W pół żywa leżałam na łóżku wpatrzona w telewizor na którym leciał YouTube. Usłyszałam dzownek z telefonu więc go podniosłam i odebrałam
- Haloo? - powiedziałam zmęczonym głosem
- No Cześć, bo takie pytanie mogłabyś mnie do domu podwieźć? - powiedział definitywnie pijany Patryk
- Bo takie pytanie mógłbyś spierdalac? Kurwa jest 3:30 ja śpie - odpowiedziałam
- No weź nie bądź taka ja nie mogę sam się podwieźć - słyszałam w tle jakieś rozmowy więc jest na jakimś zebraniu alkocholików czy coś w tym stylu
- Ubera sobie zamów, albo na piechotę ruch to zdrowie - opowiedziałam zamykając oczy
- W tych czasach ubery są drogie
- To po chuja małpujesz przed kamerą jeśli nie masz pieniędzy na ubera - odpwiedziałam
- No wydałem, nie mam teraz
- Na dziwki, bo nikt bez profitów z tego by cię nie chciał
- Albo mam nie wiem, ale ty jesteś tańsza
- Ty kurwo
- Nie nie nie chodziło o to że Twoje usługi są tańsze
- pominę fakt jak zabrzmiało słowo "usługi" w tej sytuacji
- O czym ty myślisz kobieto - powiedział - to przyjedziesz
- Nóżki masz? - powiedziałam po czym podniosłam się z łóżka
- Mam, ale nie dzialają, ja potrzebuje ciebie - powiedział uroczym głosem, ale tylko dla tego, że był pijany
- Gdybym chciała sobie noc zepsuć to też bym ciebie potrzebowała - odpowiedziałam drażniąc się z chłopakiem, ale tak faktycznie to już zbierałam się do wyjścia
- Czemu jesteś dla mnie taka nie miła, ja jestem bardzo miły
- tylko dla tego, że chcesz mnie wykorzystać
- Nie prawda - powiedział, a z telefonu usłyszałam jakiś głos, ale nie rozumiałam co ktoś powiedział - spierdalaj, no juz jestem
- Dobra gdzie jesteś? - zapytałam wychodząc z domu
- No w pokoju, nie moim. Pomieszczenie
- Ale gdzie na jakiej ulicy u kogo cokolwiek, gdzie mam jechać
- Nie no mowie, że w domu w środku - powiedział, a ja z zażeniowania niewiedziałam co odpowiedzieć - aa dobraaaa jestem u kasiii
- zaraz będę, ale nie Idź spać, nie zgonuj, nie żygaj, bo ja czekać na ciebie nie będę - powiedziałam po czym się rozłączyłam
Podjechałam pod dom, stanęłam przed drzwiami i zapukałam. Chwilę stałam, ale nikt nie otworzył więc weszłam jak do siebie. W środku była grupa najebanych alkocholików. Rozejrzałam się po salonie i zobaczyłam połowę osób zgonujących, trochę dalej bawiących się jakby w ogóle ta impreza się już nie zakończyła, a reszta nic nie robiła, bo najwyraźniej nie była tak napierdolona. Na swoich ramionach poczułam ciężar, Patryk postanowił się o mnie oprzeć
- o ścianę się podeprzyj - rzuciłam w stronę chłopaka
- Nie dojdę
- słucham? - powiedziałam z uśmiechem na twarzy
- Ja rozumiem, że jest 4 ale uspokój hoormonyy - powiedział przedłużając
- Ja ci kurwa zaraz hormony uspokoje jak cie tu zostawię i se śpij na podłodze kurwa
- Dobra nie bulwersuj się
- Chodź - powiedziałam i poszłam w stronę drzwi, chłopak stracił swoje opracie więc prawie się przewrócił. Zataczając po chwili czekania chłopak stał, jeśli można to tak nazwać, obok mnie. Próbował założyć buta, ale bardzo mu to nie wychodziło - nie spoć się - odezwałam się patrząc na chłopaka I jego marne próby - mama nie nauczyła butów nakładać? Jak się youtuberem stałeś to straciłeś kilka chromosomów?
- tak, to kwestia czasu, aż ty też Stracisz
- syzyf - śmiałam się z nieumiętności chłopaka
Jeszcze się ponabijałam z blondyna i po męczarniach Patryk miał już buty na nogach. Zarzucił rękę za mój kark, żeby się na mnie oprzeć, bo ledwo co chodził. Za to ja go złapałam w tali i szedliśmy do samochodu jak ostatni idioci.
Kiedy jechaliśmy widziałam jak Patryk usypiał więc pociągnęłam go za jego białą grzywę- kurwa co - powiedział odchylając głowę do tyłu w stronę w którą ciągnęłam - nie znęcaj się nademną
- To nie śpij, bo będę - powiedział i zaparkowałam przy chodniku - już, Idź
- musisz mi pomóc - uśmiechnął się Patryk
- Sam sobie pomóż
- Bez ciebie nie uda mi się dojść
- Ale ty się hamuj co ty mówisz do mnie w tym momencie. Bardzo mi przykro, ale nie pomogę Ci w tych czynach sobie znajdź poradnik czy coś bezbożniku
- No weź mnie odprowadź, ale tak żeby koledzy widzieli
- Tak żeby koledzy widzieli to ja twojego ojca odprowadzam, chodź - powiedziałam i otworzyłam drzwi.
Poszłam na stronę Patryka i podałam mu ręce, aby je złapał i się podniósł. Zamknęłam za nim drzwi i tym razem to ja miałam rękę na jego karku, a on na mojej tali. Zdziwiło mnie to tak jak dużo innych rzeczy, które mówił, ale wszystko tłumaczyłam sobie alkoholem. Weszliśmy do domu i potrzymałam go jak zdejmował buty, później zdjęłam je ja i Poszliśmy razem na schody. Tłumaczyłam mu jak się chodzi po schodach, czułam się jakby się autystycznym 5 latkiem zajmowała. Weszliśmy do pokoju pomogłam mu się położyć na łóżku i przykryłam go kołdrą po czym wyszłam z pokoju Patryka.
Starając się być jak najciszej, aby nikogo nie obudzić wyszłam z domu I pojechałam do swojego. Jak już byłam w środku spojrzałam na zegarek i było już sporo po 6 więc musiałam iść spać, bo jutro mam pracę i się nie obudzę o tyle dobrze, że dzisiaj nie mam.
------------------------
Omg czy oni rozmawiali? Ale się nie przyzwyczajajcie, bo w kolejnym rozdziale już tego nie bedzie. Spodziewałam się, że dzisiaj już mi się nie uda napisać, ale wybrałam pisanie zamiast spać, classic. Jeszcze chcialam powiedziec, że zaktualizowałam opis wiec możecie zobaczyc jak chcecie, jak nie chcecie to i tak możecie, ale nie ma tam czegoś szczególnie znaczącego dla osob które czytały moją poprzednia książkę. 806 słów więc dobrze idę spać dobranoc albo miłego dnia!!
A jeszcze chciałam napisać, że dziękuję, za komentarze pod książką, bo widzę, że faktycznie ktoś to czyta ily!!
CZYTASZ
Przypadkiem | Patryk Mortalcio Baran | Zawieszone
FanficJazmin dostaje propozycje od swojego Brata Friza, aby zostać menagerką genzie. Dziewczyna zgadza się na tę pracę, a tam poznaje Patryka z którym od początku nawiązuje specyficzny kontakt, ale szybko się kłócą, a ona w tym czasie ma coraz lepszy kont...