Rozdział 26 "Musisz się postarać"

4.2K 199 109
                                    

Nicole

Wpatrywałam się w zielone oczy chłopaka, zauważając, że jego białka były zdecydowanie mniej przekrwione. Przyłapałam się na tym, że cieszyło mnie to, zwłaszcza po tym, co usłyszałam niedawno po przebudzeniu się. Po przyjściu do, jak się później dowiedziałam, starego domu babci Eleny, byłam załamana i jedyne na co miałam ochotę, to położyć się i zasnąć, zapominając o całym źle tego świata. Płakałam chyba przez dobre trzydzieści minut, aż poczułam, iż zaczynało brakować mi powietrza. Zdezorientowana chciałam wstać i opłukać swoją twarz wodą, by wziąć się w garść i stawić czoła problemom. Musiałam w końcu porozmawiać z Neil'em o tym co dalej, a zaraz po tym go udusić. Pocałował dziewczynę w barze, ale nasza umowa nadal obowiązywała. Niestety.

Sprawy skomplikowały się jednak, gdy zaraz po wstaniu z miękkiej kanapy... Od razu na nią opadłam, a mój świat dziwnie nie chciał przestać wirować. Dotarło do mnie co działo się przed sytuacją w łazience. Miałam ranę na głowie, z której cały czas wypływała krew. Na całe szczęście w tym całym nieszczęściu trafiłam na kogoś, kto studiował medycynę na pieprzonym Oxfordzie i Elena od razu pobiegła do najbliższej apteki po rzeczy dla mnie. Zajęła się nawet moim, jak się okazało, prawdopodobnie mocno zwichniętym nadgarstkiem. Zaraz po tym zasnęłam ponownie, czując przy sobie miłe ciepło dziewczyny oraz uzależniający zapach jej włosów. Nie tak ładny jednak, jak osobnika, którego miałam ochotę zamordować, lecz uporczywie chciałam go zobaczyć. Chciałam wyjaśnień z jego strony, a zaraz po wyładować całą swoją złość na niego i samą siebie.

Nie wiedziałam ile spałam, ale zostałam obudzona przez dotyk czyiś dłoni na swoim ciele. Wcale nie były to dłonie dziewczyny. Dotknął mnie przypadkowo, lecz od razu rozpoznałam kim był, dlatego cały czas udawałam, że słodko spałam, podsłuchując rozmowę, z której dowiedziałam się więcej, niż powinnam. Elena nie pomyliła się za bardzo w stwierdzeniu, bo Neil nie ćpał, a palił. Jego źrenice nie były powiększenie, a białka jedynie wówczas delikatnie zaczerwienione i przekrwione. Nic go nie usprawiedliwiało. Nadal miałam ochotę wydrapać mu oczy za wszystko co zrobił w moim życiu, nie tylko za ten cholerny pocałunek.

- Ty i ja, dwór, teraz. - wycedziłam poważnie, akcentując każde słowo. Nigdy nie byłam na niego aż tak zła, jak w tamtym momencie, a już wielokrotnie miałam okazję być wściekła na tego osobnika.

Sullivan jedynie pokiwał kilkukrotnie głową, a przed samym wyjściem z domu, zerknął na swojego przyjaciela, który na wychodne nakreślił mu w powietrzu znak krzyża, za co jego dziewczyna spojrzała na niego morderczym spojrzeniem. Tylko chyba ona potrafiła w miarę utemperować jego głupkowate zapędy w poważnych sytuacjach.

Wyszliśmy na zewnątrz, dlatego odetchnęłam świeżym powietrzem, które wiatrem przypłynęło z lasu. Podobała mi się ta okolica. W przeciwieństwie to sytuacji, w której się znajdowałam. Nie zamierzałam również od razu mówić mu wszystkiego, co dotarło do mnie w przeciągu tych kilku godzin. Po co? Gdyby dowiedział się, to najpewniej od razu nasza relacja wpłynęłaby na większe tory, a nie o to mi od razu chodziło. Można powiedzieć, że odpalił się we mnie charakter po tacie. Mój tata był podpalaczem, mścił się podle na ludziach, a przede wszystkim nie okazywał nikomu litości, gdy wylewał benzynę pod ich domy, a następnie wyrzucał zapałki i widział jak wszystko płonie. To był mój tata.

A tak się składa, że ja też byłam podpalaczem i też nie znałam litości, gdy robiłam wszystko co chciałam od dawna. I też mściłam się na ludziach. Neil zasługiwał na zemstę, a ja zamierzałam mu ją okazywać przez najbliższe dni naszego pobytu w tym mieście. Najpierw jednak chciałam wszystko wyjaśnić. Dosłownie wszystko.

Our Little Destiny Among Shooting Stars  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz