-8▪︎Kinga-

578 16 57
                                    

Mięły dwie godziny od początku imprezy, a ja jeszcze dobrze się trzymałam. Mało kto przez ten czas się mocno najebał, bo jakby nie patrzeć nie minęło tak dużo czasu.

Siedziałam na stole w jadalni popijając jakiegoś drina. Swoim wzrokiem właśnie wypalałam twarz Kingi. Miałam nadzieję, że ktoś będzie przechodził obok niej z wrzątkiem i się przez przypadek potknie, a że raczej nikt nie potrzebował tam wrzątku byłam tyle od zrobienia tego sama, gdyby nie Hania, która wyciągnęła mnie zatańczyć.

Starałam się mieć wyjebane w Patryka, ale to było trudniejsze niż mogłoby się wydawać. Mimo, że tego nie chciałam ck chwilę tam spoglądałam, ale uśmiechałam się i miałam nadzieję, że nikt nie widzi tego, że zaraz wybuchnę.

Jakoś tak minęła ponad kolejna godzina. Zbliżała się zaraz północ więc ja byłam już całkiem najebana z nadzieją, że chociaż na chwilę zapomnę o Patryku i moim mieszanych uczuć względem jego. I tak się też stało, bo popijając coś mocnego, nawet nie wiedziałam co to przeglądałam sobie instagrama na blacie w kuchni I od czasu do czasu patrzyłam jak ludzie pod czas tańca przewracali się i popychali innych. Czasami to się nawet domino robiło, a ja tylko śmiałam się z tych idiotów z wiedzą, że gdybym tam poszła też bym była jednym z domino. Podniosłam głowę z wpatrywania się w instagram, a przede mną znalazł się Bartek Kubicki.

- Jak się podoba, bo Ty chyba jesteś pierwszy raz u nas na imprezie nie?

- No do przeżycia, nie jest tak, źle jak myślałam. Przynajmniej mam okazję się najebać - odpowiedziałam odkładając telefon na blat obok - a ty widzę, że się świetnie bawisz

- Chyba za krótka z tobą, bo taka średniawka - oklepany tekst, ale nachlana w 3 dupy na to poleciałam

- Chyba też mam takie wnioski - powiedziałam i pochyliłam się nad chłopakiem

Nie minęło dużo czasu, aż jego usta znalazły się na moich. Było w kurwe namiętne i długie patrząc na to w jakim miejscu. Nie byłam fanką lizania wśród tyłu ludzi, ale teraz całkiem o tym nie myślałam. Na chwilę oderwaliśmy się od siebie by wziąć wdech, ale szybko wróciliśmy do całowania się. Znowu trwało długo i było jeszcze namiętniej niż poprzednio. Jak zaczęliśmy tracić powietrze i ponownie się od siebie odkleiliśmy zsunęłam się z blatu. Złożyłam jeszcze jeden całus na ustach chłopaka i pociągnęłam go wśród tłumu by potańczyć.

Zaraz zbliżała się 3, a ja byłam tak nachlana, że ledwo komunikowałam.

- joł joł idę spać, bo jak nie too - powiedziałam przewracając się na ścianę która zahamowała mnie przed znalezieniem się na podłodze - się zajebie zaraz - dodałam stając na równe nogi

- leć w śpiulkolot - odpowiedział Przemek z którym przed chwilą gadałam

- Niezły z ciebie zjebek - odpowiedziałam zcringowana śpiulkolotem

Szłam po schodach jak inwalida, bo co chwile prawie na nich leżałam, a kiedy udawało mi się wstać przytulałam się do ściany. Czułam się jakby te ściany były miękkie bo w ogóle nie pomagały mi przebrnąć schody, ale to już był chyba etap halucynacji po alkocholu. Kiedy po latach przeszłam schody znalazłam się na korytarzu i weszłam do pierwszego lepszego pokoju i przewróciłam się na łóżko, po czym od razu usnęłam

☆☆☆

Obudziłam się w jakimś łóżku. Pierwsze co do mnie dotarło to to że za oknem pada, słyszałam mocne uderzanie deszczu po czym otworzyłam oczy. W pierwszym momencie wszystko było rozmazane, przetarłam oczy i zauważyłam, że leżę w pokoju Patryka. Obejrzałam się, ale nie było go w środku. Usiadłam na łóżku i poczułam jak bardzo napierdala mnie łeb oraz jak bardzo chce mi się pić, ale nie miałam siły by wstać więc znowu się położyłam, tym razem na plecach. Próbowałam sobie przypomnieć co stało się wczoraj.
W okolicach godziny 1 przestałam pamiętać co się działo i nie wiedziałam dla czego jestem u Patryka i czy w ogóle pozwolił on mi tu wejść.

Leżałam tak sobie na łóżku, aż przyszło do mnie wspomnienie około północy z Bartkiem, chociaż pamiętałam je przez mgłę to wiem co się mniej więcej stało i aż moje serce zwiększyło prędkość. Miałam nadzieję, że ze strony Bartka wyglądało to tak samo jak z mojej czyli głupota po alkoholu. Nie czułam do niego poważniejszych uczuć, był dla mnie na prawdę dobrym przyjacielem i nie chciałam tego zmieniać.

Z tych przemyśleń wyrwał mnie Patryk, który właśnie wszedł do własnego pokoju. Całkowicie nie zwrócił na mnie uwagi, ani się nie przywitał. Wszedł i zaczął czegoś szukać, a na mnie nawet się nie spojrzał

------------------------------

Witam was widzowicze, przychodzę do was typowo z dramami. 716 słów dzisiaj, miałam ambicje na więcej, ale jest już 1 a ja mam w sumie to dzisiaj na 8 więc muszę już kończyć, a w kolejnym dalsza część dram mam nadzieje, że się podoba.

Miłego dnia lub nocy!!

Przypadkiem | Patryk Mortalcio Baran | ZawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz