- Bartek mam coś ważnego do przegadania z Jaz, mógłbyś iść się wysikać, zrobić jakąś herbatę, pograć na ps lub przeglądać ten telefon w salonie czy gdzie tam chcesz? - powiedziała Hania do świerzego siedzącego na łóżku i patrzącego się w telefon
- okej - odpowiedział zmieszany i wyszedł. Ja usiadła na łóżku i uśmiechem rozbawienie, że Hania tak po prostu go wyjebała z pokoju
- To co widziałam w pokoju z Patrykiem to to co myślę? - zapytała z uśmiechem przygryzając paznokcia
- Tak - odpowiedziałam patrząc się w pościel
- Nie cieszysz się? Nie jesteście jeszcze razem? - zadawała dalej pytania
- Nie wiem jak mam to interpretować, to wyszło tak nie spodziewanie i ja też dalej jestem w szoku.
- Ale podoba Ci się on w ogóle?
- No, chyba tak, ale nie wiem czy ja mu. Nie mów o tym nikomu, okej?
- Dobra
☆☆☆
Przez te kilka dni rzucaliśmy sobie jedynie spojrzenia i w ogóle nie rozmawialiśmy. Kiedy Patryk patrzył na mnie a ja to zauważałam od razu odwracał wzrok, ja robiłam podobnie. Chciałam z nim pogadać o tym wszystkim, ale nie wiedziałam co mam powiedzieć, jak zacząć, a najbardziej bałam się tego co on powie.
Wieczorem przyszedł mi moment odwagi więc po skończeniu pracy poszłam do Patryka. Lekko zapukałam i weszłam do środka. Jak mnie zobaczył wyglądał na lekko zdziwionego i zestresowanego. Stanęłam przy drzwiach i bez jakiego kolwiek planu powiedziałam co mi przyszło do głowy
- Nie chcesz o tym porozmawiać?
- Nie wiem - powiedział - Co mam ci powiedzieć? - powiedział po czym usiadł sztywniej na łóżku
- ogólnie, co myślisz na ten temat - usiadłam na przeciwko chłopaka - chcesz o tym zapomnieć, chcesz czasu?
- Ani to ani to. Znamy się miesiąc, nie chce się w nic wpierdalać, ale to co się stało mi nie przeszkadzało - powiedział niepewnie, unikając mojego wzroku jak ognia
- Czyli między nami w porządku i już nie będziemy tak dziwnie na siebie spoglądać - powiedziałam lekko się uśmiechając
- Chyba tak - odpowiedział uśmiechając się i patrząc mi w oczy drugi raz od kiedy przyszłam.
Zaproponowałam, że coś razem obejrzymy więc tak spędziłam resztę wieczoru. O 23:20 usypiałam przy filmie, a jutro miałam pracę. Podniosłam się i powiedziałam Patrykowi, że muszę już iść. Pojechałam moim samochodem do domu, zmyłam makijaż, wykąpałam się i poszłam spać.
Kolejnego dnia miałam wystąpić na filmie genzie, miałam robić jakieś licytacje czy coś takiego. Nie byłam tym szczególnie zestresowana, bo ustaliłam sobie z moim mózgiem że stresować to ja się będę jak zrobię jąkać głupotę, albo jak wyjdzie film.
Nagrywanie minęło mi zwyczajnie i stałam się być jak najbardziej naturalna i zachowaywac się normalnie. Nie zrobiłam nic bardzo dziwnego, ale znalazłam sobie trochę pierdół, żeby pomęczyć tym swoją głowę.
Po 18 zeszłam na dół i jak zwykle zrobiłam sobie kawę. Poszłam do salonu usiąść na kanapie, na której siedzieli Bartek, Fausti i Julita. Usiadłam obok Bartka.
- Cześć, co robisz? - zapytałam, aby zacząć rozmowę
Chwilę posiedzieliśmy w salonie, ale szybko przenieślismy się do pokoju Bartka, a Faustyna rzuciła mi spojrzenie co najmniej jakbym jej rodzine zabiła. Typowo plotkowaliśmy i odrabialiśmy dupy innym. Chwilę namawiał mnie abym przyszła na imprezę, chociaż i tak wydawało mi się, że będę.
Po nie długim czasie wróciłam do domu. Wykąpałam się i przebrałam w piżamę. Zanim usnęłam myślałam nad wczorajszą rozmową z Patrykiem, nad moim występem w genzie i o Bartku, który od dłuższego czasu zachowuje się dziwnie.
Przestałam pracować przy komputerze kilka godzin wcześniej, bo poszłam pomóc genziakom w przygotowaniu salonu na imprezę. O 19:30 mniej więcej wszystko było gotowe, wymagało tylko małych poprawek więc poszłam się przebrać w sukienkę, bo nie chciałam siedzieć odpierdolona w pracy. Za jakiś czas goście zaczęli przychodzić.
Jak było tyle osób, że nie było jeszcze wielkiego tłumu i hałasu zaczęliśmy grać w butelkę. Na ten moment jeszcze mało kto zaczął coś pić, ale ja wzięłam łyka jakiejś wódki, tak na rozgrzewkę.
W kółku siedziało całe genzie, ja, Kinga i kilka osób z t5m2. Butelka była głównie pod kamerę więc pytania miały nie być jakieś osobiste i backstage'owe. Najpierw została wylosowana Hania przez Kostka który zapytał ją o jakieś zdjęcie i oznaczenie. Hania po krótko się wytłumaczyła i następnie wylosowała Patryka.- Podoba Ci się ktoś z tego kółka? - zapytała, a ja wróciłam myślami do żywych, bo byłam tak zamyślona, że ledwo co słyszałam
- Tak - odpowiedział nie zdradzając nic wzrokiem, bo patrzył cały czas na Hanię
Po kilku kolejkach wypadło na mnie
- Kogo z genzie lubisz najmniej? - zapytała Pola
- o ja chujam - powiedziałam jak usłyszałam pytanie, a wszyscy skierowali swój wzrok na mnie - Chyba Faustyne - powiedziałam na co wszyscy zaczęli robić hałas, a ja zaczęłam kręcić butelką
----------------------
Boze taki rozjebany rozdział, że nie wytrzymam zaraz, tak trudno mi się go pisało, że to szok, ale w końcu jest, 750 słów lania wody
Od razu mówię to NIE JEST ten straszny zapowiadany rozdział taki będzie dopiero kolejny, bo chciałam napisać całą akcję z imprezy w kolejnym rozdziale, a tam się trochę podzieje
No to zostawiam was z takim stypiarskim i nie wprowadzającym praktycznie nic rozdziałem miłego dnia lub nocy!!!
CZYTASZ
Przypadkiem | Patryk Mortalcio Baran | Zawieszone
FanficJazmin dostaje propozycje od swojego Brata Friza, aby zostać menagerką genzie. Dziewczyna zgadza się na tę pracę, a tam poznaje Patryka z którym od początku nawiązuje specyficzny kontakt, ale szybko się kłócą, a ona w tym czasie ma coraz lepszy kont...