Szarość, tak wiele szarości. Tak wyglądał mój świat od chwili, gdy Dumbledore przekonał mnie, bym wsadził twarz do myślodsiewni. Na początku była to rodzina Gauntów i niefortunny moment, w którym Meropa zakochała się głęboko w starszym Tomie Riddle'u.
- Co o tym sądzisz, Harry? - Zapytał Dumbledore, stojąc obok mnie, gdy patrzyliśmy, jak pofragmentowane wspomnienia tańczą od jednego czasu do drugiego. Wszystko skończyło się tym, że Meropa urodziła Voldemorta i umarła po nadaniu mu imienia.
- Szkoda mi Toma, seniora. Nigdy nie prosił, by postawiono go w takiej sytuacji. - Odpowiedziałem, marszcząc brwi, gdy Dumbledore rzucił mi smutne spojrzenie. - Co? Mam współczuć Meropie? Oczywiście była ofiarą przemocy ze strony swojej rodziny, produktem kazirodztwa... ale użyła eliksiru miłosnego - Tom został zgwałcony. Prawdopodobnie spędził resztę życia nawiedzany przez te doświadczenia, a jego reputacja została zaprzepaszczona. Żadne akta nie wskazują, że ożenił się ponownie.
- Działała z miłości, Harry. Musisz zrozumieć, że Meropa miała bardzo trudne warunki wychowawcze, straciła nadzieję w samej sobie...
- Nie. Nie chcę słyszeć o tym ani słowa więcej. Ma pan jedną szansę, żeby się zamknąć. - Ostrzegłem, unosząc dłoń z solidnym spojrzeniem. - Pozbawiła go wolnej woli i dopuściła się gwałtu. Jej wychowanie usprawiedliwia jej stan psychiczny, nie czyny. Nie była "zakochana", miała obsesję na punkcie bogatego mężczyzny na białym koniu, ratującego ją przed rodziną, która zmusiłaby ją do rodzenia dzieci bratu. Jedyne, czego jej współczuję, to fakt, że dostała tylko 10 galeonów za swój medalion. Włosy na skórze mi się jeżyły na samą myśl, wyobrażając sobie taką sytuację. Bycie w stanie podobnym do snu, twój umysł krzyczy z przerażenia i niemocy, krzyczy by ciało nie słuchało, a wszystko co możesz robić to leżeć i czekać aż... Nope. Zamknij się mózgu. Zamknij się, zamknij się, zamknij się KURWA.
- Harry?
- Mu-muszę umówić się na kolejne spotkanie z moim terapeutą... - Zakryłem usta i oddychałem ciężko przez nos. Wspomnienia z mojego poprzedniego życia zaczęły... wypływać na powierzchnię. Zamknij się, mózgu. Zamknij drzwi i zarygluj je. - Powiedz mi, dlaczego w ogóle tu jestem... albo wychodzę. Pościel jest świeżo wyprana i chcę się nią nacieszyć.
Dumbledore siedział cicho przez minutę, jakby się zastanawiał. Kiedy moja cierpliwość uleciała z dymem i właśnie zamierzałem się stamtąd wynieść, w końcu przemówił.
- Chcę ci pokazać ostatnie wspomnienie.
Musiałem wyglądać jak wcielenie samej Śmierci, ponieważ jeszcze szybciej zaczął wyjaśniać.
- To wspomnienie, które otrzymałem od profesora Slughorna.
Uszczypnąłem się w grzbiet nosa. Doktor Swanheart mnie zabije, kiedy dowie się, że nie używałem moich technik uspokajających w jedynej sytuacji, która by tego wymagała.
- Dobra...
Obejrzeliśmy wspomnienie. Z perspektywy Dumbledore'a spokojnie oglądałem wadliwe wspomnienie, by dowiedzieć się, że - PEŁNE SZOKU SAPNIĘCIE! - Voldemort stworzył horkruksy za pomocą czarnej magii.
W realu cieszyłem się, że Tom Riddle to ten sam przystojniak co z pamiętnika i dokładnie obczajałem jego atrybuty. Muszę koniecznie przypomnieć Voldy'emu, co dokładnie stracił, rozszczepiając swoją duszę tyle razy, ponieważ dobijało mnie, że nie mogłem dotknąć tych jedwabistych kosmyków dłońmi. Jasne, włosy Draco były jak drobno przędzone złote pasma jedwabiu, stworzone dla najdelikatniejszej tkaniny... ale włosy Toma wyglądały po prostu miękko i sprężyście.
CZYTASZ
(6) Harry Potter and The Calm Before The Storm || tłumaczenie Drarry
FanfictionA co to? Normalny nauczyciel? Ministerstwo popiera magicznych terapeutów? No cóż, ktoś musiał wysłuchać modlitw Harry'ego! Może to w końcu będzie rok, w którym spędzi miły czas z przyjaciółmi. Znaczy no... była jeszcze ta cała wojna, ale kto powiedz...