REGUŁA 11: Hakowanie samochodu Navarro może okazać się dobrym pomysłem.

409 16 32
                                    

#LETsa na twitterze (l0sammy_)


LAINIE

Wystartowałam z piskiem opon, wpadając już na starcie w lekki poślizg.

Kurwa, ta nawierzchnia to jakiś żart! Daję słowo, że nawet lód w zimie nie jest tak śliski.

- Założę się, że przed wyścigiem nasmarowali ten asfalt olejem. – Warknęłam rozdrażniona, wyprzedzając jakiegoś białego Mercedesa.

- Draxy nie powiedział Ci, że ten tor ma charakterystyczną nawierzchnię? – Usłyszałam w słuchawce głos Mavisa.

Eliminacje na Talladega Superspeedway, były pierwszymi, w których brali udział speakerzy.

Tak jak ustaliliśmy podczas jazdy do Alabamy, bliźniacy Raves mieli stanowić moje wsparcie na słuchawce, natomiast Fisher pomagał w tym samym Draxy'emu.

- O patrz, widocznie zapomniał. Albo zrobił to specjalnie, żeby wyeliminować jedyną konkurencję, która może mu zaszkodzić.

- Możliwe.

- Że co proszę?! – Krzyknęłam, a w słuchawce od razu rozbrzmiały głośne śmiechy.

- Wyluzuj Lei, Drax ma ostatnio tyle na głowie, że pewnie mu wyleciało. – Odparł Micah, tłumacząc kumpla.

- Ta, cokolwiek. Hej, a co powiecie na to, żeby w ramach małej zemsty zhakować mu komputer pokładowy przed następnym wyścigiem? – Powiedziałam chłopakom swój genialny plan w międzyczasie redukując bieg przed ostrym zakrętem.

- Po co czekać do następnego wyścigu? Mogę podłączyć się do jego GPSa za pomocą satelity i zacząć bawić się jego radiem. Na coś bardziej efektywnego, musiałbym wpuścić wirusa,a fizycznie nie dam rady teraz tego zrobić. – Zakomunikował ucieszony moim pomysłem Mavis. – Jaką nutę mu puszczamy?

- KURWA LEI, PRAWA! – Przerwał mu głośny wrzask jego brata bliźniaka.

W ostatnim momencie nacisnęłam ostro hamulec, przez co granatowy Nissan, który miał zamiar mnie zepchnąć, wpadł prosto na lewą bandę i rozbił całe auto.

Uff, było blisko.

- Dzięki Micah. – Odpowiedziałam z mocno bijącym sercem.

- Nie ma problemu skarbie. Jakby co, to masz lekko z tyłu Navarro. Po lewej. – Dodał.

- Mavis, jak Draxy się ze mną zrówna puść mu na maxa remix Czterech pór roku Vivaldiego.

Chłopaki parsknęli śmiechem prosto do słuchawki, przez co niemal pękły mi bębenki w uszach.

- Jak dla mnie bomba.

- Tylko błagam, jak już się zrównacie poślij mu takiego rizza, że się zesra!

Z wielką kurwa przyjemnością.

Lekko zredukowałam prędkość i poczekałam, aż auto bruneta znajdzie się tuż przy mnie.

Gdy to się stało, przekrzywiłam lekko głowę w jego stronę i gdy spotkałam jego spojrzenie, zmrużyłam oczy, wygięłam lewy kącik ust w zalotnym uśmieszku i mierząc go szybkim spojrzeniem, puściłam mu oczko.

Draxy wytrzeszczył oczy z zażenowania, a już po chwili kątem oka zauważyłam jak lekko podskoczył na fotelu kierowcy.

W tym samym momencie z jego samochodu dało się słyszeć tak głośny bas, że byłam niemal pewna, że słyszeli to również pozostali zawodnicy znajdujący się na torze.

LET'S END THISOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz