#LETsa
ps. fajne osoby zostawiają gwiazdki!
DRAXY
- Co tu się wydarzyło panie kierowco? Przekroczył pan pięćdziesiątkę o... Znacznie pan ją przekroczył.
- Nie no, mi do pięćdziesiątki to jeszcze daleko, ale o pana to już bym się martwił. – Wyszczerzyłem się w odpowiedzi, a brunetka stojąca obok mężczyzny parsknęła śmiechem na mój komentarz.
- Wybaczcie mu. Kilka dni temu dostał awans na Szeryfa LA i mu odbija od władzy. – Powiedziała kobieta, szturchając policjanta w ramię.
- Judy, on przekroczył prędkość o ponad sto kilometrów na godzinę!
- No i co z tego? Sam jeździsz szybciej. – Prychnęła w odpowiedzi.
Zjechałem wzrokiem parę policjantów. Facet już z daleka wyglądał mi na gbura, ale od kobiety, która stała obok niego, biła naprawdę dobra aura.
Mimo wszystko żałowałem, że dałem się złapać. Następnym razem muszę jechać jeszcze szybciej.
- Panie władzo, my naprawdę nie chcieliśmy. Kolega się po prostu zagapił. To moja wina, bo lekko przysnęłam, gdyby nie to, przypilnowałabym go, słowo. Mój tata jest policjantem i nauczył mnie przestrzegania prawa i przepisów drogowych. – Odezwała się w końcu Lainie.
Popatrzyłem na nią z politowaniem. To by było na tyle z mojej szybszej jazdy.
Mimo wszystko, nawet debil nie uwierzyłby w jej tłumaczenie.
- Nazwisko?
- Oficer Nakamura, koban w Tokio.
- Jesteś z Japonii? – Zapytała niejaka Judy.
- Tak i uprzedzając, wiem, że nie wyglądam jak Japonka.
Brunetka szepnęła coś na ucho panu gburowi, a ten zastanowił się chwilę, po czym powiedział:
- Tym razem macie szczęście, ale żeby mi to było ostatni raz. – I zaczął iść w stronę swojego samochodu.
- A mówią, że to baby w policji są wredniejsze. – Powiedziała policjantka, uśmiechając się do nas.
- Słyszałem to!
Zamknąłem szybę i uruchomiłem silnik.
- Co ty byś beze mnie zrobił biedaku.
- Prawdopodobnie zapłacił zbyt drogi mandat.
Dziewczyna uśmiechnęła się cwaniacko i ponownie rozłożyła wygodnie na fotelu pasażera.
Ja skupiłem się na dalszej jeździe, tym razem bardziej pilnując prędkości.
Do hotelu dotarliśmy chwilę po dwudziestej drugiej.
Oboje byliśmy zmęczeni po tym dniu, a kolejne wcale nie zapowiadały się lepiej, gdyż kolejny etap miał odbyć się na Talladega Superspeedway.
Który znajdował się aż w Alabamie. Co stanowiło około trzydziestu godzin jazdy od Los Angeles.
Na jutrzejszy dzień mieliśmy zaplanowane spotkanie z organizatorami, w sprawie eliminacji, które odbędą się przed kolejnym etapem.
Lainie pożegnała się ze mną niemrawo i zniknęła za drzwiami swojego apartamentu.
Nie byłem pewien, czy wynikało to z jej zmęczenia po całym dniu wrażeń, czy zwyczajnie nie podobała się jej moja mała niespodzianka.
Nie wiem.
CZYTASZ
LET'S END THIS
ActionLainie jest wielką fanką motoryzacji. Odkąd została adoptowana, już jako małe dziecko, przejawiała ogromne zainteresowanie samochodami i okolicznymi wyścigami, które zresztą wygrywała. Draxy ma wiele wad, ale na pewno nie jest nią jego upartość i d...