1920
Od wieków staram się unikać Klausa gdyż sposób jaki sobie wybrał na przemienienie mnie w wampira był tak okrutny że nie wiem czy mu kiedykolwiek wybaczę. Jednak to temat na osobną opowieść. Skupmy się na Stefanie. Widziałam go pierwszy raz od 1864 roku kiedy wyjechałam do Mystic Falls razem z moją siostrą na krótkie wakacje z których wyjechałam nieco wcześniej niż zaplanowałam. Nawet nie wiedziałam że Katherine zamieniła go, oraz jego brata w wampiry, dopiero na początku lat dwudziestych się zorientowałam.Jednak Stefan nie zachowywał się tak samo jak gdy był człowiekiem. Był wredny i wyglądał jakby nic go już nie obchodziło. Wnioski były dwa: albo spędził z Klausem za dużo czasu, albo wyłączył człowieczeństwo.
Stawiam na to drugie.Wzięłam głęboki oddech i poszłam do baru zamówić sobie jakiegoś dobrego drinka. Jeżeli już przyszłam się zabawić to już zostanę i nic mnie nie zatrzyma. Poza tym zawsze myślałam że można porozmawiać z każdym, gdy masz szybki dostęp do alkoholu, nawet z największym wrogiem.
- No proszę proszę, przecież to Rachel Poesy. - rzekł Niklaus. Stefan podszedł bliżej nas, ale nie wyglądało na to żeby mnie rozpoznał.
- Wyrzekłam się tego nazwiska już dawno temu. Nazywam się Rachel Pierce. A starego nazwiska pozbyłam się ze względu na ciebie, Klausie Mikaelasonie. - powiedziałam biorąc drinka do ręki - Co cię sprowadza do Chicago? Znowu chcesz kogoś oszukać? Albo zabić dla swoich celów?
- Pamiętliwa jak zawsze. Nie tym razem, jednak uznaję że miło jest cię zobaczyć po tylu stuleciach całą i zdrową.
- Zabić dla swoich celów? - zapytał Stefan - Jakieś konkrety?
- Naszej nowo przybyłej chodzi o to że pod koniec XV wieku zabiłem ją żeby do miasta ściągnąć jej najlepszą przyjaciółkę. Katerinę Petrovę. Ale się tym nie przejmuj. Wznoszę toast za stare dobre czasy! - powiedziała pierwotna hybryda wznosząc kieliszek gdy nagle podeszła do niego jego siostra, Rebekah Mikaelson.
- Nik, on tu jest! Musimy jak najszybciej stąd wyjechać bo wszyscy zginiemy.
- Co? Niemożliwe, przecież właśnie przez niego znaleźliśmy się w Chicago. Więc jakim kurwa cudem po dwóch tygodniach nas znalazł?
Do baru wszedł spodziewany Mikael, ojciec rodziny Pierwotnych, który tak bardzo nienawidził wampirów że zaczął zabijać ich, mimo że sam należał do tego gatunku. Klaus nie pomyślał o swoim nowym koledze, czytaj Stefanie, więc wzięłam sprawy w swoje ręce i wyprowadziłam go, oraz siebie z baru, zanim ten przeklęty łowca by nas dopadł. Na twarzy młodego wampira widać było mieszankę najróżniejszych emocji, typowa reakcja po odzyskania człowieczeństwa. Jednak mimo tego że znałam te symptomy to nie lubiłam na nie patrzeć.
- Szybko poszło z tymi emocjami. Wystarczyło tylko poczuć chwilowe zagrożenie życia i już, człowieczeństwo uruchomione. - powiedziałam nieco ironicznie
- Rachel? Rachel Pierce? Wiedziałem że skądś znam to nazwisko. Jesteś siostrą Katherine! Poznaliśmy się w 1864 roku.
- Dokładnie tak. Szczerze, myślałam że jak już ktoś z was ma mnie nie rozpoznać to właśnie Klaus, a padło na ciebie. Jak się podoba życie wampira? Zaznałeś już nieograniczonej wolności?
- Wyjechałaś wcześniej niż zapowiadałaś, co się stało?
- Powiedzmy że chciałam uniknąć zamknięcia w krypcie. - Stefan przewrócił oczami gdy załapał sarkazm. - No dobra tak na serio to Katherine mi groziła, nie miałam wyjścia i musiałam uciekać z miasta.
Wyjaśnienia były o wiele dłuższe niż przewidywałam. Ale rozmowa nam się kleiła całkiem przyjemnie. Naprawdę nie spodziewałam się tego po tak prostym i łagodnym Stefanie którego poznałam prawie sześćdziesiąt lat temu. Tak właśnie, przez uratowanie życia, zaczęła się nasza przyjaźń...
CZYTASZ
The Original Blood TVD
FanfictionRachel Pierce - przyrodnia siostra Katherine wraca do żywych po szesnastu latach tułaczki i odkrywa że nic nie jest takie samo. Jednak nie zamierza się tym przejmować i buduje swoją nową historię. 🖤❤️🔥🩸 03.12.2023 - #salvatore 3 miejsce 🥉 04.1...