Rozdział V

77 7 2
                                    

UWAGA KREW !!!

-Czuję negatywne emocje. - stwierdził nazajutrz projektant, szybko odrywając się od swojej pracy. Mimo ich wzajemnych uczuć do siebie, wciąż obowiązywała pewna przysięga - Gabriela, że ożywi Emilie, a Nathalie, że zrobi to razem z nim.
-Pomogę Ci. - stwierdziła również odrywając się od obowiązków.
-Nie ma takiej potrzeby. - zapewnił ją projektant.
-Już mi nie ufasz, prawda? - spytała zasmucona. - Ja naprawdę przepraszam, za to co zrobiam. Ja po prostu...
-Nie mam o to do Ciebie żalu. - uciął. - Rozumiem, że to było pod wpływem emocji. Bardziej mi chodzi o twoje zdrowie. Ja też się głupio zachowałem kiedy próbowałem Cię specjalnie zezłościć i mi wybaczyłaś. Także zapomnijmy o tym.
-Skoro nie mogę Ci pomóc jako Mayura to może chociaż mnie zakumizuj. Mówiłam, że mogę to zrobić z własnej woli.
Nastała chwila ciszy.
-Niech będzie. - westchnął projektant. - Ale to ja użyję miraculum pawia.
-Że co?! - zawołała kobieta zrywając się z krzesła. - Nie możesz! To zbyt niebezpieczne. - rzekła poważnie. Gabriel zbliżył się do niej i złapał ją za rękę.
-Ty się cały czas narażasz. Nic mi nie będzie. Spokojnie.

I tak przystąpili do nowego planu. Gabriel połączył miraculum motyla i miraculum pawia, po czym wysłał akumę do Nathalie.
-Waleczna Perło daję Ci moc zmieniania wszystkiego co dotkniesz w białe perły. Ludzi, zwierzęta, przedmioty. W zamian za to przynieść mi miraculum Biedronki i Czarnego Kota.
-Oczywiście Władco Ciem. Czas się troszeczkę zabawić. - stwierdziła ze złośliwym uśmieszkiem i ruszyła siać terror i grozę w mieście. Niestety bohaterowie powalili ją na ziemię. Biedronka już miała zabrać jej przedmiot z akumą kiedy nagle pojawił się olbrzymi emopotwór przypominający wielkiego pawia z ostrymi zębami i rzucił się na nastolatków, dając przy tym czas Nathalie na zebranie sił. Jednak emopotwór wymknął się spod kontroli mężczyzny i teraz zamiast atakować bohaterów niszczył wszystko i wszystkich dookoła. Prawie zrobił też krzywdę Nathalie. Mroczny Władca rzucił się jej więc na ratunek. Próbował powstrzymać emopotwora, jednak to było na nic. Nathalie nie mogła na to patrzeć. Zerwała z siebie przedmiot z akumą po czym zdjęła broszkę z piersi Gabriela i natychmiast przemieniła się w Mayurę.
-Emopotworze, rozkazuję Ci stać! - Jej władczość oraz zdecydowana postawa zatrzymały go. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki potwór jej usłuchał.
Kiedy Gabriel zobaczył na własne oczy jej gniew i dominację, przez jego umysł przeszła tylko jedna myśl: ona jest idealna...
Emopotwór cofnął się kilka kroków dalej i czekał na dalsze rozkazy. Kobieta kazała mu przystąpić do walki z Czarnym Kotem a sama postanowiła zająć się Biedronką. Jednak dziewczyna była od niej szybsza. Kiedy Mayura odwróciła się w stronę Władcy Ciem chcąc pomóc mu wstać, ta rzuciła się na nią od tyłu tak, że kobieta straciła równowagę, upadła i uderzyła głową o kamień. Potem była już tylko ciemność. Słyszała przytłumione krzyki i jakieś szumy, ale nic poza tym. Z resztą to trwało zaledwie parę sekund. Potem poczuła przeszywający ból w okolicach skroni, a potem nie czuła, nie widziała i nie słyszała już zupełnie nic.

Rozwaliła sobie głowę, kiedy zachaczyła głową o ostry kamień. Z jej czoła wartkim strumieniem lała się struga krwi. Wszystko w niej było - twarz, ramiona, ulica, a nawet dłonie Gabriela kiedy próbował ją podnieść.
Władca Ciem szybko podbiegł do kobiety odpychając przy tym Biedronkę na bok. Uklęknął obok Mayury i najpierw starał się zahamować krwawienie. Nie bardzo miał jak to zrobić, więc po prostu złapał kobietę na ręce i zniknęli gdzieś w oddali. Jednak nie zdołał donieść jej do rezydencji, gdyż sam przecież używał uszkodzonej broszki. Nagle poczuł silne zawroty głowy. Tak bardzo silne, że aż się zachwiał się upadł na kolana. Przez to kobieta wypadła mu z rąk i uderzyła jeszcze raz ze znaczną siłą o twardy grunt. W dodatku ten upadek pokaleczył jej nie tylko głowę, ale i dłonie. Władcy Ciem chwilę zajęło zanim był w stanie iść dalej. Kiedy w miarę normalne widzenie mu wróciło, podbiegł do Nahtalie i kiedy zobaczył, że jest w jeszcze gorszym stanie niż przed chwilą, aż złapał się za głowę z rozpaczy. Znów wziął szybko kobietę w ramiona, aż wreszcie dotarł do rezydencji. Czarne plamy, które pojawiły się teraz przed jego oczami wcale nie ułatwiały mu zadania, jakim było zaniesienie Nathalie do łóżka. Kiedy wreszcie udało mu się ją położyć na pościeli nagle stracił przytomność. Nie zdążył nawet obandażować jej głowy. Teraz krew lała się strumieniem po poduszce, kapiąc przy tym na podłogę. 

"Droga Do Wolności" (Miraculous Gabenath)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz