-14▪︎Nocny kurs-

491 18 33
                                    

☆☆☆

Od kiedy zaczęłam lubić się z Kinią minęły dwa tygodnie i na ten moment jest jedną z moich bliższych znajomych razem z Bartkiem. Z Patrykiem rozmawiamy tylko wtedy gdy musimy i dalszym ciągu siebie unikamy.

Siedziałam w moim łóżku przeglądając instagram. Byłam dzisiaj po pracy, a jutro mam wolne więc zastanawiałam się czy tam siedzieć w domu czy może gdzieś wyjść. W momencie tych przemyśleń zadzwoniła do mnie Kinga

- hejka, chcesz pojechać ze mną i postim do naszego znajomego? Robi dzisiaj imprezę, a ty masz chyba jutro wolne co nie? - zapytała

- Ta, spoko, mogę pojechać, na kiedy mam być gotowa i gdzie jechać?

-  Za godzinę będziemy pod twoim domem, paa!! - odpowiedziała dziewczyna po czym się rozłączyła

Podniosłam się z łóżka i poszłam poszukać jakiejś kiecy. Wybrałam jakąś czarną, nie zwracałam na to szczególnej uwagi bo nie chciało mi się dzisiaj stroić dla tego wyglądałam mocno basic. Jakaś czarną torebka i platformy. Poprawiłam makijaż który był rozmazany po całym dniu pracy i przerobiłam go na bardziej imprezowy. Byłam zmęczona, ale nie chciałam stracić nocy w której mogę się najebać. Kiedy skończyłam się szykować napisała do mnie Kinga, że już są więc od razu wyszłam z domu.

- Cześć - powiedziałam wsiadając do samochodu

- Hejka - odpowiedzieli Posti i Kinia

W ciągu 20 minut byliśmy pod domem. Wyszłam razem z dwójką przyjaciół z auta i ruszyłam w stronę domu. Nie pewnie weszłam do środka z lekkim uśmiechem. Na powitanie przywitał mnie chłopak, który chyba był organizatorem imprezy.

Wchodząc w tłum nie widziałam znajomych twarzy. Czułam się obco pośród tyłu nie znanych mi ludzi, ale chciałam zwracać na to szczególnej uwagi. Pierwsze co poszłam poszukać alkoholu. Chciałam się rozluźnić i to był główny powód mojego przybycia tu.

Minęły dwie, może trzy godziny. Już dawno zgubiłam przyjaciół i dalej ich nie mijałam. Siedziałam na tarasie popijając drinka na przemian z paleniem papierosa, którego wzięłam od losowej osoby która wyciągnęła paczkę. Dosiadł się do mnie chłopak. Kątem oka spojrzałam na niego. Był brunetem z postawioną grzywką, nic szczególnego - co drugi chłopak na chodniku. Wydawało mi się, że to chłopak który witał nas na wejściu, ale nie byłam pewna, nie pamiętałam już jak wyglądał.

- Czemu siedzisz sama? - zapytał chłopak

- Odstresowuje się - odpowiedziałam

- Może chcesz się odstresować ze mną? - zapytał spoglądając się na mnie swoimi niebieskimi tęczówkami i lekko się uśmiechnął

- Wtedy bym się zestresowała - odpowiedziałam zaciągając się papierosem

- Stresowałabyś się jak byś była ze mną? - zapytał jakbym właśnie tego nie powiedziała

- Nie za mało tych pytań?

- Kto pyta nie błądzi - odpowiedział z uśmiechem

- Ty raczej zabłądziłeś już przy porodzie, bo nie powinieneś z matki wyjść - odpowiedziałam spokojnie

- Podobno się tutaj odstresowywyjesz

- Zanim przyszedłeś to tak było

- Nawet się nie znamy a już się mną stresujesz? Masz na to jeszcze czas

Przypadkiem | Patryk Mortalcio Baran | ZawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz