„Może spróbuje jeszcze raz się do niego zbliżyć?"

69 6 1
                                    

Zapukałam w drzwi do pokoju Patryka. Krzyknął bym weszła, a ja powoli weszłam do środka.
-Jeżeli chcesz mi jeszcze bardziej spierdolić wyjazd to proszę bardzo!- wzruszyłam ramionami zrezygnowana, bo szczerze mówiąc nie miałam ochoty na jakiekolwiek interakcje z kimkolwiek.
-Laura...
-No co Laura? Co Laura?
-Chciałem porozmawiać.
-A myślałam, że pośpiewać- odparłam sarkastycznie zirytowana.
Wiedziałam, że dzisiaj jestem wyjątkowo nie miła, ale po prostu nie miałam siły.
Podszedł do mnie i spojrzał mi w oczy.
-Naprawdę nie chciałem by to wszystko tak się potoczyło. Wiem, że bardzo cię skrzywdziłem i zrozumiem jak mi nie wybaczysz, bo manipulowania i kłamstwa są trudne do wybaczenia, ale chociaż mam nadzieję, że pozostaniemy w neutralnych stosunkach, bo wiedz, że nie jesteś mi obojętna. Nawet po tych czterech pierdolonych latach wciąż o tobie myśle i o naszym ostatnim spotkaniu... Wiesz jak się o ciebie bałem?
-To było niepotrzebne. Przeżyłam widzisz?
-Chciałem tylko żeby między nami w końcu nie było tego napięcia i złości, nie liczę na taką relację jak wcześniej, ale na coś pokojowego. Jednak jeżeli nie chcesz naprawdę mieć ze mną nic do czynienia to po prostu mi to powiedz.
Coś we mnie pękło. Byłam zła nadal na Patryka, na to co robił mi te kilka lat temu, ale w jego oczach widziałam błysk nadziei, że mu przebaczę i chyba naprawdę to co mówił teraz było szczere. Mrugnęłam kilka razy by łzy napływające mi do oczu nie wypłynęły na policzki. Wzięłam głęboki oddech i wpadłam w ramiona chłopaka.
Pewnie pomyślicie sobie teraz, że jestem popierdoloną dziwką, która nie ma za grosz rozsądku i szacunku do siebie, ale zrozumcie, że dzisiejsza kłótnia z Igorem i to, że obudziłam się koło swojego oprawcy, który nie widział w tym nic kompletnie złego to sytuacje, których nic nie przebije. Po prostu nie może być gorzej. A wiem, że teraz nie będę miała żadnej osoby, z którą będę mogła porozmawiać czy zwierzyć, bo Mateusz będzie zajęty Lilą, a z nim jedynym mam taką ciepłą relacje. Z Kizem tylko czasem sobie rozmawiamy i to nigdy na poważne tematy, z Tomkiem raczej utrzymujemy kontakt służbowy, a z Kubą to też mało kiedy gadam. Tylko z Patrykiem przez tyle czasu budowałam taką silną więź, więc może powinnam ją naprawić?
-Wybaczam ci Patryk. Wybaczam ci wszystko co mi zrobiłeś, bo ja też zrobiłam dużo złego.
-Wina leży tylko po mojej stronie- poprawił mnie.
-Właśnie, że nie! Ja też okropnie cię potraktowałam nawet wczoraj rano. Zamiast pogadać z tobą na spokojnie to od razu naskoczyłam na ciebie, że nie chciałam pomocy i miałam ci za złe, że mnie uratowałeś.
-Ja bardziej cię skrzywdziłem- stwierdził tylko, a ja szepnęłam jedynie w odpowiedzi, że to nieprawda i na tym dyskusja się zakończyła.
Usiedliśmy razem na łóżku i przegadaliśmy chyba jakieś półtorej godziny. Opowiedziałam mu o dzisiejszym poranku i o tym co działo się u mnie przez ostatnie lata. Wiadomo nie mogłam wspomnieć o wszystkim, bo nie da się streścić czterech lat, ale powiedziałam najważniejsze wydarzenia. On przytoczył mi historię swoich kilku nieudanych związków i jak stwierdził, że nie będzie pakował się w nie na siłę, i że od pół roku jest singlem z wyboru.
Bardzo dobrze czułam się z nim obok. Stres całkowicie mnie opuścił, a on gdy usłyszał o sytuacji z Igorem całkowicie przestał mówić o nim pozytywnie i widziałam że jak nawet wspominał coś co działo się kiedyś i był tam też Igor robił to z dużym dystansem.
Choć jedna osoba po mojej stronie, pomyślałam.
Po południu, a w zasadzie około godziny siedemnastej zeszliśmy na dół i usiedliśmy na kanapie razem z chłopakami. Igor nie wyszedł. Pewnie też nie chciał dzisiaj patrzeć mi w oczy. Nie narzekałam na to.
-Będę miał do ciebie prośbę- powiedział Tomek- Musisz zmiksować ten numer na dziś wieczór- wskazał plik na laptopie, który współdzielił dysk z komputerem, więc w naszym tymczasowym studiu pracując na urządzeniu stacjonarnym miałam też ten plik.
O kurwa, pomyślałam. Ten deadline był za szybko. Do jutra bym to zrobiła, ale do dzisiaj?!Nie wiem czy podołam.
Powiedziałam mu, ale odparł, że mam się tym nie martwić i świetnie sobie z tym poradzę, a jak nie to on mi w tym pomoże to będzie szybciej.
Rozmawialiśmy dalej, chłopaki otworzyli piwo i ja łyknęłam trochę od Patryka, ale nie ciągnęło mnie dzisiaj do alkoholu, więc nie miałam potrzeby wypicia więcej.
W tym czasie usłyszeliśmy jak główne drzwi się otwierają, a do środka naszej willi wchodzi jakaś ładnie pomalowana i starannie ubrana dziewczyna o lekko falowanych blond włosach...

|Qry|~„Które rosną na tym świecie"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz