Prolog

887 26 6
                                    

Wstawaj!  Spóźnisz się do szkoły! -Krzyczała moja mama
Już wstaje! Zawołałam w pośpiechu.
Ubrałam biały top i czarne szerokie spodnie. Zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na dół.

M: Fausti ja już idę do pracy widzimy się o 17.
F: Dobrze Mamo!

Do wyjścia miałam jeszcze trochę czasu więc postanowiłam nagrać instastory, bardzo lubię to robić.

Koło godziny 7:40 wyszłam z domu.
Niestety lub i stety przed drzwiami czekał mój chłopak.
Ostatnio średnio nam się układa. Kuba zrobił się jakiś nerwowy i często po mnie krzyczy.

K: No w końcu jesteś! Nie dało się odebrać telefonu?!
F: Sory Kubuś miałam wyciszony.
K: Ta ale ja jestem twoim chłopakiem? Tak Czy nie ?
F: No tak
K: No to trochę szacunku się należy.
F: Chodź już bo się spóźnimy!
K: Najpierw przeproś!(złapał ją za rękę)
F: Kuba! Puść mnie to boli!!!
K: Przeproś!
F: Przepraszam.
K: Idziemy! (Puścił dziewczynę)

Skip time. Po szkole:
M- Monika- przyjaciółka Fausti

M: Ej chcesz do mnie przyjść? Rodziców i tak nie ma.
F:No pewnie.
M: To teraz ?
F: Jasne chodź!

U Moniki
M: Musimy porozmawiać
F: Co się stało ?
M: Widziałam dzisiaj Kubę całującego się z Julką
F: Mojego Kubę z tą lafiryndą?
M: No tak a czyjego
F: (Zaczęła płakać )
M: Misia nie przejmuj się tym dupkiem nie był ciebie wart.
F: Telefon mi dzwoni poczekaj

Wstałam i wyszłam za drzwi.
Policjant: Dzień dobry!
F: Dzień dobry ?
Policjant: Stało się coś strasznego. Proszę w tym momencie wrócić pod swój dom.
F: Dobrze już wracam!.

Nie widziałam co się dzieje. Poprostu zaczęłam biec w stronę drzwi.
Słyszałam jedynie nawoływanie Moniki za mną. Minęło kilka sekund a ja byłam pod swoim domem. Przed  drzwiami stał policjant.

P: Dzień dobry będzie to dłuższa rozmowa.
Czy mogłaby pani wpuścić mnie do środka?
F: Tak pewnie.
P: A więc sprawa wygląda tak:
Pani mama wracając z pracy dokładnie o godzinie 16:56 trafiła do szpitala w stanie ciężkim, pijany kierowca w nią wjechał.   Niestety nie dożyła.
F: Co teraz ze mną będzie? ( zaczęła krztusić się łzami)
P: Pojedzie pani do swojego taty.
F: Ja mam tatę?
P: Tatę i brata.
P: Niech się pani spakuje.
Za chwilę tu będą.

Pierwszy raz w swoim życiu nie widziałam już na czym stoję.
Okazało się że, mam ojca. Nie chcę się stąd wprowadzać.
Co jeśli mnie tam nie polubią? Co jeśli nie będę miała tam nikogo na kim będę mogła polegać?

Takie myśli ciągle chodziły mi po głowie gdy się pakowałam.

W tym momencie pod mój dom przyjechała moja nowa rodzina.......




















Do not forget about me~fartekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz