Ukazuje mi się... Miasto... Patrzę i widzę że stoję na sztucznym trawniku. Rozglądam się i dostrzegam, pełno białych budynków. Wszystkie jakieś takie ultra nowoczesne? Gdzie ja jestem? Po chwili zauważam mężczyznę, o niebieskich oczach i bardzo dziwnym ubraniu. Kieruje się w moją stronę i mówi:
-Witaj Grace, czekałem na Ciebie.
-Witam, kim pan jest?
-Przepraszam że się nie przedstawiłem. Mam na imię Luke Sky, jestem pani potomkiem. Widocznie musiała pani odnaleźć portal do przyszłości. Znajduje się pani w Oasis Landing. - Boże! Tyle wiadomości na raz! Wow!
-Po części coś rozumiem. - Odpowiedziałam.
-Jesteśmy na dachu pani domu, za nie całą jedną minute zniknę.
-Dlaczego? - Już ucieka? Przede mną?
-Jestem tylko hologramem, proszę pani. - Co to może być?
-Co to takiego? Przepraszam, ale jestem z innej ery.
-Cóż w pani przedziale wiekowym, już odkryto hologramy. Widzę że jest pani cofnięta w rozwoju technologii. - Co on do mnie zarywa?
-Aaa...
-Mam przekazać tylko, że ten dom jest do pani dyspozycji. Jeśli chce pani się dopasować do otoczenia, zapraszam do garderoby tam pani uzna odpowiedni dla siebie strój i go ubierze. - Kuwa cały dom dla mnie?!
-Dziękuję.
-W swoich danych mam podane że jest tu pani z jakąś jeszcze osobą.
-Tak, to moja ciocia.
-Rozumiem, do widzenia.
-Spadaj. - Wiem, jestem trochę chamska.
Dobra to idziemy obczaić ten dom i znaleźć Kulcie. Ale jak tu zejść na dół? Kurde tutaj tylko jest ten "portal" i jakiś znowu słup. Dobra jestem ryzykantką, skaczemy z dachu. Podchodzę i od razu bez zastanowienia skacze. No trochę wysoko, było. Bo teraz to już leże na trawie z połamanymi nogami. Dobra bolą, bardzo, ale muszę żyć dalej. Wstaje i wcale nie jest tak źle a dom jest olbrzymi. Cały oszklony i biały. Schodzę po schodach prowadzących w dół. Znów jest ten słup co poprzednio, kurde i co teraz? Oglądam go uważnie, dostrzegam biały przycisk. Naciskam a z góry zjeżdża mi jakiś biały podest. To jest przecież winda! Jadę na górę, wychodzę i jestem w wielkim salonie czy tam w jakimś pokoju wypoczynkowym. Na końcu lewego rogu stoi wielka kanapa a pod nią pełno roślin, oczywiście na przeciwko kanapy stoi wielki stół cały oszklony. Idę dalej wzdłuż pomieszczenia na następne lewo gra jakieś stereo muzyczne, bardzo cicho wydaje rytmiczną muzykę. Na przeciwko stoi wielki stół od bilarda, a obok niego stoi Kulcia która daje różne erotyczne pozy i chwilami gra.
-Hej, widzę że żyjesz! - Odzywa się pierwsza.
-Tak, ty też co za szczęście!
-Taaa, widziałaś tu kogoś? Strasznie tu nudno i nie ma za bardzo co robić. - Dobrze już wiem o co jej chodzi.
-Nie nikogo, tylko my i cały dom jest nasz!
-Taaa, ale ja chyba wrócę jak takie tu nudy są w tej całej "przyszłości".
-Ja tu chyba zostanę..
-To se zostań. Ja idę zobaczyć naszych sąsiadów, jeśli ktokolwiek ktoś tam mieszka. Jak nie to wracam. Pa.
-Pa.
Dobra trochę sobie poćwiczę. Co dziwne umiałam nagłośnić muzykę w tym całym stereo. Zaczynam robić proste ćwiczenia. Minęło jakoś chyba już 15 minut, a Kulcia nie wraca? Czyli ktoś tam mieszka. Myślę o Hansie, co on teraz robi? Nic a nic się mną nie przejmuje. Nie dzwoni, nie pisze, nic. Niby tak bardzo mi się wydawało że mu na mnie zależy, to widocznie tylko mi się wydawało. A co robi kobieta która zostaje zaniedbywana przez swojego mężczyznę? Zdradza go z innym. Tak, muszę sobie znaleźć kogoś innego. On to by było tylko jedną noc, zapewne i nic więcej. Kończę ćwiczyć, idę na drugie piętro. Otwiera się przede mną wielka kuchnia połączona z salonem. Na wprost od windy. Stoi pełno blatów, lodówka, kuchenka i chyba z trzy jakieś roboty kuchenne. Na przeciwko tej całej kuchennej nowoczesnej rewolucji, stoi srebrny barek. Na nim roi się od jakiś win. Znowu na przeciwko tego, znajduje się kanapa jak zwykle biała i czysta jak łza. Na przeciwko niego biały mały słup. Kurde co to jest z tymi słupami?! Chwila jest na nim jakiś przycisk, włączam. Okazuje się że to telewizor. Jakieś reklamy lecą, tam mniejsze z tym! Nie zwiedziliśmy jeszcze całego domu! Wjeżdżam na następne piętro windą. Nic tu ciekawego. Trzy sypialnie i jedna łazienka. Pozostawiam to i kieruje się już na dół, gdy ukazują mi się na prawym rogu pomieszczenia małe metalowe drzwi. Są otwarte, to dobrze. Po chwili aktywuje się światło, nie ma tu okien. Pełno papierów, jakieś dokumenty i tak dalej. Na przeciwko mnie stoi jakaś srebrna maszyna. Przypominająca kokon a obok tego przymocowane krzesło z białym stołem. Leży tam jakaś kartka z napisem "Ważne! Przeczytaj!„. Jak nalega ktoś tak bardzo to czytam.Jeśli to czytasz to wiedz że już nie żyje. Nie mogę podać ci moich danych. Najprawdopodobniej jestem twoim potomkiem, jeśli nosisz nazwisko Smith. W tej maszynie jest robot najnowszej generacji, musisz mi pomóc. Na lewo w szafie są chipy do aktywacji niego. Musisz je tylko wybrać, i włożyć do komory aktywacyjnej. To wszytko.[...]
A to czasem nie powinna przeczytać Kulcia? Uch, mniejsze z tym. Dalej pisze jeszcze że zabroniono temu kogoś budowy robotów, ponieważ miała ta osoba sprzedawać a nie wykorzystywać dla siebie. Wobec tego ratusz musiał zatrzymać osobie prace. Ale co się stało z twórcą? Pisze że już nie żyje. Nie wiadomo czy to był również kobieta czy mężczyzna. A może coś kompletnie innego? Odstawiam to na razie na półkę "niewyjaśnione„. Lepiej się zabiorę za tego robota. Podchodzę do szafy i wyciągam wszystkie chipy. Przypomina mi się że pisało tam również, że można wybrać tylko sześć chipów cech bo tak właściwie się nazywają. Proponowane były żeby były one użyteczne, takie na przykładzie jak "pomoc domowa„ albo "opiekun domu„. Okej rozłożyłam je na blacie. Teraz które wybrać? Po chwili zastanowienia, jeszcze coś mi się przypomina! Miałam zdradzić Hansa. Wybiorę jako pierwszy chip "Samoświadomość„ ponieważ pisze że jeśli ma żyć życiem to powinnam to wybrać. Następnie wybrałam "Zdolność do miłości„ i "Złowieszcze obwody„. Reszty na razie nie uzupełniam. Jak będzie potrzebny do czegoś innego to jeszcze dołożę. Na razie tylko te. Wybieram następnie opcje Aktywuj. Teraz się ładuje, bardzo szybko po jakoś 10 sekundach czekania otwiera się przede mną komora w której był. Oczywiście musiałam zmienić jej płeć więc teraz to on. Wychodzi, piękna najnowocześniejsza maszyna jakąkolwiek widziałam. Cały jest biały taki obrzydliwie nowoczesny. Jego ciało jest takie jak u ludzi. Cały wygląda jak zwykły człowiek. Tylko są dwa problemy, nie widzę jego członka. Przecież miałam wszystkie ustawienia na płeć męską. A drugi to że się nie rusza. Przecież go aktywowałam! Sięgam po książkę obok zwaną "Instrukcją Plumbotów„. Otwieram najpierw na stronie o płci. Już wiem o co chodzi. On sam aktywuje tą opcje. A dlaczego nie działa? Też już wiem otwierając stronę o aktywacji. Trzeba go naładować specjalną ładowarką do niego. Po chwili już widzę która, stoi z lewej strony. Chwytam go i zanoszę do ładowarki, sama się włączyła i zaczyna go ładować. Czekam i czekam aż w końcu wyświetla się komunikat mówiący mi że robot się naładował. Jeszcze muszę ustawić podstawowe informacje i to wszystko. Wpisuję nazwę „Ryszard" i ustawiam na wiek młody dorosły. Po chwili zaczyna ruszać się sam i przemawia do mnie:
-Witaj nazywam się Ryszard.
-Hej!! - Rzucam się na niego i zaczynam obmacywać.
-Proszę się ode mnie odsunąć, jest pani obleśna. - Odpycha mnie.
-Co proszę?! Ja, obleśna?! Wypraszam to sobie. Jestem zakochana w Tobie Rysiek, zróbmy to. - Czas przejść do rzeczy.
-Jak Pani śmie takie rzeczy do mojej osoby mówić? Żegnam. - Podchodzi do maszyny i zaczyna wpisywać jakieś kody na ekranie, wchodzi do maszyny i się zamyka, podchodzę i pukam.
-Halo? - Oczywiście nie dostaję odpowiedzi.
Świetnie, to miała być moja zdrada. No nic to chyba tyle, pierdole tą całą przyszłość nie chcę już tu być. Wychodzę z pokoju zatrzaskując je drzwiami i wjeżdżam na ostatnie piętro gdzie się na początku znalazłam. Na szczęście znajduję tam ten cały portal co mnie tu przeniósł i z zaskoczenia dostrzegam Kulcie kręcącą się wokół niego. Idąc w kierunku jej krzyczę:
-Hej! Co tu robisz? Nie było nikogo w sąsiedztwie? - Już widzę tą jej wkurzoną minę.
-Nie! Nikogo nie ma! Mam dość tego chcę wrócić do domu w tej chwili!
-Ja tak samo. Choć, tu jest jakiś chyba włącznik tego portalu. - Wskazuje na jakąś dźwignię przymocowaną w wnętrzu tej całej klatki.
-Mam nadzieję że wiesz co robisz. - Oczywiście że nie wiem.
-Tak, tak wiem wiem co robię. Chodź wejdźmy do środka klatki.
-Okej. Słuchaj, to co odkryłyśmy niech pozostanie naszą tajemnicą ok? Nie chcę mieć jakiś problemów przez Ciebie.
-Nie ma sprawy. - I w tym momencie pociągam za dźwignię.
Nic nie widzę, nie słyszę Kulci, mam nadzieję że trafimy do domu...
CZYTASZ
69 Twarzy Grace
De TodoHistoria opowiadająca o pewnej dziewczynie, w tej książce są zawarte jej przeżycia, przygody, jak i problemy. ZAPOMNIANE DNO.