Rozdział 5

414 15 4
                                    

Asher
Ostatnia sytuacja wyprowadziła mnie z równowagi. Wiem, że może głupim pomysłem było uprawianie stosunku w salonie, gdzie każdy może wejść w dowolnym momencie, ale nie usprawiedliwia to Maddie, że powinna do mnie zadzwonić. Przez tą sytuacją nie tylko ja i ona mamy traumę, ale i ta dziewczyna, którą zaprosiłem. Domyślam się, że już jej nigdy na oczy nie zobaczę, a szkoda, bo była zajebista. Ale jeszcze nie jedna wpadnie w moje ręce, więc nie ma co się załamywać. 

Pomału dobiega koniec września, a to oznacza, że do mojej osiemnastki został już tylko miesiąc. Urodziny będę wyprawiał w domu. Uznałem, że chata na tyle jest duża, że na spokojnie pomieści pięćdziesięciu gości. Muszę tylko przygotować zaproszenia, żarcie i ogarnąć dekorację. Mama na pewno zgodzi się, aby przygotować jakieś wypieki, a Maddie pomoże mi przy ozdobach. Pytanie czy się zgodzi. Po wczorajszej sytuacji nie odzywała się ani razu do mnie ani nie próbowała nawiązać kontaktu wzrokowego. W sumie i dobrze, denerwuje mnie tylko, jak przebywa w moim otoczeniu. 

Odkąd Madison pojawiła się w moim życiu, dom przestał być pusty. Do tej pory przez większość czasu miałem wolną chatę i nie stresowałem się, że ktoś może być za ścianą. Moja mama pracuje kilkanaście godzin dziennie przez siedem dni i naprawdę rzadko spędzam z nią czas. Tata Maddie często wyjeżdża na wyjazdy służbowe, więc też za dużo go nie widuję. Czułem się w stu procentach komfortowo. 

Pojawiła się Madison. Gdyby to był jeszcze chłopak. Ale to dziewczyna. Muszę przy niej zachować pewne granice i być bardziej ostrożnym, co robię i kogo zapraszam. Poza tym laski mają zupełnie inne podejście do życia. Inaczej żyją. Inne mają zasady. Może za ostro ją traktuję i moje zachowanie nie jest na miejscu, ale taki mam charakter. Nie potrafię dla kogoś się zmienić tak od razu. A nawet nie chcę. Dzięki mojemu podejściu do ludzi nikt mi nie podskakuje i nie próbuje ze mną walczyć. Zawsze, gdy idę wzdłuż korytarza szkolnego, dziewczyny poprawiają spódniczki, a chłopaki prostują się i starają zachowywać się, jak prawdziwy mężczyzna. Domyślam się, że połowa z tych ludzi próbuje mi się przypodobać, ale niektórzy faktycznie srają w gacie na mój widok. 

Przez te kilka tygodni udało mi się zaobserwować, że Maddie jest bardzo delikatną i wrażliwą dziewczyną. Każde słowo bierze bardzo do siebie i potrafi popłakać się, jak dotknę ją lekko palcem. Mimo wszystko ma coś w sobie takiego, co przyciąga na nią uwagę. Tylko nie udało mi się jeszcze odkryć, co to jest. 

Na zegarku wybiła godzina jedenasta, a ja leżałem nieogarnięty i zaspany w łóżku. Dzisiaj sobota, także nie zaszkodzi trochę lenistwa. Z kuchni dobiegały odgłosy stukania sztućcami, co dało mi do myślenia, że Maddie już wstała. Powolnym tempem wywloklem się z łóżka i podeszłem do lustra. Mam taki zwyczaj, że od razu po wstaniu przyglądam się swojej pięknie zbudowanej klacie i rzucam samemu sobie komplementy. Daje mi to taką motywację na nowy dzień oraz dowartościowanie samego siebie. 

Asher musi wiedzieć, jaki jest zajebisty.

Zszedłem na dół do salonu w samych bokserkach. Maddie jedynie zjechała mnie wzrokiem i dalej wróciła do szykowania śniadania. Postanowiłem ją trochę podręczyć. Nie będzie miała tak łatwo ze mną.

- Siema. - Przywitałem się licząc na jaką kolwiek odpowiedź. Jednak dziewczyna nic się nie odezwała i dalej kroiła pomidora. - Straciłaś mowę?

- Czego chcesz? - Burknęła.

- Weź się ogarnij, przywitałem się tylko. Tak wypada. - Dziewczyna popatrzyła tylko na mnie z poirytowaniem i nic nie powiedziała. 

Stałem przy ekspresie i parzyłem sobie kawę, przyglądając się bardzo dokładnie dziewczynie. Widziałem w niej duże poirytowanie moim towarzystwem, ale dawało mi to satysfakcję i nie zamierzałem przestać jej obserwować.

Burned By Him |16+|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz