Wiele miesięcy później
Od tego rozdziału akcja toczy się po 3 sezonie serialu. Clary nie straciła pamięci, Jocelyn, Valentine I Jonathan żyją i tworzą rodzinę. Zostało to uwzględnione na potrzeby opowiadania.
Miłego czytania <3
___________________________________________Po kolejnym dniu robienia niczego wracałam do domu. Jakiś czas temu okazało się, że moja matka przeżyła, a mój ojciec i braciszek od siedmiu boleści chcą się nawrócić. Taa, na pewno. Nie mogłam tego negować, ale moja matka i jej cudowna córeczka wierzyły w drugie szanse i wychodziło dwa na jednego. Mądrości w tej rodzinie jak widać nie odziedziczyłam po matce. Otworzyłam drzwi i zamknęłam je za sobą. Zdjęłam buty i ruszyłam do swojego pokoju mając nadzieję, że nikogo nie spotkam. Naprawdę nie miałam nastroju na rozmowy. Moje plany zostały jednak zniweczone, bo w kuchni siedziała cała moja rodzinka.
— Alex znowu późno wracasz — powiedziała Jocelyn. Mi Ciebie też miło widzieć, mamo. — powinnaś odpocząć i posiedzieć trochę w domu.
Wywróciłam oczami. Nie potrzebowałam wykładów.
— I co miałabym tu cały dzień robić zamknięta w pokoju? — zapytałam. — kwiatki z plasteliny lepić? Nie, dzięki.
Moja relacja z matką nie uległa ani trochę poprawie. Tak samo z Clary, potrzebowałam teraz samotności.
— Całymi dniami nie ma cię w domu — mruknęła. — nikt cię cały dzień nie widzi, nikt nie wie co robisz. Martwimy się o ciebie.
Naprawdę byłam tym zmęczona. Chciałam po prostu spokoju i prywatności.
— O, naprawdę? — sarknęłam. — jak uroczo. Zaraz się wzruszę.
Miała trochę racji z tym wychodzeniem, ale czy naprawdę potrzebowałam z tego tytułu wykładu? Nie. Rudowłosa kobieta przyglądała mi się zmęczona. Ja też już miałam tego dość.
— To wszystko przez Instytut — mruknęła. — wcześniej taka nie byłaś.
— Bo nikt mi wcześniej nie powiedział prawdy — warknęłam. — nikt mi nie powiedział, że mój ojciec to psychopata, nikt mi nie powiedział, że mam jeszcze brata. Nikt nie powiedział mi o świecie cieni. A no tak.. łatwiej było kazać Magnusowi wymazywać mi wspomnienia, prawda? Powiedz co poczułaś, gdy zorientowałaś się, że jestem czarownicą? Pół Aniołem i pół demonem? Najbardziej przerażającą hybrydą.
— Chciałam, żebyś była bezpieczna.. — tłumaczyła się.
Prychnęłam. Czy ona naprawdę mówiła poważnie?
— Czy naprawdę uważasz, że z tymi ludźmi jestem bezpieczna? — zapytałam głową wskazując na brata i ojca. — przypominam, że moj kochany braciszek próbował mną manipulować, chyba nawet nie wiedząc, że pstryknięciem palca jestem w stanie go zabić, ja się jednak mu nie poddałam. Mój ojciec przetrzymywał mnie w zamknięciu przez wiele dni, a jednak udało mi się uciec. To jest to twoje bezpieczeństwo? Za każdym razem musiałam liczyć na siebie, bo moja siostra była zbyt zaślepiona chęcią uratowania zmarłej matki lekceważąc fakt, że naraża własne życie na zagładę. Gdyby nie ja mogłoby jej tu już nie być! Nie potrzebuję tego bezpieczeństwa.
CZYTASZ
Cursed Angel | Shadowhunters
Fiksi Penggemar"- Chłód w twoich oczach sprawiał, że chciałem Cię z każdym dniem poznawać coraz bardziej - w jego oczach odczytałam tylko szczerość. Zero sarkazmu, zero fałszywej nuty. - pomimo tej całej nienawiści, nie potrafiłbym wyobrazić swojego życia bez cieb...