Rozdział XIII

137 7 24
                                    

Siedział przy jej łóżku i obserwował jak pielęgniarka znów podłącza do jej dłoni mnóstwo rozmaitych kabelków. Kobieta wyszła a wtedy Nathalie spojrzała błagalnym wzrokiem na Gabriela. Ten zbliżył się do niej i usiadł na rogu łóżka.
-Ehh... - westchnął zakrywając twarz dłońmi. - I po co Ci to było?
Kobieta odwróciła głowę w drugą stronę. Gabriel dostrzegł łzę spływającą po jej policzku. Delikatnie się uniósł i położył ją w swoich ramionach.
-Skoro nawet nie potrafię Cię ochronić, co ze mnie za Władca Ciem? - rzekł z pogardą w głosie.
-Skoro nawet nie potrafię Cię uszczęśliwić, to co ze mnie za Mayura? - rzekła ironicznie a z jej twarzy popłynęły kolejne łzy.
-Przestań tak mówić. Nikt nie zrobił dla mnie tak wiele jak Ty. Jestem szczęśliwy, że jesteś obecna w moim życiu.
-Wiesz co? Nikt nigdy nie powiedział mi tyle pięknych słów i nie troszczył się tak o mnie. Jestem Ci wdzięczna. - rzekła kładąc głowę na jego klatce piersiowej.

Nagle do pokoju wszedł lekarz.
-Panie Agreste, czy mogę Pana na moment prosić? - spytał.
-Przecież wiem, że umrę. Nie trzeba tak tego zatajać. - odparła znudzonym tonem kobieta. Na jej słowa lekarz westchnął. - Ile czasu mi zostało?
-Niecałe... pół godziny. - odrzekł prawie szeptem medyk i opuścił pomieszczenie. Na jego słowa przez ciało Nathalie przeszedł dreszcz, a Gabriel zalał się łzami i upadł kolanami na ziemię. Mimo, że była gotowa na śmierć i wiedziała, że szybko nadejdzie, nie sądziła, że aż tak szybko.
-Gabriel proszę Cię, uspokój się. To nie koniec świata.
-Ale Ty jesteś moim światem! - wrzasnął podnosząc się gwałtownie i wbijając w jej zdziwioną twarz swoje zapłakane oczy. Ona nie umiała wydusić z siebie słowa. Jej oczy teraz się trzęsły a po jej policzkach ponownie zaczęły spływać łzy. Tym razem dużo szybciej.
-G-Gabriel...? Czy ja mogę mieć prośbę? Ostatnie życzenie...
-Oczywiście, zrobię dla Ciebie wszystko czego sobie zażyczysz.
-Pamiętasz jak powiedziałam, że chcę być wreszcie wolna?
-Oczywiście.
-Nie chcę umrzeć przykuta do łóżka. Ale nie dam rady stać o własnych siłach. Możesz mnie wynieść na dwór?
-A te kable?
-Odepnę je i będzie po problemie.
-Wtedy umrzesz. Te kable to jedyne co trzyma Cię jeszcze przy życiu.
-I tak umrę. Ale chciałabym ostatni raz poczuć co to znaczy być człowiekiem...
-Nie przyczynię się do przyspieszenia Twojej śmierci.
Po tych słowach nastało milczenie. Bardzo długie milczenie.
-Przed chwilą powiedziałeś, że zrobisz dla mnie wszystko.
-Ja...
-I tak wyrwę te kable. - rzekła stanowczo. - Mam dość tych głupich kroplówek. - rzekła ciągnąc za jeden z licznych drucików. - I tego ciągłego leżenia w łóżku. - wyrwała kolejny i podniosła się na łóżku. - I tych nic nie dających operacji. - Wstała wyrywając resztę kabli. - Chciałam tylko być kimś. Ale tak naprawdę jestem nikim! - wrzasnęła przewracając kroplówkę na podłogę, a potem sama na nią upadła, bo nie miała czucia w nogach. W ostatniej chwili Gabriel ją złapał. Ciężko westchnął, zmienił się we Władcę Ciem i wyprowadził na zewnątrz. Siedział przed szpitalem a ona leżała mu na piersi ciężko oddychając.
-Tego właśnie chciałaś? - spytał po chwili łamiącym się głosem.
-Jest idealnie... mogę umrzeć w najlepszej pozycji jaką mogłabym sobie wymarzyć.
-Będziesz o mnie pamiętać kiedy już odejdziesz?
-Nigdy Cię nie zapomnę. - wyszeptała zamykając oczy. - Muszę Ci wyznać jeszcze jedną rzecz.
-Słucham Cię uważnie moja droga.
-Kocham Cię.
-Ja Ciebie też. - odparł zdcydowanie.
-Słucham?! - kobieta uniosła się gwałtownie jednak po chwili zaczęła intensywnie kaszleć, potem pluć krwią, a potem upadła bezwładnie na ławkę. Najgorsze było to, że wciąż miała otwarte oczy. Władca Ciem zamknął jej oczy i mocno przytulił.
-Dobranoc moja kochana... - wyszeptał jej do ucha.

-Władco Ciem! - mężczyzna usłyszał nagle głos Biedronki. - Mamy coś dla Pana. - rzekła zadowolona, a Czarny Kot podszedł blisko mężczyzny i podał mu flakonik z jakąś substancją. - To dla Pana. Od mistrza Fu. Oby się udało.
-Co ma się udać skoro ona już nie żyje! - krzyknął. - Ale dziękuję Wam za dobre chęci... mogłem najpierw poprosić Was o pomoc, może wtedy by żyła.
-Ale teraz też warto spróbować. Prawda? Zawsze trzeba walczyć do końca i nigdy się nie poddawać.
-Hm... Masz rację. A ona jest tego żywym przykładem. - to rzekłszy wlał jej substancję do ust. I wtedy... nie stało się zupełnie nic.
-To koniec. Umarła. I to moja wina. Gdybym szybciej się zorientował jak bardzo ją kocham! Gdybym poprosił Was o pomoc, nie doszłoby do tego! Moja Nathalie, tak bardzo mi przykro. Wszelka nadzieja umarła wraz z Twoim odejściem. - zapłakał. Wtedy Czarny Kot i Biedronka go przytulili. Potem wszyscy troje przeszli przemianę zwrotną pokazując nawzajem swoje prawdziwe tożsamości, ale w tej chwili było to nieważne. Liczył się tylko jeden ważny element.

Ona już nie żyła. To był koniec. Zwykły, pusty, bezwartościowy koniec, dla którego nie było szansy, nie było nowego początku.

-Zawiodłem... - zapłakał projektant. - Po raz kolejny zawiodłem.
Dlatego nigdy nie należy zwlekać z wyznaniem uczuć, bo czasem może być za późno.

Za późno na ratunek. Za późno na naprawę zdrowia. Za późno na nowe życie. I za późno na... miłość. Koniec






















































-G-Gabriel... - wybełkotała kobieta podnosząc się lekko i trzymając się przy tym za głowę. - Co się stało? Miałam taki dziwny sen...
-To wcale nie był sen!
-Chcesz mi powiedzieć, że ja umarłam?
-Nie. Biedronka i Czarny Kot Cię uratowali.
-A ja myślę, że to również zasługa Pana głębokich uczuć. - wyznała Biedronka.
-Nathalie... - Gabriel uklęknął przed kobietą. - Czy Ty wyjdziesz za mnie? - spytał uroczyście. Kobieta patrzyła na niego z szeroko otwartymi oczami, z których po chwili zaczęły płynąć łzy. - Obiecuję Ci, że od teraz będziesz wolna tak jak chciałaś. Zabiorę Cię gdzie tylko zechcesz, w każde miejsce na ziemi, kupię Ci co zechcesz, spełnię wszystkie Twoje marzenia... - wyliczał.
-Ty jesteś moim marzeniem. - rzekła po czym namiętnie pocałowała go w usta.
-A Ty jesteś moją królową. KONIEC

DŁUGĄ PRZERWĘ POD KONIEC ZROBIŁAM TAM SPECJALNIE 😇🤭😈 TAKIE UKRYTE SZCZĘŚLIWE ZAKOŃCZENIE. TAKIE OPOWIADANIE TROCHĘ ŚMIESZNE I GŁUPIUTKIE A TROCHĘ SMUTNE. MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ PODOBAŁO 😙 BUZIAKI 😙 ITILIANA

"Droga Do Wolności" (Miraculous Gabenath)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz