Rozdział 5

207 8 0
                                    

Powieki Anastazji zatrzepotały w głębokim śnie ,przemoczona tunika Kaspiana przylgnęła do jej równie zimnego i mokrego policzka .Po przybyciu do zamku w takim wzburzeniu wybuchło zamieszanie ,gdy tłumy zobaczyły ją owiniętą w jego opiekuńczych ramionach ,podczas ,gdy on wbiegał po kamiennych schodach ,które wiły sie spiralnie ,prowadząc do szerokiego korytarza ,szybko wchodząc do jej sypialni .Znalazła się w wannie ,chłód powoli odparowywał z jej kości i Kara ,stara gospodyni polubiła Anastazje pomagającą jej w pośpiesznych ruchach ,gdy Anastazja była ciasno owinięta w wiązki grubego koca ,położył ją na środku łóżka .Poduszka za nią była wygodna i wszedł służący niosąc tacę z miską parującego rosołu  i chlebem .Zaraz po nakarmieniu zapadła w niespokojny sen .

Nagle zimny dreszcz ogarnął jej ciało .Anastazja zadrżała nieświadomie ,jej śpiąca postać zwinęła się w ciasną kłębek ,aby odeprzeć lodowaty wiatr ,jej sen wkrótce zamienił się w koszmar .Anastazja jęknęła przez sen -Ukradli mi Narnie .Jestem prawowitą królową Narnii ...nie Aslanem ...tylko ty możesz mi pomóc w przywróceniu mojego prawowitego tronu .

Usta Anastazji rozchyliły się ,powieki migotały w panice ,nie mogła sie obudzić z koszmaru .Królowa? Kim była i jak udało jej się do niej dotrzeć ? Głos znów przemówił w jej głowie -Tak .Jestem prawowitą Królową ,pomóż mi ,a zostaniesz nagrodzona za swój dobry uczynek .Aslan musiał -przerażający ryk przerwał jej koszmar i ukazała się twarz groźnego lwa dokładnie w chwili ,gdy ostre kły niemal ją zaciskały .Anastazja gwałtownie się obudziła ,a z jej ust wydarli się zaskoczony krzyk .Ryk wciąż dźwięczał jej w uszach .

Jej płytki oddech w końcu się uspokoił i Anastazja zdała sobie sprawę ,ze siedzi prosto na łóżku ,z sercem bijącym jak szalone ,z drżącymi palcami na piersi ,podczas gdy drugą wolną rękę mocno ściska loki ,wdzięczna ,ze jej grube loki zostały splecione wczoraj wieczorem .Jej oczy poszukały okna i zobaczyły ,ze nadszedł świt ,choć niebo było jeszcze ciemne ,a za chmurami przebijała się delikatna smuga różu ,mieszanie ze sobą dwóch kolorów .Wyczołgała się ze swojego dużego łóżka z baldachimem i przesunęła się na drugą stronę ,aby pospiesznie umyśl twarz i ciało myjką ,gdy ciężkie drzwi komnaty skrzypnęły wskazując ,ze ktoś wchodzi .Anastazja uciekała w stronę lóżka ,nurkując pod prześcieradłem .

Głowa Kary wsunęła się do środka i uśmiechnęła sie do Anastazji ,gdy zauważyła  ją na środku łóżka ,trzymającą prześcieradło pod brodą .Anastazja poczuła ,jak jej ciało się rozluźnia ,gdy starsza kobieta podeszła do przodu .Szybko wyjaśniła powód ,dla którego tu siedzi ,Kara chwyciła brązową ,wytartą sukienkę z długimi rękawami i pomogła jej się ubrać. Po rozczesaniu włosów grzebieniem zaplatała jej szybkimi ruchami .Obie kobiety rozmawiały w miłej atmosferze ,Anastazja poinformowała ją ,ze wstała wcześnie rano i od jutra nie będzie potrzebowała pomocy Kary ,w końcu nie należy do rodziny królewskiej .

Anastazja była zaskoczona naglą zmianą nastroju Kary ,nuciła pod nosem i lekko podskakiwała ,kręcąc sie po pokoju -Czy mogę wiedzieć ,dlaczego jesteś w takim pogodnym nastroju ?

W komnacie rozległ się śmiech Kary -Aslan nadchodzi !-a uśmiech Anastazji zbladł ,gdy przypomniała sobie swój niespokojny sen .

Anastazja jadła śniadanie w milczeniu ,obserwując krzątaninę służby .Atmosfera była radosna i wyczekiwana ,gdyby tylko była zaraźliwa ,ponieważ w myślach Anastazja wciąż odtwarzał się koszmar .W myślach wzruszyła ramionami i ugryzła ciepły kawałek bochenka .Zewnętrzna warstwa była chrupiąca ,ale wewnątrz biel była miękka i puszysta ,ser roztopił się delikatnie na jej języku .Smaki trochę poprawiły jej nastrój ,nawet ona czuła niecierpliwość na spotkanie z potężnym Aslanem .Przyszła jej do głowy myśl ,czy koszmar spowodował wizytę Aslana w zamku Telmarine? Pomiędzy jej brwiami zagościła zmarszczka .

Książę KaspianOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz