Pov. Jeonghan
Co jest z nią nie tak? Dlaczego ona podbiegła do Joshuy i sie przytulila? Ona nigdy nie była w Korei..
-Co to było? - spytał nagle Hoshi - Przed chwila jak z nami gadala to wszystko bylo okej, musieliscie sie pojawic?
-Chlopaki, nie ma co sie klocic o ta dziewczyne, uspokujcie sie. Idziemy na kosza - powiedzialem pokazujac lekko zdenerwowana mine do Hoshiego, chcac tez dotrzymac obietnicy, aby nikt sie nie dowiedzial, ze jestesmy rodzina.
-No juz się uspokuj... -powiedzial cicho, ale na to juz nie zareagowalem.
Dalej mnie jednak zastanawia, o co chodziło Y/n? Musze sie jej dopytac w domu..
Pare godzin później.
Pov. Y/n
Co ja sobie myslalam? Po co wybieglam? Czemu sie do niego przytuliłam? Zrobilam z siebie tylko posmiewisko.
Nienawidze siebie. Jestem taka bezmyslna...
Co musial czuc Jeonghan? Pewnie Joshua to jego wieloletni przyjaciel i teraz ma watpliwosci czy wszystko sobie napewno mowia...
Jaka ja jestem idiotka.
Od powrotu ze szkoly nic sie nie zmienilo. Siedze i rycze. Nawet podziekowalam mamie za obiad, mowiac ze jadlam z chlopakami. Pierwsze moje kłamstwo. Nie wiedzialam, ze kiedys sie to nadarzy i to do mojej mamy.
Wielokrotnie przychodzila, pukala i pytala sie czy napewno wszystko okej. Nie chcialam, aby mnie widziala w takim stanie, wiec mowilam, ze tak, a lzy sa powodem smutnego watku w filmie. Kolejne klamstwo..
Nagle po jakims czasie do moich drzwi ktos zapukal. Jednak to napewno nie byla mama. Ona puka delikatnie i wolno. A teraz ktos zaczął WALIĆ w te drzwi i to w tak szybki sposób, że nie szło sie połapać.
-Tak? -spytalam z zatkanym nosem.
-Y/n to ja, Jeonghan. Nie obchodzi mnie jak teraz wygladasz, a pewnie sie nie przebierasz, wiec wchodze. - odpowiedzial. Chcialam mu zabronic, ale niestety byl szybszy - O matulu.. Y/n co sie dzieje?
-Nic, smutny watek w filmie i tyle. - odpowiedzialam wzruszajac ramionami i lekko sie usmiechajac.
-Wiesz, ze sie na to nie nabiore, prawda?
-Ehh... Poprostu zle sie z dzisiejsza sytacja czuje. Upokorzylam sie przed twoimi znajomymi, a najbardziej orzed Jo- znaczy przed chlopakiem, do ktorego sie przytulilam. - wolalam mu nie zdradzac, ze to jest moj "bohater" z dziecinstwa. Moze Joshua sobie tego nie zyczy?
CZYTASZ
~I will always choose you.~ Hong Joshua
Hayran Kurgu[zawieszone] -Obiecałeś mi! Nienawidze cię Hong Joshua, nienawidze! -wykrzyczałam mu prosto w twarz. ~~~ -Pamietaj, wybiore zawsze ciebie. - okazalo sie, ze te slowa, to bylo kłamstwo w żywe oczy.. ~~~ Y/n to początkowo mala, slodka dziewczynka, k...