie obraziłam, co nie?
Poszłam zamiast tego do swojego pokoju, ale nie miałam tak wielkiego jak Patryk. Też był zajebisty, ale wanna była w oddzielnym pomieszczeniu. Łóżko jednak tak samo miękkie, a materac wysoki jak u Kizo.
****
Dalszy ciąg dnia był dniem typowo organizacyjnym. Ustaliliśmy podział obowiązków przy nagrywaniu, że robimy po trzy/cztery utwory dziennie, a osób na tracku ma nie być więcej niż pięć na raz. Ja oczywiście w stu procentach miałam być odpowiedzialna za boty, bo byłam jedynym producentem, a do pomocy z klipem miała zostać przydzielona Lila, która podobno jak to Żaba stwierdził trochę zna się na fotografii i montażu. Potem się rozpakowaliśmy, a wieczorem zebraliśmy się na tarasie by trochę wypić za nasz wyjazd i za udaną płytę, bo wiadomo nie było innej opcji niż żeby nie była udana.
W końcu postanowiłam pochwalić się tym gdzie jestem na swoim instagramie:

 W końcu postanowiłam pochwalić się tym gdzie jestem na swoim instagramie:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

@laur.aa: 💦⛱️
*7,5000 polubień*
*Komentarze (+1,200):*
@chillwagon.co: 😱😱
@zabsonziomal: 🔥🔥🔥 a tak w ogóle to nie oznaczyłaś fotografa 🤦
@nikolastasiak: oj piękna czemu nie powiedziałaś mi, że gdzieś wyjeżdzasz?

Zablokowałam Nikole. Nie wiem czemu ona zostawiała mi pod każdym postem komentarze tego typu. Nie miałam z nią już przecież żadnego kontaktu i szczerze powiedziawszy nie chciałam mieć. Był bowiem mały cień szansy, że ma ona kontakt jeszcze z Białasem, a ja nie chciałam z nim mieć nic do czynienia. Z resztą sama przez tyle lat nie odezwała się do mnie ani słowem, więc czemu nagle ja mam się do niej zacząć odzywać?
***
Wyjątkowo wypiłam kilka szotów, czego zazwyczaj nie robię. Kiedyś wspominałam już, że nie przepadam za alkoholem, a od mojej próby samobójczej staram się go unikać jeszcze bardziej. Jednak chłopaki namówili mnie do tego, a teraz skutek był taki, że moja głową zrobiła się ciężka, ale lekka zarazem. Dziwne uczucie, nie wiem co o nim myśleć. Jakbym latała i jednocześnie miała plecak z kamieniami na plecach.
Cieszyłam się, że przynajmniej alkohol znieczulił mnie na tyle, że nie przeszkadzała mi obecność Patryka i Igora no w sumie póki nie spoglądałam w ich stronę. Oni sami też nie zaczynali ze mną rozmowy, więc ignorując ich i skupiając się tylko na Kubie, Mateuszu, Patryku i Tomku czułam się naprawdę dobrze...

|Qry|~„Które rosną na tym świecie"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz