Rozdział 7

30 3 0
                                    

     Lekko zmęczona po zakończeniu treningu, kieruję się prosto w stronę swojej komnaty by móc zaznać zimny prysznic, który zmyje ze mnie pot i zaschniętą krew z policzka. Na szczęście ciachnięcie przypominało bardziej małe draśnięcie niż sporą ranę wymagającą szycia czy specjalnej opieki. Nie było ani głębokie, ani też zlokalizowane w miejscu gdzie dopływ krwi był znacznie silniejszy, zatem nie ma większych powodów do obaw. O przegranej z Deimosem wiem tylko ja i on.

     Gdy znajduję się przy drzwiach od swojego pokoju, wyciągam klucz by móc je otworzyć jednak na ich klamce znajduję przewieszoną kopertę na złotej wstążce. Unoszę zaskoczona brew i po nią sięgam otwierając pomieszczenie. Wchodzę do środka i siadam przy biurku otwierając podarunek w którym znajdował się list. Zaczynam go czytać.


      ,, Witaj Carmen!

       Mam nadzieję, że nie zapomniałaś o moim zaproszeniu na pyszną tacę brownie. Wiem, że znajdujesz się teraz na treningu i domyślam się że poszłaś na niego bez porządnego śniadania zatem bardzo chciałabym cię zaprosić wraz ze mną na piknik z cudownymi smakołykami na godzinę 11 przy naszym stawie obok parku. W końcu będziesz miała okazję aby skosztować naszych specjalności !

                                                                                    Całuję Iris''


     Ooo zostałam zaproszona na wspólne śniadanie z Księżniczką Iris, to naprawdę bardzo miłe z jej strony.

     Zerkam szybko na zegar, który wskazuję na godzinę za piętnaście dziesiątą. Mam więc trochę czasu by móc się ogarnąć do wyjścia. Chowam list z powrotem do koperty i wrzucam go do półki w biurku. Zmierzam w stronę szafy i badam wzrokiem każdą część garderoby jaką mi podarowano.

     Z tego co zauważyłam to na zamku wszystkie kobiety ubrane są właśnie w długie i lekkie suknie, bez względu na to jaką rolę pełnią w królestwie. Kobieta, którą spotkałam na sali treningowej gdy szukałam armii miała na sobie piękną, rozkloszowaną, zwiewną, ciemno granatową sukienkę. Przyodziana była w różne szlaczki zdobionę srebrną nicią. Mijając Panie przechadzające się po pałacu nie zauważyłam dotychczas u żadnej spodni. Spodnie zakładane były tylko i wyłącznie podczas treningów przez płeć żeńską. Zatem nie powinnam się dziwić temu, że w swojej garderobie nie znalazłam żadnych spodni oprócz tych do stroju wojskowego oficjalnego jak i treningowego. Oczywiście ja posiadam swoje pary spodni, aczkolwiek skoro znajduję się już w Soltenbrea to mogłabym chociaż tutaj poczuć się trochę jak prawdziwa księżniczka, którą nie dane było mi stać się w Piekle, u boku swojego własnego ojca, Lucyfera.

     Jako Księżniczka Charlotte musiałam szybko dorosnąć po śmierci matki i coraz to brutalniejszych akcjach taty. Nie nosiłam długo sukienek. Byłam w nie ubierana tylko do pewnego okresu. Gdy stanęłam u boku ojca jako już jego prywatna morderczyni, musiałam zrezygnować z długich sukien bo tylko mnie ograniczały w walce. Uwielbiałam je nosić, czułam się wtedy tak niesamowicie kobieco, jednak wolałam mieć większą swobodę ruchu.

     Skrzywiłam się na myśl o tym jak bardzo moje życie różniło się od życia prawdziwej księżniczki, szanowanej i lubianej przez mieszkańców królestwa. O tym jak bardzo skrzywdził mnie tata i o tym jak bardzo stałam się przez niego zepsuta. Ogromnie podziwiam Księżniczkę Iris, ma wszystko to, o co ja musiałabym błagać Lucyfera wiekami na kolanach. Jest dobra i nieskażona. Jest po prostu wolna i kochana.

     – Dobra Carmen weź się w garść – szepnęłam do siebie i uszczypnęłam się mocno w ramię by nie rozdrapywać starych ran.

     Zaczęłam rozsuwać suknie by znaleźć idealną, która trafi w moje gusta i w okazje w ,na której się w niej pojawię. Problem w tym, że wszystkie były naprawdę olśniewające. Mogłam zobaczyć tutaj suknie w dosłownie każdym kolorze, z różnorodnymi zdobieniami czy to hafty czy koronki, a nawet i błyszczące kryształki. Każda była magiczna i opowiadała inną historię. Mój wzrok padł jednak na długą czarną sukienkę z długimi rękawami. Właśnie o coś takiego mi chodziło, moje drobne rany po kolcach będą ukryte.

Naznaczona krwią - Urodzona by nieść śmierćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz