Rozdział 12

874 33 22
                                    

Jeszcze nie umarłem przez niego.

Chyba.

Leżałem w moim pokoju jak zwykle rozmyślając nad sensem mojego życia w rezydencji Monet.

Może się wyprowadzę może ucieknę może się zabije może wrócę do normalności.

Nie wiem.

Jest tyle możliwości ze musze sie porządnie zastanowić.

Zachciało mi się pić więc zeszłem do kuchni po szklankę wody.

Poczułem że ktoś lapie mnie od tyłu wiec szybko wygiąłem tej osoby ręce i przycisnąłem do ściany i sprawiłem tej osobie jak największy ból.

No cóż taki odruch.

Usłyszałam pisk dziewczyny i płacz.

KURWA TO BYŁA HAILIE.

Odrazu ją puściłem.

- Hailie... - zacząłem

Ale nie dokończyłem ponieważ dziewczyna uciekła do swojego pokoju.

Kurwa znów wszytko zjebałem. Oczywiście. A jak inaczej by mógł zrobić Shane Monet?

Hailie i tak już mnie nie nawidzi więc i tak pewnie ten incydent nic nie zrobi ale nadal to trochę bolało. 

Wypiłem szklane i skierowałem się do swojego pokoju.

Odsłoniłem uda i zacząłem robić kreski śpiewając cicho przy tym piosenkę.

To pierwsza taka zima od dawna
Ale jutro zaczyna już topnieć śnieg
Śni mi się, że brata wyprowadzają w kajdankach
Co chwilę sprawdzam konto, czy to na pewno nie sen
Jestem złym chłopakiem, twardym graczem
Problemem dla ciebie i rodziców i przyjaciół
Idolem patusów, którzy biorą dopalacze
I przygodą modelek, które lubią swoją pracę
Staraj się milczeć, jak zmieniam się w diabła
Nie wiesz jak ryje mi głowę ta branża
Znów przecinamy się z Bogiem, mam farta
Środkowy palec dla wrogów w brylantach, błyszczy, co?
Takie życie pewnie zniszczy ją
Ale czego się nie robi dla miłości
Ale czego się nie zrobi dla pieniędzy
Dzisiaj kurwa co byś nie włożyła, będziesz sexy
Lubisz akty miłości, z odrobiną agresji
Kokaina nie pomaga ci w depresji
Zasypiamy, popijam pigułę Pepsi
Obiecuję, że nowy dzień będzie lepszy
Obiecujesz, że nowy dzień będzie lepszy
Gdy stopnieje śnieg, pozbędę się depresji
Czekam znów na te wieczory, głupi wspólny Netflix
Pragnę chwili kiedy byliśmy ciągle najlepsi
Ginę, więc możesz oddech ze mnie jeden wziąć
To minie, gdy odejdzie mój od twojego głos
Ginę, więc możesz oddech ze mnie jeden wziąć
To minie, gdy odejdzie mój od twojego
Dwie gałki lodów do latte, ulubione filmy na rzutnik
Niezdrowe żarcie i jointy, kłamstwa by uniknąć kłótni
Komedie, kiedy jesteś smutna, dramaty kiedy chcesz się kochać
W teatrze ubrana jak suka, krzyki przez zamknięte usta
Ginę, więc możesz oddech ze mnie jeden wziąć
To minie, gdy odejdzie mój od twojego głos
Ginę, więc możesz oddech ze mnie jeden wziąć
To minie, gdy odejdzie mój od twojego

Po moich nogach spływałem krew a ja nagle usłyszałem damski głos.

- S-shane?...

Shane Monet - Przegrany Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz