3.

393 17 1
                                    

Rano obudził mnie dźwięk budzika. Była godzina 6.30 więc wstałam by się ogarnąć bo dzisiaj miałam iść do nowej szkoły. Wybrałam sobie ubrania z szafy i poszłam do toalety. Pomalowałam się po czym ubrałam się w biały Crop top i zielone proste spodnie. Weszłam z powrotem do pokoju i spakowałam się po czym zeszłam na dół.

F- dzień dobry.

Tf- witaj Faustyno

P- cześć jak chcesz możesz zjeść jejcznice bo zostawiłem ci trochę w kuchni.

F- dziękuję z chęcią zjem.

Tf- gotowa do nowej szkoły?

F- trochę się stresuje ale mam nadzieję że będzie dobrze.

P- jak coś będzie się działo masz mnie. W końcu będziemy chodzić razem do klasy.

F- dzięki.

Mówiąc to ruszyłam już w stronę kuchni a na blacie zobaczyłam talerz z przygotowaną przez Patryka jajecznicą. Kochany jest że pomyślał o mnie. Zjadłam szybko posiłek i poszłam po plecak do pokoju po czym wróciłam na dół.

P- gotowa? Masz wszystko?

F- tak

P- no to ubieraj buty i wychodzimy.

Tak jak powiedział tak też zrobiłam. Ubrałam buty i wyszliśmy z domu. Okolica była bardzo ładna a do szkoły nie było jakoś mega deko. Nadal nie wiedziałam jakie to miasto ale chyba zaczęłam się domyślać. Nie minęła nawet chwila a już byliśmy w szkole. Nie była to taka typowa szkoła jak w każdym mieście. Ta była duża i bardzo ładna. Nauczyciele wydawali się być mili i mam nadzieję że na prawdę tacy są.

P- chodź to pokaże ci chociaż gdzie mamy pierwszą lekcję bo zaraz dzwonek.

Kiwnęłam tylko głową w dół i ruszyliśmy długim i szerokim korytarzem zatrzymując się przy jednej z klas. Dosłownie w chwili w której się zatrzymaliśmy podbił do nas jakiś chłopak.

??- uu Patryk widzę że wyrwałeś sobie w końcu jakąś dziewczynę.

P- daj spokój to jest moja siostra. Jesteśmy bliźniakami i będzie chodzić z nami do klasy.

??- no to git. Jak masz na imię?

F- Faustyna ale możesz mówić mi fausti.

??- dobrze ja jestem świeży. Znaczy Bartek ale to moja ksywa. Dobra zaraz będzie dzwonek idę po resztę.

F- całkiem miły był ten chłopak. Musisz koniecznie mnie zapoznać z całą klasą.

P- nie ma problemu.

Kiedy tak gadaliśmy sobie pod klasą nagle zadzwonił dzwonek na lekcje. Czekaliśmy pod klasą na nauczyciela a gdy w końcu się zjawił weszliśmy do klasy. Okazało się że to był nasz wychowawca i rozkazał mi się przywitać całej klasie. Zauważyłam że Patryk siedział z zapoznanym mi już świeżym więc pewnie będę siedzieć sama.

N-no koleżanko na co czekasz przedstaw się.

F- dobrze a więc jestem Faustyna ale możecie mówić mi fausti. Mam 14at i pochodzę z Warszawy.

N- dobrze Faustyno usiądź z Bartkiem. Wiesz który to?

W odpowiedzi machnęłam przecząco głową.

N- Bartek pokaż się.

W tamtej chwili pewien dość przystojny i wysoki brunet wstał więc szybkim krokiem podeszłam do ławki i się rozpakowałam. Nie wiedziałam jak zareagować więc siedziałam po prostu cicho. Całą lekcja strasznie mi się dłużyła ale w końcu zadzwonił dzwonek i mogliśmy wyjść na przerwę. Patryk miał mnie przedstawić całej klasie ale jednak..

Może go lubię? | FARTEKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz