REGUŁA 16: Nigdy nie startuj w zawodach niesprawdzonym autem.

298 15 28
                                    

Start maratonu!

#LETsa


DRAXY

Przekroczyłem próg szpitalnej sali, ściskając dłoń Lainie.

Moje myśli cały czas krążyły wokół słów blondynki, które powiedziała mi na korytarzu.

Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie jestem ciekawy tego, co usłyszy dziś od Ted'a Walker'a.

- Dziękuję, że przyszliście tak szybko. – Powiedziała Nancy, gdy tylko znaleźliśmy się w zasięgu jej wzroku.

- To ja.. dziękuję. Za to co zrobiłaś na balu. – Nancy uśmiechnęła się lekko na słowa Lainie, która usiadła na krześle obok jej łóżka. – Nie rozumiem jedynie skąd wiedziałaś, że coś takiego się wydarzy.

Nancy popatrzyła najpierw na blondynkę, a później przeniosła wzrok na mnie.

- Chwila. Lainie, widziałaś swój samochód? W sensie Lexusa.

Po usłyszeniu tych słów, niemal mogłem zobaczyć jak pracują trybiki w mózgu Lei.

- Nie. Na bal pojechaliśmy autem Draxy'ego i później też nim jeździliśmy. Poza tym moje samochody stoją po drugiej stronie parkingu i nawet tam nie zaglądałam. Nancy, o co chodzi?

Po reakcji Nancy, wiedziałem, że czegoś nam nie mówi. Wykręcała nerwowo palce i unikała naszego spojrzenia po pytaniu blondynki.

- Nancy, powiedz prawdę. – Odezwałem się zniecierpliwiony.

- Okej, powiem wam wszystko. Tylko posłuchajcie do końca i mi nie przerywajcie. – Popatrzyła na nas, więc zgodnie kiwnęliśmy głowami, dając jej znak, że może kontynuować. – Byłam na was zła. Na Lainie za to, że każdy od razu ją polubił, a na ciebie za to, że wolałeś ją ode mnie. Dlatego nie poszłam na bal. Wiedziałam, że musiałabym oglądać to, jak dobrze się razem bawicie. Dlatego zostałam. Zaczęłam się jednak nudzić i do głowy wpadła mi idiotyczna myśl, że nie mogę przecież tak łatwo odpuścić. Chciałam sprowokować Lainie do tego, żeby wróciła do hotelu. Żebyście oboje wrócili i spędzili resztę wieczoru w swoich pokojach.

Prawie się zaśmiałem na jej ostatnie słowa.

Nawet gdybyśmy razem z Lainie wrócili wcześniej do hotelu, to i tak skończylibyśmy w jednym pokoju.

A ja nawet postarałbym się o skończenie w jednym łóżku.

- I pomyślałam, że Lainie najbardziej wkurzy się, gdy ktoś tknie jej samochód. Dlatego postanowiłam, że wyjadę nim przed hotel, zrobię zdjęcie zza kierownicy i wyślę je do was. Lainie, włamałam się do twojego apartamentu, wzięłam kluczyki i zjechałam na parking. Nie wiedziałam, gdzie dokładnie stoisz, więc nacisnęłam na kluczykach klakson, ale odpowiedziała mi cisza. Zaczęłam więc go szukać i.. znalazłam go.

- No dobrze, ale to dalej nie tłumaczy, skąd wiedziałaś o snajperze na balu. – Powiedziała zdezorientowana blondynka.

- Gdy znalazłam twój samochód.. Lainie, on był.. to znaczy jest, cały potłuczony! Dosłownie wygląda jakby ktoś z każdej strony walił go metalowym łomem. Szyby są całkiem powybijane.

Spodziewałem się naprawdę wszystkiego, ale to jest chyba jakiś nieśmieszny żart.

Lainie momentalnie zrobiła się biała jak ściana i lekko zachwiała się na krześle.

- Mów dalej.

- Mój ojciec jest byłym wojskowym i zawsze powtarzał mi, że w takich sytuacjach mam łączyć kropki. Więc połączyłam. Skoro ktoś wiedział dokładnie o lokalizacji twojego samochodu i nie bał się zrobić tego, co zrobił, to wiedział też gdzie aktualnie przebywasz. Nie spodziewałam się jedynie, że ktoś dosłownie będzie do ciebie celował ze snajperki! Gdy minął mój chwilowy szok, po zobaczeniu twojego samochodu, wezwałam taksówkę i od razu pojechałam na miejsce balu, żeby wam powiedzieć o tym co widziałam.

LET'S END THISOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz