Pov: Shane
Obudziłem się w białym pomieszczeniu było tu ciemno. Zobaczyłem moje rodzeństwo które spało.
O nie...
Zobaczyłem że moje rany było widać.
Szybko przykryłem się tak kołdrą żeby nie było widać ani jednej rany.
Zobaczyłem swój telefon na komodzie przy łóżku. Chyba byłem w szpitalu.
Wziel3m telefon żeby zobaczyć godzinę.
Nie dosyć że jest czwartą pięćdziesiąt trzy to jeszcze jest lipiec.
A przypadkiem nie był październik?
Chciałem wstać z łóżka ale nie dałem rady więc położyłem się dalej spać.
Obudziła mnie klotnia Willa I Vincenta z pielęgniarką albo lekarką. Chuj wie kto to. Tym bardziej że widzę tylko jej czarne włosy. Kiedy zobaczyli że się Obudziłem to podeszli do mnie. Jednak to był on nie ona.
Lekarz zadał mi kilka pytań na które odpowiedziałem szczerze i podpiął mi jakąś inną kropkowke niż miałem do tej pory. Jak wyszedł odrazu sobie ją odpialem.
- Shane... - zaczął mój najstarszy brat w czasie kiedy Will podpial mi ją znów.
Zignorowałam jego i schowale glowe pod kołdrę i starałem się ich ignorować co szło mi całkiem nie źle.
- Odpowiec nam. -powiedział łagodnie Will odkrywając mnie.
Nadal milczałem bo nawet nie słyszałem pytań ale to już takie jebany nie istotny szczegół. Teraz zobaczyłem że w sali jest również Tony, Dylan I Hailie.
- Odpowiec - zażądał Vincent.
- Nie.
CZYTASZ
Shane Monet - Przegrany
Ficção AdolescenteCo gdyby jeden z bliźniaków z rodzeństwa Monet wpadł w depresję i powoli tracił wszytko to co kocha? Większość postaci od Weroniki Anny Marczak