Koleś musiał ściemniać

53 3 0
                                    

Poniedziałkowy poranek nadszedł niespodziewanie szybko. Felix i Nika byli na miejscu zbiórki od ponad piętnastu minut, Net nadal nie przyszedł. Ich autokar już czekał, a opiekunowie dopełniali ostatnie formalności. Dzięki nowemu wynalazkowi Felixa - podpisywaczowi - przyjaciele bez trudu mogli wypełnić zgodę na wyjazd dla Niki. Maszyna była piórem wiecznym (Net i Felix stoczyli zażyłą dyskusję na temat "Dlaczego to musi być pióro?"), aby jej użyć trzeba było zrobić zdjęcie pisma jakim chce się pisać i za pomocą programu, który napisał Net, inteligentne pióro delikatnie kierowało ręką osoby, która je trzymała, tak aby pismo przypominało to ze zdjęcia.

Lekko już zniecierpliwieni przyjaciele usiedli na pobliskiej, spróchniałej ławce. Koło nich byli jeszcze inni licealiści. Mała grupka starszych o co najmniej dwa lata chłopaków schowana za autokarem przed widokiem opiekunów paliła papierosy żywo komentując czyjeś zdjęcia (nie obeszło się oczywiście bez akompaniamentu niecenzuralnych słów). Przy niedalekim kiosku stało kilka dziewczyn wykłócających się ze sprzedawcą o cenę towarów. Jedna z nich, ta o burzy kręconych ciemnych włosów, puściła oczko do Felixa uśmiechając się zalotnie. Chłopak zignorował jej spojrzenie.

W końcu uczestnicy wycieczki zostali zawołani do sprawdzenia listy i rozdania drobnych prezentów z logiem poszczególnych szkół. Wtedy na parking zajechał samochód należący do rodziców Neta. Chłopak, z jeszcze bardziej niż zwykle potarganymi włosami, wynurzył się z auta. Wyjął walizkę z bagażnika i, po pożegnaniu się z rodzicami, ruszył w kierunku przyjaciół. Opiekunowie dotarli już do przyjaciół i po zaznaczeniu obecności dali im zafoliowane błękitne bluzy, czapki i plecaki z logiem szkoły. Przywitali się ze spóźnionym kolegą i schowali prezenty.

- Sorry, że się spóźniłem, ale straszne korki były. W mieście znowu coś okradli, przez pewien czas nie dało się przejechać przez kilka ulic - powiedział Net.

- Coś wiadomo? - zapytała Nika. - Ostatnio strasznie dużo tych banków okradają.

Opiekunowie zaprosili ich do autokaru. Przyjaciele zajęli miejsca na samym tyle.

- Tata się zatrzymał, wypytał policjantów o kilka rzeczy, ostatnio też się tymi kradzieżami w firmie zajmują. - Chłopak ściszył głos. - Myślicie, że Morten znowu coś kombinuje?

- Nie można wykluczyć, że Gang Niewidzialnych Ludzi powrócił - zauważyła rudowłosa.

- Ale ja słyszałem, że ostatnio złapali jednego z bandytów. Przyłapali go jak uciekał z torbą wypchaną pieniędzmi. Facet powiedział, że nic nie pamięta. Co najlepsze, zrobili mu jakieś testy czy coś i wyszło, że nie kłamał. Naprawdę nic nie wiedział - oznajmił Felix.

- Koleś musiał ściemniać - zaprotestował Net.

- Nie, mówił prawdę. Zrobili mu nawet badania na demencję, ale nic nie wyszło - zdradził blondyn.

- Żeby nie było tak jak w Wietnamie. - Felix i Nika rzucili Netowi pytające spojrzenia. - Chcieli uzyskać tam poparcie dla rządu poprzez masową hipnozę.

Nika parsknęła śmiechem.

- Skąd taki pomysł? - zapytała dziewczyna.

- Nie tylko wy czytacie książki - oburzył się Net.

- Dobra, skończcie już. - Felix w skrócie opowiedział przyjaciołom o wczorajszej rozmowie i odsunięciu ojca od projektu. Historię jednak przerwała chłopakowi kulka folii aluminiowej rzucona z przodu autokaru.

- Możecie odrzucić? - zapytał chłopak, którego Superpaczka widziała wcześniej w gronie tego "szemranego towarzystwa". Nie chcąc wdawać się w zbędne dyskusje Net kopną kulkę na przód autokaru. W tym czasie pojazd ruszył i chłopak trochę koślawo wcelował w małą piłkę. Ta poleciała za daleko i dotarła do opiekunów wycieczki trafiając jednego z nich w głowę. Pani Mariola, zgorzkniała kobieta blisko emerytury, natychmiast się obróciła posyłając Netowi jedno z tych morderczych spojrzeń, którymi obdarzyła dziś już pokaźną grupę licealistów. W taki sposób brunet na dobre dwie godziny podróży otrzymał miejsce blisko swojej nowej ulubionej osoby. Posłał Felixowi spojrzenie w stylu "Stary zrób coś, bo normalnie zwariuję!" jednak chłopak uśmiechnął się tylko pod nosem wyjmując z plecaka słuchawki. Net nerwowym krokiem przeszedł przez autokar ignorując zaczepki i śmiechy chłopaków z "szemranego towarzystwa". Jeszcze im pokaże!

Felix, Net i Nika oraz Historie Nie z Tej ZiemiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz